1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Uroda

6 nowych kosmetyków – redakcyjne odkrycia stycznia

(Fot. iStock)
(Fot. iStock)
Zmęczenie zimą daje się wszystkim we znaki. Brak słońca i krótkie dni widać również na cerach wielu z nas. Zamiast się załamywać i odliczać dni do wiosny, lepiej oddać się rozkosznym rytuałom pielęgnacyjnym. Nowości kosmetyczne, które zachwyciły mnie w styczniu, zawierają dobrej jakości składniki aktywne, których skuteczność widać już po kilku użyciach. 

Nowość fresh – z siłą retinolu, łagodnie dla skóry

Retinol to najpopularniejsza substancja przeciwzmarszczkowa na rynku. Niestety, nie wszystkie możemy go stosować – ja nie mogę. Po aplikacji nawet niewielkich ilości i niskich stężeń retinolu na mojej twarzy pojawia się podrażnienie, przesuszenie i nadmierne łuszczenie. Na szczęście są alternatywy – znany od wielu lat bakuchiol oraz nowa technologia BT Matrix, opatentowana przez markę fresh, która jest mieszanką ekstraktów z liści czarnej herbaty i rambutanu z naukowo dowiedzioną skutecznością działania równą sile retinolu, ale łagodną dla skóry.

Technologię BT Matrix zastosowano w najnowszym kremie Black Tea Advanced Age Renewal, który po kilku tygodniach stosowania daje widoczne wygładzenie, ujędrnienie i odświeżenie cery – tego moja cera potrzebowała ostatnio najbardziej. Producent przeprowadził badania z których wynika, że osoby stosujące kosmetyk zauważyły po 8 tygodniach, że ich skóra jest 7 razy gładsza, 5 razy widocznie jędrniejsza i ma 4 razy więcej blasku. Dodatkowo krem został przebadany dermatologicznie i ma dowiedzioną skuteczność działania dla każdego typu skóry, w tym wrażliwej. Można go stosować dwa razy dziennie – bez dyskomfortu typowego dla wielu produktów z retinolem.
Formuła Black Tea Age Renewal Cream zawiera również inne zaawansowane składniki, takie jak: ceramidy – dla wzmocnienia bariery skóry, skwalan – dla przeciwdziałania utracie wilgoci oraz ekstrakt z alpinii zwyczajnej – dla wzmocnienia blasku i struktury skóry.

Black Tea Advanced Age Renewal Cream, 499 zł/50 ml Dostępne w Sephora i na sephora.pl (Fot. materiały prasowe) Black Tea Advanced Age Renewal Cream, 499 zł/50 ml Dostępne w Sephora i na sephora.pl (Fot. materiały prasowe)

Phlov – dbanie o siebie powinno być miłe

Lubię kosmetyki Phlov za skuteczność i nieoczywisty bonus, który dobrze wpływa na całe moje życie – tym dodatkiem jest inspiracja, a raczej motywacja do holistycznego dbania o swoje ciało. Za każdym razem, kiedy sięgam po słoiczek z kremem marki Anny Lewandowskiej, przypominam sobie, że mam wykupiony karnet na siłownię i jutro z niego skorzystam (i robię to!), a do pracy zamiast drożdżówki przygotuję sobie zdrowy koktajl. Mnie wystarczy samo skojarzenie, dla kobiet otwartych na technologie i kompleksową motywację marka stworzyła aplikację Diet and Training by Ann oraz funkcję Balans, w której udostępniony został specjalny dźwięk do rytuałów pielęgnacyjnych.

Anna Lewandowska (Fot. materiały prasowe) Anna Lewandowska (Fot. materiały prasowe)

Mój nocny rytuał z marką Phlov składa się z esencji nocnej Overnight Beauty Trick (stosuję ją co drugi dzień). To kosmetyk, który łączy w sobie zalety nawilżającego serum i złuszczającego toniku. Zawarte w nim organiczne kwasy AHA i owocowy kompleks mikrozłuszczający stymulują odnowę komórek naskórka, a kombuchka wygładza i poprawia napięcie oraz koloryt skóry. Tonik pozwala pozbyć się martwego naskórka, wyrównuje koloryt skóry i pomaga wniknąć głębiej cennym substancjom znajdującym się w kosmetykach.

Booster Newborn Star z bakuchiolem (roślinnym retinolem) i witaminą C poprawia gęstość skóry, wygładza ją oraz uelastycznia, a także zwiększa poziom nawilżenia.

Phlov, Overnight Beauty Trick, 155 zł/150 ml; Booster Newborn Star 119 zł/15 ml; Kisses from the moon, 139 zł/ 100 ml Dostępne w Sephora i na sephora.pl (Fot. materiały prasowe) Phlov, Overnight Beauty Trick, 155 zł/150 ml; Booster Newborn Star 119 zł/15 ml; Kisses from the moon, 139 zł/ 100 ml Dostępne w Sephora i na sephora.pl (Fot. materiały prasowe)

Z kolei intensywnie odmładzająca i regenerująca maska na noc Kisses from the moon sprawia, że moja skóra o poranku zawsze wygląda na wypoczętą i zrelaksowaną. Przełomowe połączenie peptydów odmładzających zwiększa jędrność, poprawia architekturę skóry oraz relaksuje mięśnie, dzięki czemu zmarszczki stają się mniej widoczne.

Elemis – siła z morza i roślin

Jeśli jeszcze nie znasz kosmetyków marki Elemis, niezłym pomysłem na rozpoczęcie tej znajomości jest przetestowanie linii Pro-Collagen. Zawiera ona bogate składniki aktywne pochodzenia morskiego i roślinnego o właściwościach silnie nawilżających, co jest podstawą pielęgnacji każdej cery – bez względu na rodzaj.

Krem Elemis Pro Collagen Oxygenating Night regeneruje skórę podczas snu. Udowodniono klinicznie, że po 28 dniach stosowania skóra jest nie tylko lepiej nawilżona, ale też wzrasta w niej poziom tlenu (nawet o 41 proc.), co czyni ją bardziej jędrną. Przeciwstarzeniowa formuła z silnym heksapeptydem chroni skórę i zapobiega uszkodzeniom powodowanym przez wolne rodniki, stres i czynniki środowiska. Moja cera lubi kosmetyki Elemis za dogłębne nawilżenie i odżywienie, którego bardzo potrzebuje w okresie zimowym.

Elemis Pro Collagen Oxygenating Night Cream, 292 zł/30 ml (Fot. materiały prasowe) Elemis Pro Collagen Oxygenating Night Cream, 292 zł/30 ml (Fot. materiały prasowe)

Absolute Eye Mask ma formułę skomponowaną z naturalnych ekstraktów, odblokowującą pory, ujędrniającą skórę i wyrównującą jej koloryt oraz zmniejszającą cienie pod oczami. Zawiera drogocenne olejki absolutne, z róży i mimozy, które zostały połączone z ekstraktem z chabra bławatka i olejem kameliowym, aby przeciwdziałać zmatowieniu skóry i zmarszczkom wynikającym z jej przesuszenia, a także aby rewitalizować i nawilżać kontur oczu.

Elemis, Absolute Eye Mask, 210 zł/15 ml (Fot. materiały prasowe) Elemis, Absolute Eye Mask, 210 zł/15 ml (Fot. materiały prasowe)

Muldream – koreańskie nawilżenie z efektem chok! chok!

Muldream to skrót od „My Urban-life Dream” i nazwa nowej koreańskiej marki, która pod koniec ubiegłego roku pojawiła się w Polsce w sieci Hebe. Jej kosmetyki mają przede wszystkim zapewnić optymalne nawilżenie oraz ochronę skóry przed czynnikami zewnętrznymi, takimi jak smog. Ich głównym zadaniem jest dbanie o barierę ochronną skóry, która w miejskim życiu narażona jest na gwałtowne zmiany temperatury (ogrzewanie, klimatyzacja).

W skład linii Muldream wchodzi 25 różnych kosmetyków. Ja przetestowałam produkt Vegan Green Mildlinia przeznaczony dla skóry poszarzałej, zmęczonej i z przebarwieniami. Jej głównymi składnikami są: aktywna witamina C, która rozświetla, działa antyoksydacyjnie i przeciwstarzeniowo oraz wspomaga redukcję przebarwień; adenozyna działająca przeciwstarzeniowo; ochronne ceramidy i pantenol; a także ekstrakt z komórek macierzystych szarotki alpejskiej, które działają antyoksydacyjnie i przywracają skórze witalność. Kompleks z kwasu hialuronowego głęboko nawilża skórę i pozwala choć na chwilę osiągnąć efekt chok! chok!, czyli promiennej, rozświetlonej, zdrowej cery, z której słyną Koreanki.

Muldream, Vegan Green Mildlinia, 139 zł/55 ml (Fot. materiały prasowe) Muldream, Vegan Green Mildlinia, 139 zł/55 ml (Fot. materiały prasowe)

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze