Trendy urodowe trzymają się zwykle mocniej niż te z kategorii moda. Ale każdy kosmetyk ma swój termin ważności – dosłownie i w przenośni. Przez ostatnią dekadę o wielu produktach do makijażu i pielęgnacji zapomniałyśmy, niektóre zaś świadomie wyrzuciłyśmy z kosmetyczek. Dziś na nowo przekonujemy się do ich niezwykłych możliwości – tym bardziej że często kosztują grosze, a działają tak samo lub lepiej niż ich drogie odpowiedniki.
Wiele z tych niedrogich perełek jest na wyciągnięcie ręki. Znajdziecie je w aptekach albo na najniższej półce w drogerii, w mało rzucających się w oczy opakowaniach. Dlaczego warto znowu się do nich przekonać? Niektóre wróciły wraz z powrotem makijażowych trendów, które były modne 20 lat wstecz i dziś znowu podbijają wybiegi. O innych przypominamy sobie z powodów czysto praktycznych. Po tym, jak zachłysnęłyśmy się ogromnym wyborem kosmetyków od globalnych koncernów, nagle okazało się, że to, co stare i sprawdzone, wcale nie odbiega jakością od produktów z reklam. A skoro apteczna maść działa tak samo dobrze jak wielokrotnie droższy krem zachodniej marki – czy jest sens przepłacać?
Poznajcie listę „niemodnych” kosmetyków, którym warto dać drugą szansę.
Apteczny klasyk, który uratuje najbardziej suchą i szorstką skórę. Działa podobnie do francuskich preparatów regenerujących, ale kosztuje tylko około 5 złotych. Listę potencjalnych zastosowań ma długą: zmiękcza i wygładza usta, koi spierzchnięte dłonie, uelastycznia suchą skórę na łokciach i piętach, przyspiesza gojenie podrażnień, otarć, drobnych ranek. Maść jest do tego wydajna i pachnie orzeźwiająco. Sprawdzi się o każdej porze roku.
Zapomnijcie o drogich odżywkach na porost brwi i rzęs, które lubią uczulać. Tani i sprawdzony olejek rycynowy zadziała tak samo dobrze, a do tego jest w pełni naturalny. Do jego używania zachęcają kosmetyczki pracujące w brow barach, bo doskonale odżywia rzęsy i brwi po laminacji. Stymuluje ich wzrost, hamuje wypadanie, delikatnie przyciemnia oraz sprawia, że wydają się grubsze. Po olejek rycynowy sięgają nawet gwiazdy – ten naturalny specyfik chętnie stosuje Charlize Theron. Aktorka wciera olejek rycynowy w skórę głowy, ponieważ skutecznie pobudza porost włosów.
Makijaż oczu w odcieniach akwamaryny był hitem pokazów wiosna–lato 2024. Sama legenda wizażu Pat McGrath potwierdziła, że błękitne cienie będą w tym roku ultramodne. Choć wielu osobom wciąż kojarzą się z estetyką lat 60. i wczesnych 2000., nie ma sensu dłużej ulegać stereotypom. Błękit na oku jest dziś bardzo pożądany – kolor ten został nawet głównym bohaterem wiosennej kolekcji produktów do makijażu Chanel.
Influencerki ze Skandynawii przywróciły modę na brązową opaleniznę, a to z kolei zaowocowało wielkim powrotem samoopalaczy. Nowoczesne kosmetyki tego typu już nie pachną chemią i nie pozostawiają plam. Używa się ich szybko i wygodnie – przykładem są kropelki samoopalające, które wystarczy dodać do porcji kremu nawilżającego. Tej wiosny wybieramy te od Charlotte Tilbury. Działają jak samoopalacz i serum w jednym – zawierają nawilżający kwas hialuronowy i odbijające światło pigmenty, które dodają cerze zdrowego blasku.
Pamiętacie kultowy bronzer Ziemia egipska? Istnieje na rynku od wielu lat, ale dopiero ostatnio wywołał furorę w Internecie, a użytkowniczki lawinowo zaczęły pisać mu pochlebne recenzje. Uchodzi za kosmetyk, który „nigdy się nie kończy” – wydajność tego bronzera w kamieniu jest naprawdę imponująca, co rekompensuje jego dość wysoką cenę (175 zł). Fanki Ziemi egipskiej przekonują jednak, że żaden inny bronzer nie daje tak naturalnego, uniwersalnego odcienia opalenizny. Na dodatek w jego formule zawarto pielęgnacyjne olejki, kwas hialuronowy i witaminy.
Stara dobra wazelina w słoiczku też doczekała się wielkiego come backu. Wszystko za sprawą TikToka, gdzie popularne jest dzielenie się różnymi trikami na wykorzystanie wazeliny w pielęgnacji oraz makijażu. Jest ona najważniejszym kosmetykiem w kontrowersyjnej technice slugging, czyli „domykaniu” pielęgnacji poprzez nakładanie po kremie warstwy wazeliny. Zastosowań tego preparatu jest jednak więcej. Zaaplikowany w miejscu, gdzie skrapiamy się perfumami, przedłuży ich trwałość. Nałożony cienką warstwą na kości policzkowe zadziała jak naturalny rozświetlacz. Wazelina pomoże też w regeneracji paznokci i skórek po hybrydzie.