Joga na poprawę nastroju: jak ćwiczyć jesienią?

Ograniczenie kontaktu ze światłem słonecznym prowadzi do mniejszego wydzielania w organizmie serotoniny (hormonu szczęścia) oraz do zwiększenia produkcji melatoniny, powodującej senność. Ograniczenie czasu spędzonego na dworze to odcięcie się także od świeżego, rześkiego powietrza. Z tlenu pobieramy na co dzień większość energii. Dlatego też jesienią zaczynamy odczuwać większe przemęczenie i ociężałość. Dobrym rozwiązaniem w tej sytuacji byłoby podążanie za rytmem natury, czyi powolne przechodzenie w stan uśpienia i coraz mniejszej aktywności. Dawno temu, gdy ludzie żyli bliżej natury, tak właśnie się działo. Wszelkie prace w polu zamierały, trwały ostatnie przygotowania do zimy i czasu mniejszej aktywności. W dzisiejszych czasach, niezależnie od pory roku, oczekuje się od nas pracy na pełnych obrotach, maksymalnej wydajności i efektywności. Jak zatem to pogodzić?

Potraktujmy praktykę jogi jak codzienną higienę. Jest ona tak samo ważna jak mycie zębów, czy dbanie o dobry wygląd. Jedyna różnica polega na tym, że dotyczy naszego wnętrza, a nie tego, co zewnętrzne. Dzięki jodze dbamy o czystość tkanek i porządek w środku naszego „ja”. Jesienią praktyka powinna polegać na zniwelowaniu negatywnych skutków tej pory roku. Niedobory serotoniny i wszelkie rozchwiania w układzie hormonalnym możemy regulować poprzez wykonywanie pozycji odwróconych. Stanie na głowie (salamba sirsasana) i stanie na barkach (slamba sarvangasana) wykonywane prawidłowo są zbawienne dla naszego samopoczucia. Ważna jest przy tym precyzja. Dokładne umycie zębów, a krótkie i niedbałe, daje odmienne efekty. Podobnie wykonywanie asan. Dlatego potrzebujemy „rodzica” w postaci nauczyciela, który nas tego nauczy. Korzyści odniesie wtedy nie tylko układ hormonalny, ale również pozostałe struktury naszego ciała oraz umysł. Odwrócenie perspektywy jest ważnym elementem codziennego dnia, gdyż pozwala nam spojrzeć na życie z innej strony.

Drugą grupą asan, ważną w przypadku jesiennej chandry, jest powitanie słońca (surya namaskar). Jest to kilka asan wykonywanych jedna po drugiej. Przechodząc do kolejnych pozycji zwracajmy uwagę na oddech i rytm. Tempo powinno być tak dobrane, by umysł nie pozostawał w rozproszeniu, a jednocześnie, by nie wyładowywać codziennych stresów na sobie. Sekwencje powitań słońca wykonujmy tak długo, aż pojawi się uczucie ulgi i zostanie spalona negatywna energia. W ten sposób możemy naładować własne „akumulatory” na cały dzień. Pełny i spokojny oddech w trakcie ćwiczeń zapewnia dopływ tlenu do organizmu. Różnorodność asan powoduje rozprowadzenie go po całym ciele. W ten sposób dokonuje się podstawowa higiena wewnętrzna, tak samo ważna jak ta zewnętrzna. Nie wymaga to od nas zbyt wiele czasu. Wystarczy zaledwie 15 minut dziennie, by zredukować negatywne skutki jakie niesie ze sobą jesień. Powtarzalność jest tu niezmiernie ważna. Lepiej jest poświęcić kilkanaście minut codziennie na higienę niż np. kąpać się raz w tygodniu przez 2 godziny.

Efekty naszych działań przychodzą dość szybko. Dzięki jodze, mimo niesprzyjającej pory roku, nie potrzebujemy poić się kawą czy napojami energetycznymi. Możemy przeżywać jesień w radosny sposób, chłonąc każdy wyjątkowy dzień. Dawny, markotny nastrój, zostanie zastąpiony pozytywnym nastawieniem do świata. Ociężałość i ospałość zastąpi zaś rozbudzenie i chęć do życia.

Tekst: Marek Bednarski dyplomowany nauczyciel jogi metodą B.K.S. Iyengara stopnia Intermediate Junior II. Praktykę jogi rozpoczął w roku 1992 r., od 2005 r. jest nauczycielem. Od 2008 r. specjalizuje się w terapii jogą, w szczególności jogą kręgosłupa oraz jogą hormonalną. Jest współwłaścicielem Fabryki Energii – Centrum Jogi Wrocław. Autor artykułów na Zwierciadlo.pl