Ta książka jest miłosnym peanem; odą na cześć wspaniałego, skomplikowanego i w dużej mierze niezrozumiałego świata, który istnieje w każdym z nas – innsæi, czyli wewnętrznego morza. Zawarłam w niej wskazówki, jak możemy się w nim zanurzyć, aby odzyskać siły i łączność ze światem zewnętrznym.
Fragment książki „Innsæi. Ulecz się, odżyj i zresetuj dzięki islandzkiej sztuce intuicji”, Hrund Gunnsteinsdóttir, wyd. Insignis
Jestem przekonana, że kierując się silnym wewnętrznym kompasem, pozostawaniem w harmonii z innsæi, możemy lepiej współtworzyć cudowny, otaczający nas świat, który ma nam tyle do zaoferowania. Jak mawiał planetolog i astronom Carl Sagan: „Kosmos jest także w nas. Jesteśmy stworzeni z gwiezdnego pyłu i to dzięki nam wszechświat może się poznawać”. To, co znajdujemy w naszym wnętrzu, w naszej duszy, przejawia się na zewnątrz.
Uwielbiam zaklętą w słowach alchemię, nadającą sens temu, co nas otacza. Innsæi, po islandzku „intuicja”, to metafora naszego wewnętrznego świata. Ma trzy znaczenia: wewnętrzne morze (the sea within), zaglądać w głąb siebie (to see within) i spoglądać z wnętrza na zewnątrz (to see from the inside out). „Wewnętrzne morze” to ciągły dynamizm. Nie można go zamknąć ani ograniczyć, ponieważ nie byłoby w ruchu. „Zaglądanie do wnętrza” to poznanie własnego ja na tyle dobrze, by móc okazywać empatię i nawiązywać umacniające relacje. A umiejętność postrzegania świata zewnętrznego z tej perspektywy wskazuje na posiadanie silnego wewnętrznego kompasu, który pozwala nam przemierzać zmienne wody oceanu życia po swojemu.
Innsæi wiąże się z wodą, więc i ta książka jest o tym, co płynne – o oceanach, krach, badaniach morskich głębin, kompasach, przepływie informacji i krążących w drzewach sokach. Omawia wiele cudownych i skomplikowanych właściwości naturalnych ekosystemów oraz zachowania najmniejszych zamieszkujących je istot. Świat innsæi i intuicji jest w dużej mierze nieuchwytny i pozbawiony wyraźnych granic. Trudno go badać w sposób naukowy i policzalny, nie oznacza to jednak, że nie warto go docenić i poznać. Innsæi nie kieruje się tą samą logiką co racjonalne, oparte na namacalnych dowodach i powtarzalnych metodach podejście do rozwiązywania problemów, którego można się nauczyć w tradycyjny sposób.
Nośnikiem inteligencji innsæi jest całe nasze ciało – wyrażają ją nasza skóra, kręgosłup, układ nerwowy, mózg, serce, jelita i zmysły. Czytając tę książkę, przekonasz się, że wszystko jest ze sobą powiązane – ludzie w dużej mierze składają się z tej samej materii co gwiazdy, a najnowsze badania naukowe dotyczące genetyki, fal mózgowych oraz wytwarzanych przez nasze ciała pól elektromagnetycznych potwierdzają, że nie do końca wiadomo, gdzie jedno z nas się kończy, a drugie zaczyna. I my, i Ziemia posiadamy granice, po przekroczeniu których trudno się nam zregenerować. Innsæi łączy te aspekty, a kiedy uda nam się ją zgłębić, zaczynamy lepiej rozumieć samych siebie i nasze miejsce w świecie. Dzięki niej zmienia się nasze zachowanie i wpływ, jaki wywieramy na otoczenie.
Sama nie wiedziałam, czym jest innsæi, aż pewnego dnia podążyłam za swoimi marzeniami w wielki świat, załamałam się, straciłam nadzieję i doświadczyłam ogromnego bólu. Dopiero wtedy odnalazłam własną ścieżkę do uzdrowienia i ponownego samopoznania. W najtrudniejszym momencie, tuż przed trzydziestką, nigdy bym nie pomyślała, że ten ból zaprowadzi mnie do cudownych miejsc i wspaniałych ludzi; że stworzę specjalny kurs akademicki i że nasz film dokumentalny Innsæi – The Sea Within (w USA z podtytułem The Power of Intuition) będzie wyświetlany na całym świecie. Nie wyobrażałam sobie, że RuPaul będzie o nim tweetował, a ludzie zaczną sobie tatuować symbole innsæi i tworzyć inspirowane nią niesamowite dzieła sztuki. (...)
Ignorowana lub tłumiona innsæi może długo pozostawać w uśpieniu, jednak od tego, czy się na nią otworzymy, zależy całe nasze życie. Pobudzamy ją, gdy zaczynamy ją poznawać. Moja historia o załamaniu i utracie nadziei nie jest wyjątkowa. To doświadczenie wielu ludzi z różnych środowisk. Przez pewien czas nic wokół mnie nie wydawało się pewne, a życie w ciemności, samotności i pełne beznadziei stało się udręką. Udało mi się jednak odnaleźć siebie we własnym wnętrzu, gdzie poczułam się naprawdę bezpiecznie. Odzyskałam kontakt z moim wewnętrznym wszechświatem i nauczyłam się po nim poruszać dzięki ćwiczeniom fizycznym, nauce, filozofii, literaturze, odwiecznej mądrości, pisarstwu i prostym codziennym praktykom.
Innsæi definiuje intuicję z perspektywy różnych systemów filozoficznych, kultur i dyscyplin. (...) Współczesne pokolenia borykają się z ogromnymi wyzwaniami, które zagrażają nie tylko granicom i zasadom wyznaczonym przez człowieka, lecz także wszelkiemu życiu na Ziemi. Jak nigdy wcześniej potrzebujemy dziś ludzkich supermocy – kreatywności, empatii, tolerancji i otwartości. Jeszcze nigdy nie musieliśmy tak bardzo polegać na tak wielu różnych rozwiązaniach, aby zapewnić wszystkim zrównoważoną przyszłość. Te supermoce znajdują się jednak pod dominacją racjonalnego myślenia i algorytmów, nieustannego zalewu informacji, rozpraszania uwagi i niepewności, a także wzrastającego poziomu wypalenia, lęku i stresu. Nadzieję na lepsze jutro daje jedynie zmiana perspektywy i odszukanie więzi z sobą, innymi ludźmi i środowiskiem naturalnym.
Są tacy, którzy twierdzą, że należą do świata, i tacy, którzy sądzą, że świat należy do nich. Świat istniał jednak na długo przed nami i musimy uważać, aby poczucie siły nie odebrało nam mądrości i warunków do dalszej egzystencji. Mamy dziś dostęp do technologii i osiągnięć naukowych, o jakich niegdyś nawet się nam nie śniło, brakuje nam natomiast równowagi pomiędzy światem zewnętrznym i wewnętrznym oraz egzystencjalnej więzi z naturą, które koniecznie musimy odzyskać.
Zwykle zachwycamy się i polegamy na tym, co zewnętrzne. Niestety, zaczynamy wtedy żyć wyłącznie wyobrażeniami w naszych głowach, a nie pełnią człowieczeństwa. Pamiętajmy, że technologie i odkrycia naukowe są środkami służącymi określonym celom, które powinny uwzględniać rozwój ekosystemów, wraz ze wszystkimi zamieszkującymi je istotami, w tym ludźmi. Tracąc kontakt z naturą, pozbawiamy się źródła inspiracji; zwyczajnie egzystujemy i mniej nam na wszystkim zależy. To dlatego tak ważne jest wsłuchiwanie się w innsæi, która nas rozpromienia i pozwala tworzyć kosmos z chaosu, dostrajając się do częstotliwości naszej duszy.
Innsæi pomaga nam eksplorować pustkę – widzieć to, czego zwykle nie widzimy, i słyszeć, to czego zazwyczaj nie słyszymy – na wzór starożytnych polinezyjskich żeglarzy. (...) Wierzę, że innsæi jest bardzo potrzebną supermocą w świecie, w którym wymagamy od siebie tak wiele, w którym życie jest szybkie, intensywne i stresujące, a kiedy patrzę na to, co dzieje się z planetą będącą naszym domem, kolejne lata wydają się niepewne. Zarówno Ziemia, jak i ludzkość domagają się dziś innego, bardziej ludzkiego i eko-, a nie egocentrycznego kompasu, który poprowadzi nas w przyszłość. Zmiana, jakiej oczekujemy od świata, zaczyna się w nas samych. Ustroje nie posiadają własnych umysłów – to jednostki i grupy dokonują prawdziwych przełomów. Wierzę, że innsæi może być siłą napędową zarówno lepszego świata, jak i indywidualnego oraz wspólnego dobrostanu.
Sztuka innsæi zachęca do zanurzenia się w cudowny wewnętrzny świat, aby odkryć potencjał w tym, co nas otacza.
materiały prasowe