1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. Kontakt z naturą i codzienna higiena podstawą profilaktyki zdrowia psychicznego. Felieton Sławomira Murawca

Kontakt z naturą i codzienna higiena podstawą profilaktyki zdrowia psychicznego. Felieton Sławomira Murawca

„Chronienie własnego zdrowia psychicznego przypomina codzienne mycie zębów – troszcząc się o ich stan obecny zapobiegamy problemom w przyszłości” – pisze dr hab. Sławomir Murawiec. (Fot. Tomasz Gołąb/Forum)
„Chronienie własnego zdrowia psychicznego przypomina codzienne mycie zębów – troszcząc się o ich stan obecny zapobiegamy problemom w przyszłości” – pisze dr hab. Sławomir Murawiec. (Fot. Tomasz Gołąb/Forum)
Bliżej natury plus codzienna higiena – tak brzmią podstawowe zalecenia profilaktyki zdrowia psychicznego opublikowane na stronie Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego. Co one właściwie oznaczają – wyjaśnia w swoim kolejnym felietonie dr hab. Sławomir Murawiec.

Kiedy wszedłem na brytyjską stronę Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego, dwie kwestie przykuły moją uwagę. Po pierwsze, z dużą radością odkryłem zalecenie, żeby dla własnego zdrowia psychicznego mieć kontakt ze środowiskiem naturalnym. Wskazówka brzmi: „Zbliż się do środowiska naturalnego – może to dać ci spokój, więcej nadziei i zmniejszy poczucie samotności”. Autorzy tej porady przywołują badania dowodzące, że preferowanym sposobem radzenia sobie ze stresem wśród dorosłych mieszkańców Wielkiej Brytanii podczas pandemii w 2020 roku było spacerowanie. A ja dodam, że nie tylko w Wielkiej Brytanii.

Kilkuzdaniowy opis kąpieli leśnych w rozwinięciu tego zalecenia wskazuje na znajomość tematu i wyraźnie zachęca do tej aktywności. To, że zalecenia co do zdrowia psychicznego rozpoczynają się od wezwania do kontaktu z naturalnym otoczeniem, jest moim zdaniem przełomowe. Z jednej strony pokazuje bowiem zasoby, z jakich możemy korzystać w trosce o zdrowie psychiczne, a z drugiej – nasze deficyty. Specjaliści zdrowia psychicznego nie piszą, żebyśmy otoczyli się szerokim gronem osób bliskich i przyjaciół, ani żebyśmy czytali mądre książki, położyli nacisk na karierę czy stawiali sobie ambitne cele, a zachęcają do spokoju, odcięcia od stresorów i zetknięcia z czymś realnym… Jak dużo to mówi o nas samych i sytuacji, w jakiej znaleźliśmy się po dekadach intensywnego rozwoju cywilizacji.

O ile jednak ta wskazówka po prostu mnie ucieszyła, to inny fragment wstępu do zaleceń profilaktycznych przykleił się jak melodia, od której nie można się uwolnić. Chodzi mi mianowicie o zdanie, że chronienie własnego zdrowia psychicznego przypomina codzienne mycie zębów – troszcząc się o ich stan obecny zapobiegamy problemom w przyszłości. To samo w sobie nieskomplikowane porównanie dbania o zdrowie psychiczne z myciem zębów bardzo mnie zainspirowało.

Ryzyka próchnicy

Dbanie o zdrowie psychiczne wymaga częstego, może nawet ciągłego mycia: oczyszczania głowy z bzdur, strachów i ataków przypuszczanych na nasz umysł ze wszystkich stron – pomyślałem. Tak jak bakterie niszczą zęby, robią w nich dziury, powodują próchnicę – i w efekcie braku higieny jamy ustnej tracimy je jeden po drugim, a infekcja rozsiewa się po całym organizmie, tak środowisko, w jakim żyjemy, szkodzi naszym umysłom, uczuciom, przekonaniom i wyborom. Po prostu powoduje psychiczną próchnicę – i żeby jej zapobiec, nie wystarczy myć zęby dwa razy dziennie, a po każdym „posiłku”.

Sam mam wrażenie, że po wielu kontaktach z informacjami, które do mnie napływają, powinienem „myć zęby”. Oczywiście ich nośnikiem są najczęściej media, ale nadawcami także konkretne osoby i instytucje. Niektórych z tych doświadczeń nie udaje mi się zmyć do tej pory. Pamiętam chociażby takie wypowiedzi czy artykuły prasowe, po których zęby bolą mnie do dziś. Problem w tym, że te nieoddające faktów, straszące albo stygmatyzujące treści są podawane jako taka oczywistość, że niekiedy bardzo trudno wyłapać ich naturę. Trzeba mieć naprawdę dobry ogląd sytuacji, niezłe zasoby samodzielnego myślenia i wolność od zatrucia założeniami. I może właśnie to najbardziej różni je od środowiska naturalnego.

Rzeczy nazywane po imieniu

W naturalnym terenie (podkreślę, że chodzi o ten prawdziwy, a nie jego cyfrową, nawet najbardziej zaawansowaną imitację) drzewa to drzewa a krzewy to krzewy… Nawet jeśli ich jagody są trujące, to nie udają pieczarek, a czasami nawet ostrzegają czerwoną barwą. Na co dzień natomiast żyjemy w gąszczu informacji, z których większość nie ma znaczenia dla naszego życia, a wiele innych jest fałszywych, mylących i prowadzi do zagubienia. Przy czym nawet nie wiemy, że się zagubiliśmy – co znowu kieruje mnie do środowiska naturalnego, choćby lasu, w którym względnie szybko uświadamiamy sobie, że zeszliśmy z właściwej ścieżki – to wywołuje w nas strach, więc od razu staramy się wrócić na szlak.

W rzeczywistości społecznej możemy być kompletnie pogubieni, na manowcach, a jednak przekonani o słuszności drogi, którą podążamy. Owszem – jeśli jej celem są choroby somatyczne, różne wypalenia lub depresja. Zamęt informacyjny ze wszystkich stron, reklam, mediów społecznościowych, życia społecznego i politycznego, wypowiedzi znajomych… Z tym całym zamieszaniem, niepewnością nie można się uporać, póki się nie uzna którejś wizji za własną. A jednak – jak pisał Herbert: „Zanim zgłosimy akces trzeba pilnie badać/ kształt architektury rytm bębnów i piszczałek/ kolory oficjalne nikczemny rytuał pogrzebów”.

Psychiatrze stan ten przypomina psychozę. W niej także najpierw jest zamieszanie, bo świat się zmienia i jest pełen zagadkowych znaczeń. Ale potem pojawia się „psychotyczne olśnienie”, i już wszystko wiadomo. Gdy już w końcu uwierzysz, że kosmos właśnie tak wygląda, jak go sobie ułożyłeś, a określone osoby cię prześladują, masz paradoksalnie spokój. Wszystko się porządkuje… inna sprawa, że to fałszywy, psychotyczny świat.

Temu ufam

Tegoroczny Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego (10 października) skupia się na spojrzeniu na zdrowie psychiczne jako uniwersalne prawo człowieka, więc rządy – na poziomie krajowym i lokalnym – powinny działać na rzecz redukowania czynników zagrażających zdrowiu psychicznemu populacji i wspierać te, o których wiadomo, że chronią to zdrowie i sprzyjają jego utrzymaniu. Ogłaszając hasło „Mental Health is a universal human right” Naseer Loza, prezydent World Federation for Mental Health (Światowej Federacji Zdrowia Psychicznego), napisał, że dyskryminacja, szkodliwe stereotypy i stygmatyzacja w społeczności, rodzinie, szkole czy miejscu pracy uniemożliwiają zdrowe relacje, interakcje społeczne i integracyjne środowiska potrzebne dla dobra wszystkich członków społeczeństwa. To prawda i tylko możemy się zastanowić, na ile te procesy dyskryminacji, wyłączania i stygmatyzacji nie stały się problemem całych naszych społeczności. Nie tylko osób należących do jakiejś zdefiniowanej grupy, ale nas wszystkich, bo – jak dowodzą m.in. badania dotyczące osób niepełnoletnich – z lęku przed odrzuceniem, hejtem, wiele osób nie odważa się nawet cokolwiek powiedzieć.

Odpowiedzią na zagubienie i doświadczanie problemów ze zdrowiem psychicznym tak wielu osób ma być udział w terapii. A jednak nie postawimy przy każdym dziecku, nastolatku, dorosłym i osobie starszej terapeuty. Ani nie zatrudnimy go dla każdej rodziny i każdego rodzaju ludzkiej aktywności.

Warto pamiętać, że terapeuci (niezależnie od pierwotnego wykształcenia) również podlegają tym samym wpływom społecznym i kulturowym, i także się gubią. Są też dziećmi swojego czasu i mogą wzmacniać mity kształtowane na poziomie społecznym – a nie otwierać na nie oczy. I znów wrócę do zaleceń z początku, w których znalazła się też zachęta, żeby stawiać nie na szeroką sieć kontaktów społecznych a znaleźć kogoś, komu ufasz. Równie dobrze może być nim przyjaciel jak i profesjonalista zdrowia psychicznego.

Higiena psychiczna

Jak więc „myć zęby”, aby chronić swoje zdrowie psychiczne dziś i zapobiegać problemom na przyszłość? Wydaje się, że rzeczywiście pozostają w naszym polu działania codzienne aktywności, dbanie o siebie i o relacje, które mamy. Zęby podobno trzeba myć przez trzy minuty, więc takie trzy minuty (co najmniej) po każdym niezbyt strawnym posiłku informacyjnym na samodzielne rozmyślanie lub rozmowę z zaufaną osobą – przydadzą się nam wszystkim.

Warto też zachowywać codzienną życzliwość w kontaktach z innymi, i czasem dwa razy zastanowić się nad wydaniem zdecydowanej oceny, zanim zrozumiemy, co dokładnie chce nam przekazać rozmówca.

I wreszcie, zachęcam do ograniczenia ilości szkodliwych dla umysłu „słodyczy”, którymi jesteśmy częstowani.

Sławomir Murawiec, dr hab. n. med. specjalista psychiatra, psychoterapeuta. Główny ekspert do spraw psychiatrii Akademii Zdrowia Psychicznego Harmonia

Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego przypada 10 października.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze