1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Miednica – centrum stabilności, ośrodek żywotności  [Psychosomatyka – w kontakcie z ciałem]

Ustawienie miednicy, jej ruchomość, poziom odczuwanych napięć w tej okolicy są właśnie konsekwencją doświadczeń zbieranych od momentu narodzin aż do dziś. (Fot. iStock)
Ustawienie miednicy, jej ruchomość, poziom odczuwanych napięć w tej okolicy są właśnie konsekwencją doświadczeń zbieranych od momentu narodzin aż do dziś. (Fot. iStock)
Dolegliwości kręgosłupa lędźwiowego, bóle w pachwinach czy słabość w nogach często wynikają z problemów umiejscowionych w miednicy. Zaciśnięte pośladki, mocno napięty brzuch czy nieruchoma miednica to ilustracja historii naszej intymności. 

Miednica to miejsce, w którym bierze swój początek życie. To tu znajduje się środek naszego ciała, jego centrum stabilności, z którego wychodzi każdy ruch (nawet ruchy prenatalne). Miednica łączy nogi z kręgosłupem; przejmuje i tłumi zbyt silne wstrząsy od dołu, chroniąc w ten sposób wrażliwy kręgosłup. Od góry odgrodzona jest przeponą, która ochrania nasze serce przed zbyt intensywnymi uczuciami ukrytymi w naszych trzewiach. Osłania nasze najbardziej wewnętrzne narządy jamy brzusznej: jelita, macicę, jajniki. Podobna jest do pochylonej misy z owocami albo gejzera, w każdej chwili gotowego do erupcji.

W miednicy jest zapisanych wiele naszych indywidulanych doświadczeń i często traumatycznych historii.

W codziennym życiu zwykle nie zawracamy uwagi na samopoczucie naszej miednicy, chyba że pojawi się ból. Nawet wtedy nie łączymy go z tą, często uznawaną za wstydliwą, częścią ciała. Skarżymy się na bóle w dole brzucha, kłucia w okolicy jajników, dolegliwości kręgosłupa lędźwiowego, doznanie ciągnięcia, mrowienia w pachwinach itp. Czasami słyszymy z ust fizjoterapeuty: „Masz zatrzymaną miednicę”.

Oswajanie świata

Terapeuci pracujący z ciałem jako pierwsi zwrócili uwagę na psychologiczną rolę miednicy. Psychoterapeuci lowenowscy określają ją mianem domu dla przyjemności i żywotności, czyli najważniejszych popędów kierujących naszym ciałem. Popędów niezbyt wysoko cenionych przez kulturę, co sprawia, że miednica często jest symbolem winy, kary, nieczystości, wstydu i grzechu.

We wczesnym dzieciństwie każdy z nas ma do przejścia trzy ważne progi rozwojowe które bezpośrednio łącza się właśnie z miednicą:

  1. Etap pionizacji: ważny zarówno dla ciała, ponieważ umożliwia nam przemieszczanie się, jak i dla rozwoju emocjonalnego, gdyż zapoczątkowuje proces separacji i autonomii.
  2. Trening czystości, który jest ważnym, ale też trudnym początkiem stawiania wymagań przez świat z jednej strony, a z drugiej (od strony dziecka) nabywania poczucia wpływu i kontroli.
  3. Rozwój seksualności i intymności – naturalne procesy i różne reakcje na ich manifestacje ze strony rodziców.

Etap rozwojowy od zależności do autonomii, czyli od leżącego, bezradnego, w pełni zależnego od rodziców noworodka do 10–14 miesięcznego niemowlaka, który najpierw pełza, następnie raczkuje i wreszcie przemieszcza się na dwóch nogach, nazywany jest przez psychologów czasem romansu ze światem. Dziecko schodzi z kolan matki i oddala się kierowane popędem ciekawości na świat. Ów proces umożliwiają mu nogi wyrastające z miednicy, które cenią sobie wolność, ruchliwość i ekspresję. Motorem niezależności dziecka jest reakcja rodzica. Konsekwencje owej reakcji ponosi przede wszystkim miednica. Jeśli niemowlę było ciasno zawijane w becik, kocyk, rożek itp. w jego biodrach prawdopodobnie jest zgromadzone napięcie. Pierwsze kroki dziecka – niezdarne i okupione częstymi upadkami mogą budzić lęk zwłaszcza matki, a jej komunikaty w stylu: „Uważaj, bo się przewrócisz”, „Powoli, zrobisz sobie krzywdę” – zatrzymują, powstrzymują malucha, generując napięcie. Komunikaty: uważaj, zatrzymaj się, nie zbliżaj się, stój – na dobre zapisują się w naszych miednicach i często ożywają w sytuacjach intymnych, np. w lęku przed odrzuceniem. Może się zdarzyć również, że rodzice zbyt szybko nakłaniają niemowlę do pionizacji: dziecko jest stawiane na siłę, podtrzymywane pod pachami, zachęcane do ruchów naprzemiennych nóg, wkładane do chodzika, a wszystko to dzieje się zbyt wcześnie w stosunku do jego możliwości rozwojowych. Takie sytuacje grożą nie tylko przeciążeniem aparatu ruchu, lecz także mogą mieć konsekwencje psychologiczne utrwalone w postaci lęku przez różnymi nowymi sytuacjami, które w odczuciu dziecka, a potem dorosłego, dzieją się za szybko.

W tzw. wystarczająco zdrowej rodzinie akceptowane są w pełni prawa dziecka do własnej dynamiki przechodzenia od symbiozy do autonomii. Odpowiednia ruchomość stawów miednicy (tzw. ruchliwa miednica) jest właśnie efektem zaufania do procesów rozwojowych dziecka. Kiedy tego zaufania zabraknie, w dorosłym życiu mogą pojawiać się różnorodne objawy psychosomatyczne, np.: słabość albo zbytnie napięcie w nogach, bóle brzucha, zbyt podciągnięta przepona i problemy oddechowe, a nawet napięcie w stawach żuchwowo-skroniowych.

Narodziny wstydu

Kolejnym ważnym etapem dla miednicy jest tzw. trening czystości, czyli rezygnacja z pieluch na korzyść nocnika. Tak naprawdę to przerażające, że tak naturalna – i przede wszystkim intymna – czynność jak wydalanie jest uzależniona od akurat panującej mody. Zarówno zbyt wczesne wysadzanie na nocnik, jak i zbyt długie pieluchowanie, a ostatnio tak modne trzymanie noworodków w ogóle bez pieluch i „łapanie siusiu” – czyli kilkanaście razy na dobę trzymanie dziecka np. nad umywalką i czekanie, mogą mieć trudno odwracalne skutki w napięciu i sztywnym zawieszeniu miednicy. Na przykład dziecko chcące zadowolić rodzica może próbować kontrolować sikanie, np. napinając pupę, dno miednicy, pośladki, wnętrze ud, często angażując przy tym również przeponę i stawy żuchwowo-skroniowe. Z treningiem nocnikowym wiąże się również wiele reakcji rodziców, takich jak: zawstydzanie dziecka, obrzydzanie intymnych części ciała, bicie w pupę, niedelikatny dotyk w trakcie mycia, przetrzymywanie na nocniku – „Nie wstaniesz, dopóki nie zrobisz siku”. Reakcje te trwale zapisują się w pamięci miednicy i w dorosłym życiu mogą skutkować obronnymi zachowaniami nawykowymi, takimi jak: konieczność puszczania wody w trakcie sikania, trudność z załatwieniem się w obcej toalecie, powstrzymywanie zrobienia siku aż do momentu pojawienia się bólu brzucha itp.

Trudno jest nam uwierzyć, że właśnie w tym wczesnym okresie kształtują się nasza intymność i emocje związane z seksualnością. W rozwoju każdego dziecka przychodzi czas fascynacji genitaliami czy dziecięcej masturbacji, które są próbą zaspokojenia naturalnej potrzeby ciekawości i przyjemności. Reakcje rodziców w tej sprawie uzależnione są od traktowania przez nich własnej intymności i doświadczeń wyniesionych z domu rodzinnego.

Kiedy pacjentka pojawiająca się w gabinecie psycho- czy fizjoterapeuty siada na krześle z ciasno zaplecionymi nogami i dłońmi zaciśniętymi w okolicy krocza, pierwsze skojarzenie, które się pojawia, najczęściej dotyczy nadużyć czy zranień seksualnych. Zdarza się, że te zranienia i nadużycia sięgają korzeniami wczesnego dzieciństwa. Ich konsekwencją bywa zatrzymana w lęku miednica. Im więcej traumatycznych wydarzeń doznaliśmy w tym temacie w pierwszych latach życia, tym trudniej jest nam zaakceptować nie tylko nasze „ja” seksualne, lecz także prawo do odczuwania pożądania i zaspokajania potrzeby przyjemności.

Ustawienie miednicy, jej ruchomość, poziom odczuwanych napięć w tej okolicy są właśnie konsekwencją doświadczeń zbieranych od momentu narodzin aż do dziś. Począwszy od okresu szkolnego obszar miednicy zbiera wszystkie uwagi skierowane pod adresem naszego wyglądu, sposobu poruszania się, ubierania, samoświadomości dopuszczalnego dotyku, akceptowalnych zachowań seksualnych, doświadczeń wszystkich kontaktów intymnych i poziomu satysfakcji itp.

Ćwiczenie – świadomość miednicy

Do ćwiczenia zaproś osobę, której ufasz. To może być twój partner, twoja siostra, mama albo przyjaciółka. Poproś, żeby ta osoba usiadła na podłodze tuż za tobą w siadzie rozkrocznym. Ty usiądź w siadzie skrzyżnym. Poproś, żeby osoba z tyłu położyła ci ręce na biodrach delikatnym, ale stanowczym dotknięciem. Obydwoje spokojnie oddychajcie. W trakcie wdechu twoje ciało wyprostuje się w odcinku lędźwiowo-krzyżowym, a miednica wejdzie w przodopochylenie. Podczas wydechu nastąpi zgięcie w odcinku krzyżowo-lędźwiowym i tyłopochylenie miednicy. To naturalny ruch, który jest efektem oddychania. Prawdopodobnie po raz pierwszy będziesz miała okazję obserwować, co dzieje się z twoim ciałem, kiedy spokojnie oddychasz. Niech twoje ciało reaguje na ruchy dłoni partnera. Być może poczujecie potrzebę kołysania się na boki albo w tył i w przód. Ważne w tym ćwiczeniu są: świadomość ruchu, świadomość oddechu, świadomość dotyku, a także emocje, które odczuwasz w ciele.

Następnie, jeśli chcecie, zamieńcie się rolami.

Ewa Klepacka-Gryz, psycholożka, terapeutka, dziennikarka, a także autorka wielu poradników psychologicznych. Współtwórczyni autorskiej metody pracy z symptomami w ciele (bólami, dolegliwościami psychosomatycznymi, dysfunkcjami narządu ruchu). Prowadzi warsztaty dla osób cierpiących na choroby psychosomatyczne, kobiet w trudnych sytuacjach życiowych oraz par w kryzysach.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze