1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Dlaczego zdradzamy? 

Dlaczego zdrada boli kobiety? Ponieważ prawie zawsze myślą, że „ona jest lepsza niż ja”. (Fot. iStock)
Dlaczego zdrada boli kobiety? Ponieważ prawie zawsze myślą, że „ona jest lepsza niż ja”. (Fot. iStock)
Zarówno kobiety, jak i mężczyźni zdradzają, by się utwierdzić we własnej wartości i atrakcyjności.

Fragment książki „Kup kochance męża kwiaty” Katarzyny Miller

Moja Kochana, koniecznie musisz sobie uświadomić, że w zdradzie jedną z ważnych rzeczy jest to, że: ON nie robi tego tobie, on to robi dla siebie. A nawet: ON tego nie robi przeciwko tobie, on to robi dla siebie.

Poleciał uszczęśliwiać inną, jest sfrustrowany, że ciebie nie uszczęśliwia, bo ciebie jest bardzo trudno uszczęśliwić. Kobiety w ogóle rzadko myślą w tych kategoriach, że mężczyźnie zależy na tym, żeby ona była szczęśliwa. Raczej myślą: „On się mną znudził, tamta jest młodsza, tamta jest ładniejsza, zgrabniejsza, ma młodsze ciało. Jest nowa, więc ciekawsza...”. Zapominamy wtedy o jednym ważnym czynniku: że ta druga patrzy na niego zachwycona. A gdy patrzy na niego zachwycona, to jest tak ogromnie ważne, że cała reszta zdecydowanie mniej się liczy. Zdradzonej kobiecie jest łatwiej powiedzieć: „Poszedł do młodszej i ładniejszej”, ponieważ ma wtedy alibi, ma czym go obciążyć. „On jest takim dupkiem, głupkiem i takim niedojrzalcem, że byle noga mu się spodobała. Dla tej młodej nogi położył na szali i małżeństwo, i dzieci, i swoją lojalność, i godność, i wszystko inne, bo się połakomił”. Natomiast ona już zbyt długo udowadniała mu, że jest jej w ich związku niedobrze, ponieważ jej nie wyrównał tego wszystkiego, czego nie dał jej tatuś. Oczywiście jest niemożliwe, żeby jakikolwiek facet stał się dla swojej kobiety tatusiem, mężem, przyjacielem, kochankiem, przyjaciółką, spowiednikiem, terapeutą, duchem świętym... Możliwe jest za to, żeby zmieniła się kobieta – czyli przestała tego wszystkiego od partnera oczekiwać.

A może jest tak, że ON, ten zdradzający, którego odsądza się od czci i wiary, po raz pierwszy zrobił coś dla siebie. Nie dla żony, dzieci, mamy, taty... Jak w związku pewnej pani Renaty i pana Zbyszka, gdzie ona była dominująca, a on się bardzo z nią liczył, a nawet chyba trochę się jej bał. Żona traktowała go jako dowód na to, że trafił jej się książę z bajki. Nie znała go jako normalnego faceta, nie chciała go z jego lękami, kompleksami, niespełnieniami. Także z tymi, które wynikały z tego, że czuł się bardzo przez nią obciążony przydawaniem mu większego blasku i znaczenia, niż sam się do tego poczuwał. Nie chciała o tym wiedzieć.

Na początku ich związku Zbyszek czuł się bardzo przyjemnie połechtany, że można w nim było znaleźć tyle wspaniałych cech, a pani Renata je odkryła. Potem, co prawda powoli, zaczęło do niego docierać, że jest dla swojej żony wieszakiem na jej marzenia. A to już nie było przyjemne.

I oczywiście – gdy Renata dowiedziała się o zdradzie – uważała, że ON zrobił to JEJ. Nie pomyślała nawet o tym, że może zrobił to dla siebie. Postawił na siebie. Wyodrębnił się.

Pewnie, dojrzalej by było, żeby się nauczył inaczej wyodrębniać i wcześniej powiedział żonie prawdę o niej samej i o sobie... Bał się jednak, nie umiał. Trudno byłoby mu to wyrazić.

Tymczasem po drodze trafiła się Zbyszkowi kobieta, przy której poczuł, że nie musi niczego naddawać, że jakoś łatwo mu przy niej oddychać i nie być ciągle na cenzurowanym. Ona nie mówiła mu, że go kocha, co Renata bardzo często podkreślała. Przy tej nowej po- czuł, co to znaczy po prostu lubić. Dzięki temu zaczął dostrzegać, co przeszkadzało mu w jego małżeństwie, ile było nadmiarowej deklaracji, celebracji, sztuczności. Nic dziwnego, że dusił się coraz bardziej. Najtrudniejsze było to, że POZORNIE Zbyszek i Renata odnosili się do siebie niezwykle poprawnie i uprzejmie. Kiedy pierwszy raz pokłócił się z kochanką, a potem dość szybko doga- dali się z powrotem, przeprosili i czuli nadal swobodnie, dosłownie „puknął się w głowę” – ach, takiej normalności, zwykłości i naturalności brakowało mu w życiu z Renatą. I poczuł, że chce jej to wytłumaczyć. Chce do niej wrócić, tylko już nie godzi się na wchodzenie do tej samej rzeki. Zrozumiał, że nie odszedł do innej, tylko do siebie innego, prawdziwszego. Przy żonie nie mógłby tego odszukać, sam ze sobą też nie, bo przecież chodziło o relację.

Wyprowadził się od kochanki, dziękując jej za wspólny dobry czas. Wysłał do żony kilka listów, w których, jak umiał najlepiej, wyjaśnił, co się stało i z czym pragnie do niej wrócić.

Westchniesz teraz, prawda? Ilu facetów umiałoby się tak przytomnie zachować i wobec żony, i wobec kochanki... No cóż, nawet jeśli się z tobą zgodzę, że nie każdy zdradzający może poszczycić się taką klasą i, co jeszcze ważniejsze, taką mądrością, to tym bardziej warto się temu przykładowi przyjrzeć.

Zbyszek przyrzekł, że będzie nad sobą pracował, ale jasno powiedział też, czego chce dla siebie od Renaty. I był w tym konsekwentny. Pierwsze dwa lata „nowej pary” nie były łatwe, gdyż to, co kiedyś Zbyszek pominąłby milczeniem, teraz było przez niego otwierane i omawiane. Renata, na swoje szczęście, choć wściekła za każdym razem na nowo, że JEJ „forma” nie wystarcza już za „treść”, była na tyle uczciwa wobec siebie, żeby przyznać, że nowy, prawdziwy Zbyszek jest wprawdzie dużo trudniejszym partnerem, ale za to ciekawszym i bardziej podniecającym. Kiedy ich bliskość i pożycie seksualne przewyższyło wszystko, co dotąd znała i przeczuwała, postanowiła podziękować swojej byłej rywalce i wysłała jej, z prawdziwą przyjemnością, wielki bukiet róż w Dniu Kobiet.

Renata musiała znieść, że pozornie winny Zbyszek zaczął dyktować nowe warunki, i zweryfikować swoje wyobrażenie nie tylko o Zbyszku, ale przede wszystkim o sobie. I swoje uczucia do niego – bo dotychczas wielbiła go jako swojego księcia, czyli spełnienie swoich marzeń, a nie jego samego, realnego. A przecież każdy z nas chce być kochany taki, jaki jest.

Czym jest zdrada?

Ewelina wynajęła detektywa. Jej Sławek wracał z pracy coraz później. Najpierw przestał jeść w domu obiady, potem już i kolacje. Każdego dnia pytała, co się dzieje, czy coś się zmieniło w jego stosunku do niej, czy źle gotuje, dociekała, dlaczego tyle pracuje i zgadza się być tak wykorzystywany przez firmę. Na posądzenie Eweliny, że na pewno ma kochankę, Sławek reagował takim samym milczeniem jak na wszystkie inne pytania i zarzuty.

Ciekawi cię, co odkrył detektyw? Ja też byłam ciekawa. Otóż pan mąż po pracy, która trwała niezmiennie tak samo długo jak przed laty, szedł najpierw do pewnego niedrogiego baru, potem kupował gazety lub książkę w księgarni i szedł, przy ładnej pogodzie do parku, na ławkę, przy brzydkiej – do kawiarni. I czytał. Nawet na kelnerkę nigdy nie spojrzał.

Niezłe, co? Mocne.

Można by się pozastanawiać, co to za typ mężczyzny. Mruk, samotnik? To po co się żenił? Na pewno introwertyk w dużym natężeniu. Tchórz? Czy wygodnicki? Czy delikatny i nie chcący zranić wprost... Słaby czy niebywale oryginalny i samoswój? Rozczarowany do szpiku kości i niewierzący już w żadną relację? Czy filozof stoik, sceptyk godzący się na nieudany świat i chcący sobie znaleźć w nim małą enklawę przetrwania... Niektórzy mężczyźni powiedzieliby: „facet bez jaj”, inni: „Pokazał babie, że nie jest niezbędna!”. Ale się przecież nie rozwiódł. Abnegat, któremu wszystko jedno? Itd.... To o nim. Ale co to mówi o niej?! Jak straszliwie jest nudna, stereotypowa, nieustannie powtarzając te same teksty typu: „A dlaczego ciebie nie ma, przecież ja czekam!”. Jak bardzo wewnętrznie jest pusta, żeby móc zająć się sobą lub czymś ciekawym czy ważnym. W jakiej izolacji żyje, bez zainteresowań, bez przyjaciół i znajomych, właściwie w pustce... On przynajmniej czyta...

No, wystarczy mi.

Czy mamy tu przykład zdrady? Według niektórych tak. Według innych zdrada to seks z kimś innym niż partner. Ale tu pojawiają się możliwości następnych rozmyślań. A seks jednorazowy zupełnie bez uczuć jest zdradą? A dwa razy z tą samą osobą? Od ilu razy to jest już związek? I czy jak on chce powtórzyć TO z TAMTĄ, to znaczy, że ona już coś dla niego znaczy? Że mu się spodobało? To może on o niej będzie potem myślał i mnie porównywał: „Gdyby moja żona miała takie piersi! Taka była w łóżku. Miała takie pomysły... Itd.”.

W ostatnich zdaniach jasno widać, że zdradzona kobieta dobija samą siebie. Jest z siebie niezadowolona do głębi i nie ma z tym nic wspólnego jego zdrada. Za to mają znaczenie te wszystkie zdrady popełniane wobec niej jako dziecka przez jej nieświadomych, obojętnych, okrutnych, zimnych, niedbałych (wybrać właściwe) rodziców...

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Kup kochance męża kwiaty
Autopromocja
Kup kochance męża kwiaty Katarzyna Miller Zobacz ofertę promocyjną
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze