1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Uroda
  4. >
  5. To sport nauczył mnie organizacji i systematyczności. Rozmowa z Anną Lewandowską

To sport nauczył mnie organizacji i systematyczności. Rozmowa z Anną Lewandowską

Sekretem mojej promiennej skóry jest holistyczne podejście do pielęgnacji, czyli zdrowy styl życia, dieta, aktywność fizyczna, sen, w połączeniu z naturalnymi kosmetykami - mówi Anna Lewandowska.

Łączysz w życiu wiele ról: jesteś mamą, sportsmenką, trenerką, prowadzisz biznesy, aktywnie budujesz swoją społeczność na Instagramie. Czy zgadzasz się z teorią, że im więcej mamy do zrobienia, tym jesteśmy lepiej zorganizowani?
Zdecydowanie tak! Ta zasada sprawdza się w moim życiu. Im więcej mam do zrobienia, tym lepiej zarządzam swoim czasem. Im więcej mam zadań, tym lepiej układam swój grafik. I szybciej podejmuję decyzje. Wiele osób mnie pyta, jak znajduję czas na to wszystko, co robię? Zawsze odpowiadam, że to sport nauczył mnie dobrej organizacji.

Osobiście podziwiam Cię za wytrwałość w treningach. Nie szukasz wymówek, zawsze masz czas na sport. Jak znajdujesz motywację?
U mnie to już jest nawyk. Sama motywacja może nas jedynie zachęcić do wykonania czegoś, natomiast o tym, czy damy radę to utrzymać, często decyduje już siła woli i determinacja w dążeniu do celu. Każdy sportowiec, który osiągnął sukces wie, że sama motywacja nie wystarczy, bo sukces jest związany także z ciężką pracą i systematycznością. Żeby wytrwać w treningu zawsze warto sobie uświadomić jakie płyną z niego korzyści, co konkretnie możemy z tego mieć. 30 minut aktywności w ciągu dnia wystarczy, żeby wzmocnić ciało i psychikę. Warto to wiedzieć i nie rezygnować z codziennej aktywności.

Czy jesteś tak samo zdyscyplinowana i konsekwentna jeśli chodzi o rutynę pielęgnacyjną?
Tak. Systematycznie, każdego dnia realizuję swój rytuał pielęgnacyjny, bo wiem, co mi to daje. Ale nie zawsze tak było. Dawnej nie miałam takiej świadomości dotyczącej pielęgnacji. Dopiero od kilku lat, od kiedy jestem właścicielką marki Phlov, mam wiedzę dotyczącą procesów starzenia, prewencji, dbania o skórę oraz pielęgnacji holistycznej. Cieszę się również, że mogę dzielić się swoją wiedzą z innymi. I czuję satysfakcję, że mogę polecić innym kobietom kosmetyki, które sama stosuję na co dzień i które działają. Moja cała pielęgnacja domowa oparta jest na kosmetykach Phlov.

Jak konkretnie wygląda twój program pielęgnacyjny?
Do mycia twarzy, rano i wieczorem, stosuję emulsję z linii Renew Pro o mlecznej, delikatnej konsystencji. Uwielbiam ją, bo zmienia się pod wpływem wody w puszystą piankę. Doskonale oczyszcza skórę twarzy i pozostawia skórę odprężoną i dogłębnie odżywioną. Kompleks aminokwasów zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia naskórka, przyspiesza regenerację i spowalnia procesy starzenia.

Na dzień stosuję serum i krem z filtrem SPF50. Ten z najnowszej linii Renew Pro ma formułę 2w1, zapewnia wysoką ochronę UV oraz dogłębne nawilżenie.

Działa przeciwzmarszczkowo, chroni i odbudowuje mikrobiom skóry narażonej na promienie słoneczne, zwalcza wolne rodniki.

W moim wieczornym rytuale pielęgnacyjnym duży nacisk kładę na oczyszczanie cery – również używam emulsji do mycia twarzy, ale stosuję podwójne oczyszczanie cery. Następnie nakładam krem odmładzający, również z linii Renew Pro, z retinalem roślinnym i peptydem wzrostu, które przyspieszają procesy odnowy skóry, pobudzając produkcję kolagenu i elastyny. Czasem, kiedy moja cera bywa odwodniona przez na przykład długie loty samolotem albo zbyt intensywne kąpiele słoneczne, na noc stosuję również maskę Kisses from the moon. Lubię dodać do niej kilka kropli olejku. Taki supernawilżający i odżywczy kompres dobrze regeneruje moją skórę. Od niedawna zaczęłam również stosować krem pod oczy. Muszę być szczera i się przyznać, że przez wiele lat nie używałam go regularnie. Ale wiek i moje specyficzne woreczki pod oczami wymagają szczególnej troski.

Czy w ciągu dnia uzupełniasz pielęgnację?
Wszystko zależy od planu dnia. Kiedy pracuję, zwykle mam na sobie make-up i po zakończeniu spotkań albo sesji, zmywam go i stosuję pielęgnację nawilżającą i ochronę UV. Żyjąc na co dzień w Barcelonie, jestem szczęściarą, więc nie muszę się na co dzień malować. Tam kobiety raczej się nie malują bez okazji.
Natomiast lubię mieć zawsze w torebce mgiełkę nawilżającą oraz serum z filtrem SPF, który stosuję w razie potrzeby nawilżenia skóry i kiedy trzeba wzmocnić ochronę przed promieniowaniem słonecznym.

Wiemy, że nawet najlepsze kosmetyki działają tylko wtedy, kiedy po pierwsze systematycznie je stosujemy, a po drugie, kiedy organizm jest w dobrej kondycji. Jaka jest Twoja definicja holistycznego dbania o siebie?
Uważam, że klucz do bycia zdrowym i szczęśliwym leży w trzech aspektach, o których mówię od lat. Jest to oczywiście aktywność fizyczna, zdrowa dieta i równowaga psycho-fizyczna. Jeśli chodzi o wzmocnienie efektów pielęgnacji, na pewno najważniejsza będzie właśnie dieta. Nie chodzi tylko o smukłą sylwetkę, ale też energię i dobre samopoczucie. Dieta dostosowana do indywidualnych potrzeb może naprawdę zmienić jakość życia. Warto zacząć od eliminacji jedzenia wysokoprzetworzonego oraz wykluczenia z diety konserwantów i niezdrowych produktów, takich jak cukier, czy pszenica. Po kilku tygodniach każdy może poczuć efekty na własnej skórze i przekonać się, że to ma sens.

Elementem holistycznej troski o zdrowie jest również dbanie o odpowiedni poziom nawodnienia organizmu. To wpływa na każdy aspekt naszego życia: zdrowie, urodę, jasność myślenia. Warto się również wysypiać. No i aktywność fizyczna, który jest niezwykle ważnym elementem zdrowia, również psychicznego. Ruszajmy się jak najwięcej!

We wrześniu skończysz 36 lat. Czy akceptujesz to, że na twojej skórze mogą pojawić się oznaki upływającego czasu?
Oczywiście, że akceptuję upływający czas i wiem, że z wiekiem moje ciało i wygląd się będą zmieniać. Mam świadomość, że moje ciało jest w bardzo dobrej kondycji, bo o nie dbam. Trenuję codziennie, dobrze się odżywiam.

Ale czuję upływający czas i to jak zmienia się na przykład skóra na twarzy. Bardziej widać na niej gorzej przespaną noc, chorobę, zmęczenie. Ja zawsze miałam problemy z puchnięciem, kiedy w moim ciele pojawia się stan zapalny, od razu widać to na moich rysach, zwłaszcza pod oczami. Ale nie przejmuję się tym. Wciąż postrzegam się, jako młodą, energiczną dziewczynę. Kiedy jestem w Barcelonie, ubrana po prostu tak jak kocham najbardziej, w bluzę i szorty, z włosami związanymi w kucyk, bez make-upu, czuję się jak szesnastolatka. Młodość jest w głowie.

Jesteś szczęściarą, która od kilku lat mieszka w Barcelonie, ale pewnie pamiętasz polskie długie, ciężkie jesienie i zimy, które wysysają z człowieka energię. Czy masz jakieś swój sekretny sposób na szybkie podniesienie poziomu energii?
Przede wszystkim nie dziwię się, że my Polacy przeżywamy ciężko jesień i zimę w kraju, bo jednak, słońce, które pobudza endorfiny w naszym ciele robi świetną robotę. Dlatego tak, potwierdzam – jestem szczęściarą i doceniam to, że mieszkam w Barcelonie. Kocham słońce i również dzięki niemu mam dużo energii.

Natomiast na pogodę nie mamy wpływu, więc lepiej zająć się tym, na co mamy wpływ i co może podnieść nam poziom energii.

Przede wszystkim trzeba zacząć od diety, dostarczyć organizmowi pełnowartościowych składników, odstawiać toksyny takie jak alkohol, warto zadbać o codzienną regenerację, czyli tzw. work-life balance oraz zatroszczyć się o dobry sen.

A dodatkowo pamiętać o aktywności fizycznej, która na pewno nas pobudzi i jest doskonałym zastrzykiem energii. Podczas ruchu wyzwalają się w nas endorfiny – takie same jak podczas kąpieli słonecznej.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze