Zapachy mogą leczyć, uspokajać, dodawać energii, przywoływać wspomnienia. Trenerka Dagmara Gmitrzak przygotowała praktyki oparte na uważności, które pozwolą nam – zwłaszcza teraz – bardziej zmysłowo doświadczać świata.
Badania japońskich naukowców wykazały, że olejki eteryczne wydzielane przez drzewa, szczególnie iglaste, przyczyniają się do wzmocnienia naszego układu odpornościowego, a w szczególności do zwiększenia ilości komórek zwanych NK (natural killers), które likwidują patogeny w organizmie. Letnia pogoda zachęca do jak najczęstszych wędrówek po lesie, które są wspaniałą inwestycją w zdrowie na całą jesień i zimę. Na taki spacer przeznacz dwie do trzech godzin – to optymalny czas, aby układ immunologiczny się wzmocnił, poziom hormonów stresu obniżył, a twoje samopoczucie wyraźnie poprawiło. Oczywiscie pod warunkiem że wyciszysz telefon albo nawet zostawisz go w domu. Ciesz się pełnym kontaktem z przyrodą i wdychaj dobroczynne zapachy. Świeże i wyjątkowo zdrowe są te po letnim deszczu albo burzy, kiedy ziemia nasączona jest wodą. W powietrzu znajduje się wtedy mnóstwo jonów ujemnych pożądanych dla organizmu. Sama uwielbiam zapach wilgotnej ziemi. Ma działanie antydepresyjne, poprawia samopoczucie, a mnie dodatkowo pomaga się skontaktować z „dzikim”, instynktownym aspektem mnie samej.
Aromaterapia to dziedzina medycyny naturalnej, która zajmuje się wpływem olejków eterycznych na nasz organizm. Jej skuteczność w łagodzeniu dolegliwości fizycznych i psychicznych jest znana od wieków. Olejki doskonale nadają się do inhalacji, np. w czasie przeziębienia, zakroplone do dyfuzora szybko odświeżą powietrze w domu (odkąd odkryłam dyfuzory, prawie codziennie robię sobie sesję aromaterapii), można również mieszać je z olejem (np. kokosowym) i nakładać bezpośrednio na skórę. Zawarte w nich substancje bardzo szybko przedostają się do układu krwionośnego i oddziałują na mózg.
Trzema uniwersalnymi olejkami, które zabrałabym na bezludną wyspę, są te z lawendy, kadzidłowca oraz mięty. Lawenda znana jest z niezwykle uspokajających właściwości – poprawia nastrój, pomaga wejść w błogi sen, zmniejsza lęk i niepokój. Kadzidłowiec dostarcza wspaniałego olejku o drzewno-korzennym zapachu, który jest szczególnie ceniony na Bliskim Wschodzie. Przypisuje mu się wszechstronne działanie: poprawia samopoczucie, uspokaja układ nerwowy, wzmacnia układ odpornościowy. No i wreszcie mięta! Oczywiście jest pomocna przy dolegliwościach żołądkowych, aktywizuje układ nerwowy i rozjaśnia umysł. Polecam olejki klasy terapeutycznej, produkowane z bardzo wysokiej jakości upraw bio.
Klimat nadmorski jest bogaty w dobroczynne dla zdrowia człowieka jony ujemne. Jeśli tego lata będziesz nad morzem, do czego cię zachęcam, polecam kompleksową praktykę oddechową.
Stań nad brzegiem morza. Na początek zaktywizuj zmysł wzroku, obserwując fale uderzające o brzeg, potem pełne morze, aż wreszcie horyzont. W tym czasie odetchnij głęboko kilka razy. Następnie unieś ręce do góry, tak jakbyś witał się z bezmiarem wody. Skup uwagę na głębokim oddychaniu klatką piersiową: bierz głębokie wdechy nosem, długo i spokojnie wydychaj ustami. Poczuj świeże morskie powietrze, które wypełnia twoje płuca. Na wydechu rozluźniaj klatkę piersiową. Twoje płuca mają naprawdę dużą pojemność, zaproś więc do nich jeszcze więcej morskiego powietrza. Oddychaj w ten sposób kilka minut, a jeśli lekko zakręci ci się w głowie ( to efekt silnego dotlenienia!), po prostu wróć do normalnego oddychania i usiądź na plaży. Pamiętaj, że oddech to życie. Staraj się każdego dnia oddychać świadomie choć przez minutę.
Jak szybko poprawić sobie samopoczucie? Albo jak zatrzymać się w pędzie i celebrować tę właśnie chwilę? Polecam praktykę opartą na zmysłach. Ucztę, która przypomni ci, że w życiu czasem potrzebujemy tak niewiele, aby poczuć się dobrze tu i teraz. Bez myślenia o przeszłości i bez zastanawiania się, czego jeszcze chcemy. Jeśli pragniesz, aby życie zwolniło, zwolnij sam i ciesz się chwilą.
Oto propozycja: kup kilka ulubionych owoców (najlepiej lokalnych, a jeszcze lepiej bio). Mają symbolizować obfitość życia, jego radość, pełnię, soczystość. Umyj je, pokrój i ułóż na dużym półmisku. Delektuj się ich widokiem i zapachem, a potem wybierz owoc, który skosztujesz jako pierwszy. Ale nie spiesz się z jedzeniem, najpierw zamknij oczy, pozwól sobie na zmysłowe doświadczenie. Niech ono cię wypełni. Poczuj wdzięczność, że możesz celebrować życie, rozkoszując się zapachem i smakiem pysznego owocu, który jest darem natury. W każdej rdzennej społeczności ludzie dziękują za pożywienie, za plony natury. Twoja owocowa uczta może być okazją do podziękowania Matce Ziemi za jej obfitość oraz do poczucia wdzięczności za swoje życie. Takie, jakie jest: z różnymi kolorami i zapachami. Twoje, jedyne, prawdziwe…
Zapraszam cię do wyjątkowego doświadczenia zmysłowego. Przypomnij sobie ulubione zapachy z dzieciństwa. Takie, które od razu wywołują w tobie pozytywne odczucia. Zacznij wypisywać nazwy tych zapachów na kartce. Pisz swobodnie, bez włączania krytycznego umysłu. Twoja podświadomość podsunie ci wówczas jak najwięcej wspomnień. Kiedy stworzysz już swoją listę, wybierz trzy zapachy, które oddziałują na ciebie najsilniej. To może być np. woń ulubionego deseru, twojej zabawki czy strychu w domu u dziadków. Niech te zapachy przeszłości zaprowadzą cię na spotkanie z twoim Wewnętrznym Dzieckiem i będą okazją do przywitania się z nim, powiedzenia: „przybywam z przyszłości i chcę ci powiedzieć, że…” – co chciałbyś przekazać tej części siebie prosto z serca? Daj sobie chwilę na poczucie tego i wyrażenie w myślach lub na głos. Na koniec, jeśli chcesz, przytul w wyobraźni swoje Wewnętrzne Dziecko, powiedz, co do niego czujesz, i zapewnij, że od teraz już zawsze z nim będziesz.
Róże, szczególnie czerwone i różowe, uważa się za symbol miłości, którą obdarzamy innych, oraz tej, którą możemy dać sobie. Różane olejki eteryczne mają działanie uspokajające, koją „rany serca”, otwierają nas na czułość i miłość. Oto praktyka uważności z różą w roli głównej.
Znajdź miejsce, w którym kwitną te kwiaty, lub kup jeden naprawdę pachnący. Najpierw wpatruj się w nachodzące na siebie płatki i zachwyć wzorem, który tworzą. Może poczujesz wdzięczność? Badania naukowe wskazują, że wdzięczność wprowadza serce w stan koherencji, która z kolei wpływa korzystnie na cały organizm. Może masz ochotę powiedzieć róży jakiś komplement? I tu kolejna ciekawostka: mózg nie wie, czy dobre słowa kierujemy do siebie, czy do innych. Kiedy szczerze komplementujemy człowieka albo kwiat, wytwarzamy więcej endorfin. Zatem dzięki powiedzeniu komuś czegoś miłego, sami czujemy się lepiej. Ale wróćmy do naszej królowej kwiatów: teraz powoli zbliż twarz do jej płatków i pozwól, aby delikatnie muskały ci policzek. Po chwili zacznij świadomie upajać się zapachem róży, wciągać go w głąb siebie. To praktyka dla tych, którzy lubią celebrować życie albo chcą się tego nauczyć!
Jak poczuje się róża? To pozostanie tajemnicą, wierzę jednak, że przy tej manifestacji miłości będzie jej po prostu dobrze. I tego nam wszystkim życzę na końcówkę lata.
Dagmara Gmitrzak, terapeutka holistyczna, trenerka rozwoju osobistego, nauczycielka technik relaksacji, autorka poradników psychologicznych.