W pracy zawodowej każdy z nas prędzej czy później natyka się na ściany – momenty, kiedy czujemy, że utknęliśmy w martwym punkcie, i nie wiemy, co zrobić, żeby pójść dalej. Jak wygląda praca z coachem w takiej sytuacji, pytamy w nowym cyklu trenerkę Iwonę Firmanty.
Pewnego dnia budzisz się rano i stwierdzasz: „Już dłużej tak nie mogę!”. Każdy dzień w pracy wygląda podobnie, od rana na nowo odkopujesz się ze sterty zadań po to, by następnego dnia ugrzęznąć w kolejnej. I tak w kółko. Czujesz, że straciłaś zapał i nie chce ci się już tak bardzo, jak chciało się kiedyś. Co możesz zrobić, by spojrzeć na swoje miejsce pracy i na siebie świeżym okiem? Czy można nadać na nowo sens tym samym czynnościom, które wykonujesz od lat? A może utrata chęci to sygnał, że pora poszukać nowej pracy?
– Punktem wyjścia jest zdanie sobie sprawy z tego, jak to się stało, że doprowadziłam się do takiego miejsca w życiu zawodowym, w jakim jestem – mówi Iwona Firmanty, trenerka i coach, założycielka Human Skills. – Czy byłam uważna na samą siebie? Czy miałam określone cele, czy jedynie reagowałam na oczekiwania innych?
Bardzo często jest tak, zwłaszcza jeśli przeważa u nas tendencja do bycia mniej asertywną, że mamy większą uważność na innych niż na siebie. I wtedy gonimy jak króliczek, gasimy bieżące pożary albo robimy to, czego oczekują inne osoby, bo im coś się właśnie wali. I tak mijają miesiące, potem lata. Aż nadchodzi moment, kiedy akurat wszyscy się od nas odczepili i nikt niczego nie chce – i wtedy zaczynają dochodzić do głosu nasze niezrealizowane potrzeby. Jak dodaje ekspertka, jest to prosta droga do frustracji i gniewu na samą siebie. A to z kolei bardzo często prowadzi do depresji, bo zbyt długo tłumione emocje w końcu dają o sobie znać w postaci różnego rodzaju zaburzeń psychosomatycznych. Dlatego jeśli czujesz, że twój wewnętrzny akumulator rozładował się do zera, wprowadź plan zaradczy:
KROK 1.
Jeśli miałaś w przeszłości jakieś epizody depresyjne bądź inne wydarzenia, które spowodowały, że potrzebowałaś środków medycznych, bezwzględnie udaj się do psychologa bądź osoby pracującej z zaburzeniami nastroju, która oceni twój stan na przykład według skali depresji Becka. Jeżeli coś złego się wydarzyło, dobrze na jakiś czas oddać się pod opiekę specjalisty. Jeśli jednak wiesz, że jesteś w pełni zdrowia psychicznego, to znaczy, że twój akumulator się wyczerpał z powodu złego zarządzania własną energią. W tej sytuacji przejdź do punktu 2:
KROK 2. Zadbaj o regenerację.
Jeżeli od dawna nie byłaś na urlopie i nagromadziły ci się wolne dni, wykorzystaj je teraz – pozwól sobie na to, bo jako człowiek masz prawo się czasem „zawiesić”.
Komentarz Iwony Firmanty: Tu kryje się pierwsza pułapka – bo jeżeli mamy do czynienia z grzeczną dziewczynką, która chce dla wszystkim dobrze i pragnie być bardzo poprawna politycznie, to ona w życiu nie weźmie sobie ot tak, wolnego dnia, bo nieładnie jest oszukiwać. W związku z tym idzie do firmy, powłócząc nogami i uprawiając negatywny monolog wewnętrzny, a jej mózg się nakręca, bo słyszy kodowanie, by być jeszcze bardziej sfrustrowaną i zezłoszczoną na siebie. To równia pochyła w dół!
KROK 3. Zrób analizę SWOT.
Jeśli zadbałaś już o odpowiednią dawkę odpoczynku i złapałaś lekki dystans, możesz przystąpić do uporządkowania swoich spraw:
JAK ZROBIĆ ANALIZĘ SWOT? WSKAZÓWKI
Weź kartkę i podziel ją na cztery części: „mocne strony” (jakie kompetencje rozwinęłaś do tej pory?), „słabe strony” (jakie są twoje obszary do rozwoju?), „szanse” (siły wspierające – co ci może dodatkowego przynieść twoja firma, branża, ludzie, z którymi pracujesz?) oraz „zagrożenia” (siły hamujące – jakie elementy działają na ciebie negatywnie?). Jeśli czujesz, że się zblokowałaś, odłóż kartkę na kilka godzin. Możesz sobie dać tydzień i codziennie dopisywać po trochu. Kiedy tabela będzie gotowa, podkreśl to, co zapisałaś w rubryce z mocnymi stronami i zastanów się, jak przekuć je na wartości, które są dla ciebie ważne (np.: „pieniądze”, „rozwój osobisty”, „poczucie sprawczości”). Z rubryki ze słabymi stronami wykreśl wszystko to, na co nie masz wpływu, bo jest to np. uwarunkowane tym, jak funkcjonuje twoja firma. Skoncentruj się tylko na tym, co jest możliwe do modyfikacji. Powinny wyklarować ci się odpowiedzi na pytania: Co chcę otrzymać od swojej firmy w ciągu najbliższych miesięcy? Jakie działania/ jacy ludzie mogą mnie do tego przybliżyć? Co ze swej strony mogę dać firmie?
KROK 4. Coaching personalny bądź life coaching.
Czasem sama analiza mocnych i słabych stron nie wystarczy. Sfera zawodowa może być jednym z kilku, nie zaś jedynym obszarem życiowym, który wymaga uporządkowania.
Komentarz Iwony Firmanty: Bywa tak, że w pracy jest wszystko OK, ale ktoś z bliskich wgrał nam program, że powinniśmy być już gdzieś dalej, na wyższym stanowisku, w lepszej firmie albo mieć już dziecko. Dlatego ważne jest odpowiedzenie sobie na pytania: Jakimi przekonaniami kieruję się w życiu? Czy one są moje, czy ktoś mi je wgrał? Wtedy trzeba skupić się na takich obszarach, jak pewność siebie i świadomość własnego typu osobowości.
Przy symptomach „podpalenia zawodowego” nie ma jednej recepty na odzyskanie mocy w skrzydłach. Punktem wyjścia zawsze jest dotarcie do powodów utraty dawnego zapału – czy biegłam i zapomniałam o sobie, a może zbyt długo nie zrobiłam sobie wolnego i po prostu jestem zmęczona, czy też w pracy nie otrzymuję precyzyjnych informacji od szefa i mam dosyć zastanawiania się, co należy w danej sytuacji robić. Trzeba tu jeszcze ustalić, czy „podpalenie” wynika z tego, że przełożony nie ma dla mnie ciekawych pomysłów, a ja jestem chętna do boju, czyli posiadam zasoby, ale nie mogę się realizować, czy też jest to sytuacja, kiedy skrzydełka mi się podłamują, bo mam już dosyć spełniania oczekiwań innych.
Bywa i tak, że miejsce pracy daje możliwość rozwoju, ale my czujemy się znudzeni, przytłoczeni i nie potrafimy już czerpać z codziennych wyzwań takiej radości jak kiedyś. Wtedy warto spróbować znaleźć na nowo ten diament, który spowoduje, że będzie nam się chciało wstawać rano i ruszać z energią do zajęć. W takich przypadkach klienci zazwyczaj dostają ode mnie rekomendację, żeby poszukali pasji, czyli ustalili, co tak naprawdę w życiu kochają robić, bądź co im ładuje akumulatory pozazawodowo, prywatnie.
W zależności od przyczyny naszego stanu podczas pracy coachingowej dobiera się odpowiedni środek zaradczy.
COTYGODNIOWY PRZEGLĄD
Minimum raz w tygodniu usiądź z kartką i długopisem w spokojnym miejscu, bez telefonu, telewizji, najlepiej na słońcu, i zastanów się, co w danym tygodniu ci się przydarzyło, co ci się spodobało, a czego było za dużo, co chciałabyś zmienić. Zrób feedback ostatnich dni samej sobie. Zastanów się, czy twoje życie, które sobie codziennie kreujesz, sama i poprzez inne osoby, jest dla ciebie tym, czego potrzebujesz. Dzięki takiemu rytuałowi będziesz w stanie wcześniej wyłapywać czynniki, które odwodzą cię od twojego zamierzonego kursu i nauczysz się większej uważności na samą siebie zamiast na innych.
SZUKANIE MOTYWATORÓW
Kluczem do tego, żeby uczynić z dowolnej pracy sensowne miejsce do działania, jest znalezienie odpowiedniej motywacji. Przed tobą ćwiczenie, dzięki któremu samodzielnie rozpoznasz swoje motywatory. Przygotuj karteczki post-it i rozpisz, chodząc po domu, hasłowo, co cię motywowało do 25. lub do 35. roku życia (bez rozdzielania na życie prywatne i zawodowe). Każdy motywator przyklej osobno w dowolnym miejscu w domu. Po tygodniu przyklejania post-itów uporządkuj je zgodnie z listą priorytetów, pogrupuj bądź ewentualnie rozdziel na prywatne i zawodowe. Następnie odpowiedz sobie na pytania: Czy na co dzień korzystam ze wszystkich swoich motywatorów, czy o którychś zapominam? Czy umiem wyłapywać moment, kiedy powinnam doładować swoją motywację? Czy któreś z technik osiągniętych w innych dziedzinach (np. sport lub hobby) mogę przenieść na grunt biura?
NIE RZUCAJ OD RAZU PRACY
Komentarz Iwony Firmanty: Niedawno pracowałam z klientką, która popadła we frustrację, bo nie mogła wykorzystywać w biurze wiedzy zdobywanej na szkoleniach z rozwoju osobistego – czuła, że jej zapał rozbija się o szklany sufit. Postanowiła stworzyć plan B. Wspólnie ustaliłyśmy dwa cele: przede wszystkim przygotowanie profesjonalnego PR-u na portalach społecznościowych. Drugi cel zrodził się w wyniku naszych dyskusji – moja klientka dostała zadanie, żeby podpytać jednego z trenerów, do którego chodziła na szkolenia, o możliwość nawiązania współpracy na stanowisku junior trenera. W wyniku tego ta dziewczyna dzisiaj czuje, że ogarnia własne życie – bo ma już pomysł na siebie. Na razie jest jeszcze w starej firmie, ale jednocześnie rozwija drugą ścieżkę zawodową. Zawsze uprzedzam klientów, że rewolucja i ewolucja to są dwie różne rzeczy. Trzeba mieć bufor finansowy, czyli własne pieniądze na koncie. Dlatego nie ma sensu rzucać wymówieniem dla samego rzucania, bo obecnie pracy szuka się mniej więcej 8 miesięcy. Oczywiście, jeżeli wcześniej zadbamy o networking, czyli budowanie siatki znajomości, to pracę znajdziemy znacznie szybciej. Osoby, które są przygotowane do boju, mają zupełnie inną sytuację – praca sama zaczyna je znajdować.
Iwona Firmanty: trenerka umiejętności osobistych, coach kadry menedżerskiej, psycholog, socjolog, ekspertka z zakresu umiejętności interpersonalnych, efektywności osobistej, komunikacji, wystąpień publicznych i budowania relacji. Założycielka firmy szkoleniowej Human Skills oraz twórczyni projektów Sensualna Kobieta Biznesu i Kobieta Alfa