1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Płacz – pozwól sobie na łzy

Autentyczny płacz jest głęboki i umożliwia uwolnienie z ciała napięć powstałych na skutek blokowania emocji.(Fot. iStock)
Autentyczny płacz jest głęboki i umożliwia uwolnienie z ciała napięć powstałych na skutek blokowania emocji.(Fot. iStock)
Kiedy zrozumiemy, jaką rolę odgrywa płacz dla naszego ciała, serca i naszej duszy, łatwiej będzie nam pozwolić sobie na łzy, nawet te „bez powodu”?

Płacz jest społecznie uznawany jako oznaka słabości i problemów emocjonalnych, więc od dziecka zmuszamy nasze ciała do powstrzymywania łez.

Tymczasem roniąc łzy, wypłukujemy nadmiar substancji chemicznych powstających na skutek stresu, m.in. ardenokortykotropinę – jeden z hormonów stresowych. Z badań wynika, że skład chemiczny łez różni się w zależności od powodu płaczu. Łzy wywołane nadmiarem trudnych emocji zawierają więcej toksycznych substancji od tych uwalnianych np. podczas krojenia cebuli.

Zdaniem antropologów płacz od początku istnienia człowieka na Ziemi pełni rolę komunikacyjną, przede wszystkim wołania o pomoc. Niemowlęta przed opanowaniem zdolności werbalnego komunikowania się swoje potrzeby i uczucia wyrażają za pomocą płaczu. W ciągu kilku pierwszych tygodni życia matka uczy się rozpoznawać rodzaje płaczu swojego dziecka. Dzięki temu jako gatunek ludzki jesteśmy w stanie przetrwać. Dlatego również mamy wrodzoną potrzebę reagowania na łzy innych ludzi.

Psychologowie i psychoterapeuci podkreślają szczególną rolę płaczu jako sposobu wyrażania emocji. Każdemu z nas zdarza się rozpłakać podczas oglądania smutnego filmu, wzruszyć na widok nowonarodzonego dziecka czy szlochać ze złości. Płacz również pozwala nam się zrelaksować i odprężyć po trudnych przeżyciach. Z badań wynika, że osoby, które pozwoliły sobie na szczery, głęboki płacz, mają niższą częstotliwość oddechu i wolniejsze tętno. Płacz powoduje również uwalnianie endorfin.

Niestety wielu z nas, zwłaszcza mężczyźni, rzadko pozwala sobie na płacz, szczególnie w obecności innych ludzi. Obserwuję to również podczas sesji terapeutycznych. Choć nieodłącznym atrybutem gabinetu terapeuty jest pudełko chusteczek, pacjenci często wstydzą się płakać albo przepraszają za swoje łzy. Czasami nawet opowiadają o trudnych rzeczach z uśmiechem na ustach. Rozumiem mechanizm powstrzymywania płaczu, szanuję emocje takie jak np. wstyd, które skutecznie go powstrzymują, ale tłumaczę, że jeśli nie pozwolisz sobie na smutek, żal i łzy, trudno ci będzie również poczuć radość, zachwyt i miłość.

Rozluźnij ciało, uwolnij płacz

Zdaniem Alexsandra Lowena, amerykańskiego psychiatry i psychoterapeuty, każdy z nas nosi w ciele napięcia, które trzymają bolesne, często traumatyczne doświadczenia z przeszłości, zwłaszcza z okresu dzieciństwa. Hamujemy płacz, bo jako dzieci czuliśmy, że tego oczekują od nas rodzice, którzy nie potrafili radzić sobie ze łzami dziecka, czasami też czuli się winni albo sami rzadko płakali. Boimy się przeżywania smutku najbardziej ze wszystkich emocji. Czasami mamy fantazje, że smutek przejdzie w rozpacz, a ta zamieni się w depresję: „Zapadnę się w sobie i już nigdy z tego nie wyjdę”. Nierzadko zdarza się, że mamy ochotę płakać, ale nie potrafimy albo płacze jedynie nasza nieruchoma twarz, po której spływają ciepłe łzy. Pod niemożliwością płaczu zwykle leży wzorzec napięcia, który powstrzymuje ekspresję uczuć i tylko poprzez pracę z ciałem można odblokować możliwość płaczu. Powstrzymywanie się od płaczu powoduje silne, chroniczne napięcia mięśni. Te napięcia ograniczają możliwości oddechowe, obniżają poziom energii i zmniejszają możliwości wyrażania samego siebie.

I mamy błędne koło

Kobietom jest łatwiej płakać nie tylko ze względu na normy kulturowe (chłopaki nie płaczą), ale także ze względu na budowę ciała. Mężczyźni mają sztywniejsze ciała. Często ową sztywność (także u bardziej męskich kobiet) wzmagają przekonania: „Nie poddam się, dam radę, za żadne skarby świata nie wymięknę”.
Tymczasem płacz chroni serce – uwalnia ból związany z utratą i odrzuceniem miłości, topi sztywność ciała, zmniejsza napięcia, odmraża emocje, których – być może od bardzo dawna – nie pozwoliliśmy sobie czuć. Przywraca głęboki i spokojny oddech, a także mocny, dźwięczny głos.
Autentyczny, leczący płacz jest głęboki i trwa wystarczająco długo, by umożliwić uwolnienie z ciała napięć powstałych na skutek blokowania emocji. Zwykle zaczyna się od łkania, któremu towarzyszą rytmiczne fale przebiegające przez całe ciało. Ten rodzaj płaczu uwalnia ból zranień i rozluźnia napięcia zwłaszcza na twarzy, wokół oczu. Czasami płacz przechodzi w zawodzenie: wysoki, ciągły dźwięk, który usuwa cierpienie odczuwane głęboko w sercu.
Innym typem płaczu jest jęk lub lament. Jęk jest przeciwieństwem zawodzenia, ponieważ jest dźwiękiem niskotonowym. Pojawia się, kiedy cierpienie się nie zmniejsza, i przechodzi w rezygnację. Jęk najczęściej związany jest z nieodwracalną stratą, np. śmiercią kogoś bliskiego.
Zdaniem terapeutów pracujących z ciałem do wyrażenia smutku i uwolnienia płaczu potrzebne są otwarte gardło i otwarta klatka piersiowa, a także głębokie oddychanie z brzucha. Czasami najpierw trzeba uwolnić inne silne emocje, np. złość.

Ćwiczenia otwierające gardło i klatkę piersiową

Weź dużą piłkę do ćwiczeń. Połóż się na niej plecami. To samo ćwiczenie możesz zrobić, kładąc się na wznak z szeroko rozpostartymi ramionami. Spokojnie oddychaj. Jeśli czujesz ucisk w gardle, delikatnie pomasuj szyję. Być może pojawi się chęć pogłębionego oddechu, a może nawet potrzeba krzyku. Nie hamuj żadnej reakcji ciała. Oddychaj i daj się poprowadzić ciału.

Ćwiczenie na wyrażenie złości

Połóż się na plecach na materacu albo na łóżku. Zacznij walić pięściami w podłoże. Dołącz do tego kopanie, wal piętami o podłoże. Może pojawić się potrzeba krzyku np. „Nieee!”. Idź za tą potrzebą.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze