Znalezienie dobrego korektora pod oczy, który nie osadza się w zmarszczkach i załamaniach na skórze, to niełatwe zadanie. Większość tych, które są dostępne w drogeriach, dobrze radzi sobie z zakrywaniem niedoskonałości i plam – ale polega w starciu z bogatą mimiką i nierównościami. Coś za coś? Niekoniecznie. Nam udało się znaleźć korektory niepodkreślające zmarszczek rekomendowane przez internautki i makijażystów.
Problem zbierania się korektora w zmarszczkach pod oczami nie dotyczy tylko dojrzałych kobiet. Jeśli często się uśmiechamy i mrużymy oczy, zjawisko to może psuć makijaż każdej z nas. Jak wybrać produkt, który dopasuje się do skóry i będzie wyglądał naturalnie przez cały dzień?
Makijażyści zalecają, by w przypadku marszczącej się skóry pod oczami wybierać formuły:
- o lekkiej, nawilżającej konsystencji – taki korektor łatwo wtapia się w obszar pod oczami i zespala ze skórą;
- o lekkim lub średnim kryciu – wynika to z faktu, że gęste, kryjące korektory szybko zastygają pod oczami, wysuszając skórę i podkreślając przez to załamania. Jeśli potrzebujemy mocniejszego krycia, zawsze można dołożyć 1–2 cienkie warstwy, a makijaż będzie wyglądał naturalnie;
- o właściwościach rozświetlających – obecność pigmentów odbijających światło optycznie wygładza okolice oczu i spłyca zmarszczki.
Warto zapoznać się też z prawidłową techniką aplikacji, bo niewłaściwe nakładanie korektora również może mieć wpływ na jego osadzanie się w zmarszczkach. Wizażysta Wayne Goss doradza, by pod korektor nie wklepywać ciężkich, natłuszczających kremów – kosmetyk może się wówczas zwarzyć i zbijać w grudki. Znacznie lepszym wyborem będzie lekki krem na bazie kwasu hialuronowego lub serum. Ekspert instruuje też, by produkt najobficiej nakładać w zagłębienie między kącikiem oka a nosem – w tym miejscu bowiem skóra marszczy się najmniej, a zarazem jest najbardziej zasiniona. Nie trzeba więc korektora rozcierać aż po skronie. Wystarczy nałożyć go przy nosie, a spojrzenie będzie wyglądało świeżo i młodzieńczo.
A jaki kosmetyk wybrać? Oto nasza lista 5 najlepszych korektorów rekomendowanych przez specjalistów w dziedzinie makijażu.
Yves Saint Laurent, rozświetlacz w pisaku Touche Éclat
(Fot. materiały prasowe)
Rozświetlający korektor, który polecają najwięksi make-up artists. Jego lekka, aksamitna formuła wtapia się miękko w skórę i dodaje naturalnego blasku. Kosmetyk tuszuje oznaki zmęczenia, nadając spojrzeniu świeży, wypoczęty wygląd. Ma wygodny aplikator w postaci pędzelka, którym można rozprowadzać produkt także na kościach policzkowych, czole, wokół ust – wszędzie tam, gdzie chcemy za pomocą koloryzujących pigmentów i światła ukryć zmarszczki oraz załamania.
Eisenberg, korektor punktowy Correcteur Précision
(Fot. materiały prasowe)
Korektor z kategorii tych wielofunkcyjnych – nadający się zarówno do ukrywania cieni pod oczami, jak i niedoskonałości na twarzy. Łączy w sobie delikatną, płynną konsystencję z dobrymi właściwościami kryjącymi. Oferuje długotrwałe, 8-godzinne nawilżenie i całodzienną trwałość. Do tego subtelnie rozświetla i daje efekt no make-up. Dzięki precyzyjnej, punktowej końcówce wygodnie się go dozuje – trzy małe kropelki pod okiem wystarczą, by spojrzenie wyglądało na młodsze, bardziej otwarte i wypoczęte.
Czytaj też: 8 kremów na noc, które dokonują cudów, gdy śpisz
Maybelline, nawilżający korektor Instant Anti Age Eraser
(Fot. materiały prasowe)
Niedrogi korektor z drogerii, który zdobył zaufanie samej Katie Jane Hughes – słynnej makijażystki gwiazd. Katie chętnie stosuje go na modelkach, także tych dojrzałych. Produkt ma plastyczną, nawilżającą konsystencję, która dobrze kryje i komfortowo układa się pod okiem. Jego zaletą jest też zawartość składników anti-aging. Obecne w formule ekstrakt z jagód goji i Haloxyl hamują procesy starzenia, a także neutralizują opuchliznę i cienie. Korektor tak dobrze stapia się ze skórą, że można stosować go zamiast podkładu – nakładając go w tych partiach twarzy, które wymagają większego krycia. Jego plusem jest też praktyczna gąbeczka, która ułatwia blendowanie.
Czytaj też: Ulubione perfumy królowych i arystokratek. Czym pachnie królowa Letycja i księżna Kate?
Giorgio Armani, nawilżająco-rozświetlający korektor Luminous Silk Concealer
(Fot. materiały prasowe)
Korektor niemal tak samo popularny jak jego kuzyn z tej samej serii – podkład Luminous Silk Foundation. Jest komplementowany przez profesjonalnych wizażystów oraz internautki. Korektor nie tylko kamufluje oznaki zmęczenia i niedoskonałości, ale także dodaje twarzy delikatnego, zdrowego blasku. Dzięki dodatkowi gliceryny i witaminy E mocno nawilża oraz neutralizuje objawy starzenia. Zawarta w nim kofeina pomaga rozjaśniać cienie pod oczami i zmniejsza obrzęki. Nakłada się go za pomocą małych rozmiarów, miękkiej gąbeczki.
Czytaj też: Makijaż dla kobiet 50+. Porady wizażystów, jak malować się w dojrzałym wieku
NARS, korektor do cieni pod oczami Radiant Creamy Concealer
(Fot. materiały prasowe)
Kremowy korektor, który doczekał się miana ikony – jest numerem jeden w USA i uwielbiają go wizażyści. Jego główne dwie zalety, które chwalą zarówno zwykłe użytkowniczki, jak i profesjonalni make-up artists, to świetne krycie oraz nieskazitelne wykończenie. Produkt nie wchodzi w załamania, nie zbiera się w zmarszczkach ani nie osadza w porach. Można bez problemu budować stopień jego krycia i z każdą kolejną warstwą wygląda naturalnie. Dostępny jest w gamie aż 27 odcieni, co umożliwia perfekcyjne dopasowanie produktu do swojej karnacji.