Zakochałaś się, nie możecie bez siebie żyć, świat składa się z czułych westchnień i motyli w brzuchu. Co dalej? Przede wszystkim - nie zepsuj tego!
Oto cztery wskazówki, z których warto skorzystać:
- Nie zaczynaj związku od chwalenia się swoim ukochanym wśród przyjaciół. Po pierwsze, chcesz żeby na razie swoją uwagę skupić na tobie, a nie twoich przyjaciółkach. Po drugie, nie przyjmujesz teraz żadnej krytyki, a takową na pewno podzielą się twoi przyjaciele. Dlatego pierwsze miesiące waszej znajomości niech będą miodowymi. To ty masz go poznać i sprawdzić, przyjaciele poczekają.
- Chciałabyś wszystkiego od razu: wspaniałego seksu, głębokiej intymności, rozmów o emocjach, historii o trudnej przeszłości. Spokojnie, na to wszystko przyjdzie czas. Na razie cieszcie się wspólnymi chwilami, tym, że co chwila coś was w sobie zaskakuje. Na głębokie rozmowy przyjdzie czas. Seks też ma dawać wam przede wszystkim radość, perfekcją zdążycie się jeszcze znudzić.
- Na razie wszystko jest pięknie, idzie gładko, wiele mu wybaczasz, np. to, że spóźnił się na randkę bo zasiedział się w pracy, lub to, że zasnął ze zmęczenia, nie skonsumowawszy wieczoru w odpowiedni sposób. Bądź realistką: twój związek nie oznacza, że twoje życie się magicznie odmieni i będzie jak z bajki. Będzie jak w życiu: dużo radości, nowych zobowiązań, wiele cierpliwości i zrozumienia. I trzeba o tym pamiętać, by się nie zniechęcić.
Zazdrość - z czasem i ona zagości między wami. Zacznie cię denerwować, ze dodał twoją piękną koleżankę do swoich znajomych na Facebooku, że z kimś rozmawiał dłużej niż byś sobie życzyła etc. Uważaj, bo zazdrość to niszczące uczucie, ma cię zmotywować do bycia - dla siebie i dla niego - ciekawą i atrakcyjną, a nie do zmieniania się w zołzę. Jeśli okiełznasz (nieuzasadnioną) zazdrość, dacie sobie radę.