Choć technologia poszła w kinie zdecydowanie do przodu, to jedno nie uległo zmianie: w kinie najlepiej sprzedają się roznegliżowane kobiety
Jak podaje Los Angeles Times, kobiety w kinie nadal traktowane są bardziej jako seksowne maskotki, niż równe mężczyznom aktorki - profesjonalistki.
Według raportu naukowego, opublikowanego przez Anneberg School for Communication & Journalism przy Uniwersytecie Południowej Kalifornii, w filmach kwestie aktorskie wygłasza niewiele ponad 32 proc. kobiet z grających w nich aktorów, za to panie najczęściej występują jako seksowne kociaki, w wiele mówiącej bieliźnie lub sugerującym ubraniu. Im więcej golizny i atrakcyjnych kobiet w tle lub rolach epizodycznych, tym lepiej. Jak podaje raport, skąpe stroje i częściowa nagość w filmach dotyczą zarówno postaci żeńskich w wieku 13-20 lat, jak tych z grupy 21-29 lat, co oznacza, że kobiety już w młodym wieku traktowane są jako obiekty seksualne .
Jednocześnie, co często sugerują aktorki w wywiadach, Hollywood to nie jest miejsce dla ambitnych kobiet. Stanowią one zaledwie kilka procent kadry reżyserskiej i nieco ponad 13 procent piszących scenariusze. Duży wpływ na to, jaki jest udział procentowy kobiet w filmach, ma właśnie osoba, a raczej płeć reżysera czy scenarzysty. I tak w filmach reżyserowanych przez kobiety obsada żeńska stanowiła prawie połowę postaci występujących w obrazie. Ale już w filmach reżyserowanych przez mężczyzn - mniej niż 30 proc.