Europa skrywa miejsca, o których rzadko wspominają przewodniki, a które potrafią oczarować mocniej niż najbardziej znane parki. Brytyjski „The Guardian” przygotował listę dziesięciu takich „ukrytych oaz” w wielkich miastach Starego Kontynentu. Znalazł się wśród nich wyjątkowy ogród z Warszawy.
Każde wielkie miasto ma swoje obowiązkowe punkty – gwarne place, znane zabytki, muzea pełne turystów. Obok nich istnieje jednak inny świat: ciche zaułki, zacienione dziedzińce, ogrody, w których można na chwilę zapomnieć, że jest się w samym środku metropolii. Brytyjski „The Guardian” przygotował listę dziesięciu zielonych przestrzeni, które zachwycają urodą, a jednocześnie pozostają poza głównym nurtem turystycznych tras. W zestawieniu znalazło się także miejsce z Polski, niezwykły ogród na dachu warszawskiej Biblioteki Uniwersyteckiej.
Ten ogród to jedna z najpiękniejszych niespodzianek w sercu stolicy. Otwarty w 2002 roku, był pierwszym ogrodem na dachu w Polsce i do dziś jest jednym z największych w Europie. Zaprojektowała go Irena Bajerska, architektka krajobrazu znana m.in. z projektów zieleni Ursynowa Północnego, Cmentarza Południowego czy Sądu Najwyższego w Warszawie. Wejście od ulicy Dobrej prowadzi przez dolny ogród, w którym ukryty jest staw i granitowe rzeźby. Powyżej rozciąga się ogród górny, podzielony na cztery części: złotą, srebrną, czerwoną i zieloną. Mostki, pergole i kaskady wodne nadają mu lekkości, a z tarasów rozpościera się szeroki widok na Powiśle i Wisłę. Jak napisała dziennikarka „Guardiana”, to „ukryta oaza dająca wytchnienie”.
Kilka kroków od Mostu Karola kryje się barokowy ogród, który łatwo przeoczyć. Powstał około 1720 roku na miejscu dawnych winnic i rozciąga się na tarasach ozdobionych rzeźbami i kwiatami. Z górnego pawilonu widać zamek i dachy Pragi.
Najstarszy ogród w stolicy Węgier. Dawniej prywatna posiadłość, dziś ulubione miejsce spacerów mieszkańców. Wśród rabat i drzew znajduje się najstarsze w Budapeszcie drzewo morwowe, fontanna, plac zabaw i pomnik królika Károly, dawnego „mieszkańca” parku.
Położony tuż przy ruchliwej ulicy handlowej, jest niemal niewidoczny dla przypadkowych przechodniów. W XVIII wieku należał do architekta Carla Hårlemana, a od początku XX wieku towarzyszy pobliskiemu spa. Staw z rzeźbą, kręte ścieżki i dwie wiekowe grusze tworzą kameralną atmosferę.
Powstał w 1920 roku na terenie dawnego portu wojskowego. Dziś, ukryty między Christiansborgiem a Biblioteką Królewską, oferuje ciszę i zieleń w samym sercu miasta. Centralnym punktem jest staw z fontanną, która co godzinę wyrzuca wodę na osiem metrów w górę. W cieniu drzew stoi pomnik Sørena Kierkegaarda.
Elegancki park z XVIII wieku, łączący style włoski, francuski i angielski. Ma jezioro, labirynt, altanę, a także bardzo unikalny element – bunkier z czasów wojny domowej, dostępny podczas bezpłatnych wycieczek.
Kameralny ogród w dzielnicy Marais, ukryty za murami dawnego Hôtel de Saint-Agnan. Jest tu sad, pergola i kasztanowiec wyhodowany z drzewa, które Anne Frank opisała w swoim dzienniku.
Za murem Palazzo Brera rozciąga się ogród o XIV-wiecznych korzeniach. Zachował XVIII-wieczny układ – dwa owalne stawy, starodrzew i rabaty z roślinami leczniczymi, barwierskimi czy włóknistymi.
186 hektarów zieleni, z czego większość pozostaje w stanie naturalnym. W części uprawnej rośnie ponad 2,5 tysiąca gatunków roślin, od śródziemnomorskich po egzotyczne. Można tu zobaczyć także rośliny opisane już w starożytnej Grecji.
Jeszcze niedawno był to zaniedbany skrawek betonu w pobliżu Victoria Station. Dziś jest to zielony zakątek z ponad 200 gatunkami roślin, rzeźbami, mozaikami i kawiarnią. Motyw przewodni? Cebula, potraktowana z humorem i artystyczną fantazją.
Źródła: sukces.rp.pl; theguardian.com