Jest takie miejsce, gdzie łatwiej utrzymać równowagę na desce z żaglem łatwiej niż obserwować windsurfing z brzegu. Ze względu na szczególnie sprzyjające wiatry Prasonisis na Greckiej wyspie Rodos jest mekką windsurferów.
Dłuższy, bo już XVIII wieczny rodowód, ma surfing zapoczątkowany na Hawajach. Na pomysł zaprzęgnięcia do zabawy z falami wiatru wpadli jednocześnie różni konstruktorzy, ale pomysł opatentowali Jim Drake i Hoyle Schweitzer w 1968 r. Nowy sport szybko został spopularyzowany. Od 1973 r. organizowane są mistrzostwa Europy, od 1974 r. - mistrzostwa świata. W 1984 r. windsurfing po raz pierwszy znalazł się w programie Igrzysk Olimpijskich. W Polsce inauguracyjne mistrzostwa kraju odbyły się w 1975 r., na tegorocznej olimpiadzie w Londynie nasi reprezentanci zdobyli dwa brązowe medale.
Ale pływanie na desce to również znakomity sposób na rekreację. Naukę można rozpoczynać w każdym wieku. Przydaje się ogólna sprawność fizyczna i umiejętność pływania. Uprawianie tego sportu rozwija równocześnie wszystkie grupy mięśni, poprawia kondycję i ogólną sprawność, wyrabia zmysł równowagi i lepszą koordynację.
Pedagodzy uważają, że windsurfing kształtuje charakter dziecka i zwiększa wiarę we własne siły, a także uczy samodzielności. Ponieważ pływać można na różnych akwenach w rozmaitych warunkach wietrznych, więc ciągle trzeba się doskonalić i zdobywać nowe umiejętności. To sprawia, że windsurfing nie znudzi się długo. Amatorzy tego sportu mają okazję zwiedzać, poznawać się i wymieniać doświadczenia. Mają motywację do nauki języków obcych.
Amatorzy pływania w poszukiwaniu dobrych warunków do pływania wędrują do wspomnianego już Prasonisis, gdzie spotykają się morza, a wiatr wieje z siłą 5-7 Bf od maja do września. W Polsce najlepsze warunki do pływania są na Helu, ale zaczynać można na jeziorze, które mamy najbliżej.