Dziwny jest ten świat, a zwłaszcza świat social mediów. Nierówny, niekonsekwentny, kapryśny. A na kobiecą solidarność z pewnością nie można w nim liczyć.
Ostatnio w social mediach zachwyt wzbudza Pamela Anderson, która pokazuje się bez makijażu i nie ukrywa oznak starzenia. W tym samym czasie konto instagramowe Julii Roberts zalewa hejt, że „fatalnie się starzeje”. Fala krytyki spłynęła na nią, gdy opublikowała prywatne zdjęcie. Widać na nim aktorkę, która spędza czas ze swoją siostrzenicą. Siedzą razem przy stole, grają w karty, uśmiechają się do kogoś, kto właśnie utrwala tę miłą chwilę. Obie są uśmiechnięte, sprawiają wrażenie szczęśliwych, zrelaksowanych, beztroskich.
Autorkami niewybrednych komentarzy dotyczących wyglądu Julii Roberts w znakomitej większości były kobiety. O tym, jak bardzo ją one dotknęły, dowiadujemy się z posta, który opublikowała w reakcji na to zdarzenie przyjaciółka aktorki Viola Davis, opatrując to mocnym komentarzem: „Social media mogą być toksyczne”.
Julia Roberts nie mogła uwierzyć w to, jak wiele osób poczuło się w obowiązku poinformować ją, jak okropnie wygląda i jak źle się starzeje. Przyznała, że była porażona tym, jak się z tym poczuła. „Mam 50 lat, wiem dobrze, kim jestem, a pomimo tego poczułam się bardzo zraniona. […] Boże, co by było, gdybym miała 15 lat?” – napisała aktorka.
No właśnie. Wyobraźmy sobie, jak muszą czuć się młode dziewczyny, które publikując swoje zdjęcia w mediach społecznościowych, mierzą się z komentarzami na temat swojego wyglądu. Ile z nich cierpi, popada w depresję, zaburzenia odżywiania… Jeśli dorośli ukształtowani ludzie, mający za sobą mnóstwo doświadczeń, mają z tym problem, jak bardzo musi być to dotkliwe (i szkodliwe!) dla młodych osób?
Ciekawe, że niby wszyscy wiedzą, jaki wpływ mają media społecznościowe na postrzeganie siebie, na emocje, na zdrowie psychiczne, a nic się tak naprawdę nie zmienia. A co gorsza, to kobiety kobietom gotują ten los.