1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Pielęgnacja
  4. >
  5. 4 kosmetyczne mity, w które nadal wierzysz (a które psują twoją cerę)

4 kosmetyczne mity, w które nadal wierzysz (a które psują twoją cerę)

(Fot. Spotlight. Launchmetrics/Agencja FREE)
(Fot. Spotlight. Launchmetrics/Agencja FREE)
W internecie łatwo natknąć się na informacje, które choć brzmią wiarygodnie, wcale nie służą naszej cerze. Czy na pewno wszystko, w co wierzysz o jej pielęgnacji, jest prawdą? Sprawdź cztery popularne mity, które mogą szkodzić twojej skórze – czas obalić je raz na zawsze!

Skóra tłusta nie potrzebuje nawilżenia

Masz skórę tłustą, więc półki z kremami nawilżającymi omijasz w sklepach szerokim łukiem? Pewnie myślisz „Halo, moje czoło już i tak się świeci, nie potrzebuję go dodatkowo natłuszczać”. Cóż, to jeden z najpowszechniejszych mitów, który najwyższa pora obalić.

Bo tak, skóra tłusta też może być odwodniona. Błysk nie zawsze oznacza, że wszystko jest OK – często to znak, że skóra próbuje ratować się nadprodukcją sebum, bo właśnie brakuje jej nawilżenia. A kiedy dodatkowo fundujesz jej mocne, wysuszające oczyszczanie i pomijasz krem nawilżający, ona… jeszcze bardziej się przetłuszcza. Błędne koło gotowe.

Rozwiązanie? Lekki, niekomedogenny krem, który utrzyma odpowiednią barierę ochronną skóry, ale jej nie obciąży. Szukaj w składzie takich składników jak kwas hialuronowy, ceramidy czy pantenol – one wiedzą, co robić. I pamiętaj: dobrze nawilżona skóra to skóra spokojniejsza i bardziej zrównoważona. A to oznacza mniej niespodzianek i więcej blasku – tego zdrowego, nie tłustego.

Czytaj także: Co naprawdę szkodzi naszej cerze? Ekspertka obala 5 mitów pielęgnacyjnych

Nie trzeba myć twarzy rano – wystarczy wieczorem

No niestety nie… To trochę tak jak z myciem zębów – raz dziennie to stanowczo za mało. Pewnie wydaje ci się, że przecież skóra po nocy nadal jest czysta – przecież dopiero co ją myłaś, tuż przed snem. Prawda wygląda jednak zgoła inaczej.

W nocy na skórze gromadzą się pot, sebum oraz tzw. wydzieliny procesów metabolicznych organizmu. Jeśli rano nie zostaną usunięte, mogą zatykać pory i sprzyjać powstawaniu niedoskonałości, takich jak zaskórniki czy wypryski. Poza tym takie poranne oczyszczanie świetnie odświeża cerę i przygotowuje ją na przyjęcie składników aktywnych, które będą mogły lepiej się wchłonąć.

I rozumiem pokusę ograniczenia porannego czasu spędzonego na pielęgnacji na poczet snu, ale niewykluczone, że wtedy będziesz musiała poświęcić go na leczenie problemów skórnych. Pamiętając o regularnym myciu twarzy rano i wieczorem, utrzymasz barierę ochronną skóry w dobrej kondycji i zmniejszysz ryzyko podrażnień i stanów zapalnych. Tylko nie przesadź w drugą stronę – nadmierne oczyszczanie lub zbyt agresywne produkty mogą bowiem przynieść efekt odwrotny, czyli podrażnienia i wzmożoną produkcję sebum. Postaw więc na łagodne środki myjące (żele do mycia twarzy, pianki czy syndety) dostosowane do typu twojej cery.

Krem z filtrem UV należy stosować tylko latem

Wydawałoby się, że już dawno rozprawiliśmy się z tym mitem, ale niestety wciąż wiele osób sięga po krem z filtrem tylko latem, i to najczęściej w trakcie urlopu. A to niestety za mało.

Jeśli myślisz, że promieniowanie szkodzi wyłącznie wtedy, gdy słońce świeci pełnym blaskiem, to mam złą wiadomość: ono działa cały rok. Promieniowanie UV dzielimy na dwa rodzaje: UVB i UVA. To drugie jest wyjątkowo podstępne – przenika nie tylko przez chmury, ale i przez szyby, a potem głęboko w skórę, siejąc tam swoje fotostarzeniowe spustoszenie. Mówimy tu nie tylko o ryzyku oparzeń słonecznych i nowotworów skóry, ale też o zmarszczkach, przebarwieniach, utracie jędrności i tej „zmęczonej” cerze, którą ciężko zamaskować nawet najlepszym korektorem.

Dlatego krem z filtrem to nie sezonowy gadżet, tylko całoroczna tarcza. A dzisiejsze formuły nie mają już nic wspólnego z obciążaniem i bieleniem skóry – wręcz przeciwnie. Zawierają składniki aktywne, które ją nawilżają, regenerują, rozświetlają itp. Słowem: wspierają jej kondycję na wszelkie możliwe sposoby. Uwierz mi – to najlepszy kosmetyk przeciwstarzeniowy (zwłaszcza w duecie z antyoksydantami!).

Czytaj także: 9 kremów z filtrem SPF, w które warto zainwestować. Robią o wiele więcej niż tylko chronią przed szkodliwymi promieniami słońca

Kosmetyków z witaminą C nie można stosować na dzień/latem

To przekonanie wciąż krąży po internecie, a jego sedno sprowadza się do strachu, że witamina C w połączeniu ze słońcem przynosi podrażnienia, przebarwienia i samo zło. Choć samo unikanie tego składnika latem nie zrobi krzywdy twojej skórze, to jednak odbiera jej całe mnóstwo dobra, które mogłaby zyskać. A szkoda.

Witamina C to superskładnik, który na stałe powinien zagościć w twojej rutynie pielęgnacyjnej. Nie tylko nie szkodzi skórze w kontakcie ze słońcem, ale wręcz wspiera jej ochronę. To najlepiej przebadany antyoksydant, który neutralizuje wolne rodniki powstające m.in. pod wpływem promieniowania UV. Innymi słowy: witamina C działa jak bodyguard dla twojej cery – wzmacnia działanie SPF-u i robi wszystko, by opóźnić procesy starzenia.

Ale to nie koniec. Witamina C pomaga też utrzymać równowagę w produkcji melaniny, więc świetnie sprawdza się w profilaktyce przebarwień i wyrównywaniu kolorytu skóry. Do tego pobudza produkcję kolagenu (czytaj: jędrniejsza, bardziej sprężysta skóra) i dodaje zdrowego blasku. A jeśli masz cerę wrażliwą i boisz się, że to dla niej za dużo – zacznij od łagodniejszych formuł, np. z 3-O-etylowym kwasem askorbinowym albo tetraizopalmitynianem askorbylu, i stopniowo obserwuj reakcję skóry.

Nie masz jeszcze żadnego kosmetyku z witaminą C? Najwyższa pora to zmienić. Zajrzyj do naszego rankingu najlepszych serów z witaminą C – pomożemy ci znaleźć ulubieńca, który zostanie z tobą na dłużej.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze