Żeby ćwiczenia przyniosły efekty, trzeba wykonywać je prawidłowo. Dlatego wchodząc w świat mięśni Kegla trzeba pamiętać o kilku sprawach.
Grzech pierwszy – nieumiejętne albo niedokładne zlokalizowanie mięśni Kegla. Spotykam wiele kobiet, które są przekonane, że dokładnie wiedzą, jak ćwiczyć mięśnie Kegla. Najczęściej okazuje się, że ściskają wszystkie możliwe mięśnie: pośladki, brzuch, a nawet uda, tylko nie mięśnie dna miednicy. Dlatego przed rozpoczęciem 6-tygodniowego treningu mięśni Kegla, zawsze lokalizujemy swoje mięśnie, wsuwając delikatnie dwa palce do pochwy i zaciskając je w środku jak najmocniej. Oprócz tego przez pierwsze kilka dni ćwiczeń trenujemy z dłonią na brzuchu i na pośladkach, pilując w ten sposób, żeby brzuch i pośladki nie napinały się, a całą energię w czasie robienia skurczy i rozkurczy pompujemy w mięśnie dna miednicy.
Grzech drugi – wiara w miejską legendę, że mięśnie Kegla można ćwiczyć przerywając strumień moczu.
To nieprawda. Przerywanie strumienia moczu to metoda, która służy tylko i wyłącznie do zlokalizowania mięsnie dna miednicy, kiedy są już mocno osłabione i nie jest to forma treningu. Ćwicząc w ten sposób możemy dorobić się jedynie problemów z pęcherzem, a nie silnych mięśni dna miednicy.
Grzech trzeci – trenowanie mięśni dna miednicy wyłącznie za pomocą szybkich skurczy.
Prawidłowo wykonana seria ćwiczeń składa się zawsze z długich skurczy oraz szybkich skurczy. Same szybkie skurcze to za mało na wytrenowanie mięśni Kegla.
Grzech czwarty – napinanie mięśni bez rozluźnienia.
Po długich skurczach zawsze trzeba zrelaksować mięśnie. Wzmacniania mięśni dna miednicy polega na napinaniu i rozluźnianiu mięśni.
Grzech piąty – przekonanie, że mięśnie można ćwiczyć na siedząco.
Ćwiczymy w pozycji półleżącej albo stojąc. Czyli możemy robić skurcze czekając na autobus na przystanku, ale nie siedząc w autobusie. Możemy trenować czekając aż zagrzeje nam się woda w czajniku, ale nie siedząc w kawiarni przy stoliku.
Grzech szósty – przekonanie, że mnie sprawa mięśni Kegla nie dotyczy. Jeśli pojawiły się pierwsze oznaki osłabienia mięśni
, kiedy to mokra plama pojawia się w czasie skakania, kichania czy głośnego śmiechu, nie ma sensu biernie czekać, bo będzie już tylko gorzej. Bierzemy sprawy w swoje ręce. I regularnie ćwiczymy.
Grzech szósty, ostatni i największy – regularność, a raczej jej brak. Nie wystarczy ćwiczyć raz na jakiś czas, od czasu do czasu ani od wielkiego dzwonu. Jak w każdym sporcie, żeby mieć wyniki, trzeba postawić na regularność i dyscyplinę. Mięśnie potrzebują regularnych ćwiczeń, żeby mogły stać się silniejsze i by mogły zwiększyć swoją masę. 6 tygodni to minimalny okres, w którym absolutnie każdy mięsień może się "rozwinąć" i mięśnie Kegla nie są tutaj wyjątkiem. Po 6 tygodniach intensywnego treningu pojawiają się oczekiwane efekty. Żeby nie zapomnieć o codziennej gimnastyce mięśni dna miednicy,
warto przykleić sobie w różnych miejscach w domu i w pracy kolorowe uśmiechnięte karteczki z napisem: „Pamiętaj o nas :)”.
Na koniec – świetna wiadomość
Ćwiczenia mięśni Kegla są naprawdę, naprawdę proste, łatwe i przyjemne. Z czasem coraz przyjemniejsze. Po intensywnym 6-tygodniowym treningu czas już tylko na profilaktyczne ćwiczenia, w dowolnej pozycji i o dowolnym natężeniu. Zapewniam, że będziesz już tak wytrenowana, że będziesz je wykonywała bez wysiłku stojąc na przystanku autobusowym lub czekając na ulicy na zielone światło. Niech moc wyćwiczonych mięśnie Kegla nigdy nas nie opuszcza. Dla zdrowia i dla przyjemności wszystkich kobiet.
W czasie akcji przez 6 tygodni – bo tyle czasu potrzeba do wzmocnienia tych mięśni – opowiadam i pokazuję, jak wzmacniać mięśnie Kegla. Moich to kompletny zestaw informacji dla każdej kobiety: czym są mięśnie Kegla, jak o nie dbać i jak z nich korzystać. Zachęcam kobiety w całym kraju do dbania o swoje zdrowie intymne i o swoją seksualność. Na oczach całej Polski sama stanę się kobietą z najlepiej wyćwiczonymi mięśniami Kegla! Start 15 lipca 2015. A na koniec akcji w sobotę 22 sierpnia - wspólny kobiecy trening w Warszawie.