Dawniej moda festiwalowa była wyrazem buntu, wolności i sprzeciwu wobec społecznych norm, dziś jest jednym z trendów na stałe wpisanych w letni kalendarz mody.
Tekst pochodzi z miesięcznika „Zwierciadło” 6/2025.
Jako jedna z liderek paryskich marek prêt-à-porter sygnowanych własnym nazwiskiem, francuska projektantka Isabel Marant uosabia współczesny styl hippie de luxe — festiwalową modę dla zamożnych i stylowych” – pisze Marnie Fogg w książce „Fashion: The Whole Story” wydanej w 2013 roku. Ilustracją do tekstu jest zdjęcie z kampanii Marant na wiosnę-lato 2010 roku autorstwa duetu fotografów Inez van Lamsweerde & Vinoodh Matadin, na którym modelka Daria Werbowy pozuje w obszernej różowej tunice z muślinu z dużym dekoltem, spiętej na wysokości bioder solidnym skórzano-metalowym paskiem. Fotografia staje się symbolem nowej mody, która ogarnie nie tylko bywalców popularnych letnich festiwali, ale wszystkich, którzy chcą być w zgodzie z najnowszymi trendami. Sama Isabel Marant do dziś pozostaje wierna estetyce „bogatej hipiski”, czego najlepszym dowodem jest kolekcja na sezon wiosna-lato 2025 roku, w której nie brakuje frędzli, zamszu i kolorowych etnicznych wzorów.
Kolekcja Isabel Marant Resort 2025/materiały prasowe
Skojarzenie mody festiwalowej ze stylem hipisów od początku nie było przypadkowe. Przedstawiciele folkowo-rockowego ruchu lat 60. XX wieku współtworzyli pierwsze festiwale muzyczne, takie jak Lato Miłości i Monterey Pop w 1967 roku czy Woodstock w 1969 roku. W 2019 roku, przy okazji 50. rocznicy Woodstock 1969, na łamach „New York Timesa” krytyczka mody Vanessa Friedman pisała tak: „Grupie, która tworzyła modę festiwalową, nigdy nie przyszło do głowy, że pewnego dnia może ona stać się odrębnym sektorem stylu”. A to dlatego, że sposób noszenia się hipisów z założenia był formą antymody, czyli wyraźną opozycją wobec norm narzuconych przez dominujące grupy kulturowe w Stanach Zjednoczonych. Festiwal Woodstock przyciągnął ponad 400 tysięcy młodych ludzi rozczarowanych sytuacją polityczną i gospodarczą ich kraju. U podstaw ideologii hipisowskiej leżał sprzeciw wobec społeczeństwa kapitalistycznego, w związku z czym członkowie tej subkultury sięgali po wszystko, co było wizualnym zaprzeczeniem sztywnych mundurków klasy średniej.
w Elysian Park w Los Angeles na „Love-In”, święcie pokoju i miłości (1967). (Fot. Michael Ochs Archives/Getty Images)
Nosili to, co tanie i dostępne: postrzępione, ręcznie malowane lub haftowane dżinsy, stare ubrania wyszperane w second-handach oraz wszystko, co dało się samodzielnie wydziergać na szydełku. Farbowane metodą DIY (do it yourself) kolorowe T-shirty łączyli m.in. z wojskowymi kurtkami i ubraniami roboczymi, manifestując w ten sposób sprzeciw wobec wojny w Wietnamie i nierówności społecznych. W imię solidarności z rdzenną ludnością Ameryki Północnej hipisi sięgali po poncza, ozdobione frędzlami koszule, futrzane czapki, przepaski biodrowe, biżuterię ze srebra, muszli, koralików i kamieni.
Na festiwalu można było spotkać młodych ludzi ubranych w szyte ręcznie tradycyjne stroje przywiezione z podróży szlakiem hipisowskim, który w latach 60. i 70. prowadził z Europy Zachodniej (Amsterdam, Paryż, Londyn) przez Turcję, Iran, Afganistan, Pakistan do Indii i Nepalu.
Hipisi śpiewający podczas Lata Miłości w Haight-Ashbury, dzielnicy San Francisco (1967).
(Fot. Ted Streshinsky Photographic Archive/Getty Images)
Dzięki estetycznej różnorodności, opartej na celebracji wolności, młodości i indywidualizmu, moda hipisowska stała się podstawą wszystkich późniejszych stylów festiwalowych, by następnie, jak wiele antymód tworzonych w kontrze do głównego nurtu, zostać przez niego przejęta i skomercjalizowana.
Po pierwszej dekadzie XXI wieku moda festiwalowa jako nowa odrębna kategoria na stałe wpisuje się w kalendarz branży mody, co widać na wybiegach, w ofercie popularnych sieciówek oraz na multibrandowych platformach sprzedażowych, które w okresie letnim tworzą na swoich stronach specjalną selekcję festiwalowych ubrań i dodatków. To zasługa Coachelli – największego, najbardziej rozpoznawalnego i najlepiej opłacanego festiwalu muzycznego w Stanach Zjednoczonych.
Styl uliczny
festiwalowiczów na
Coachelli (2019). (Fot. Matt Winkelmeyer/Getty Images)
Jego organizatorzy dzięki umiejętnemu wykorzystaniu potęgi mediów społecznościowych w ciągu kilku lat stworzyli fenomen kulturowy wykraczający daleko poza muzykę. Coachella stała się unikalnym doświadczeniem na styku mody, sztuki i nowych mediów, symbolem nowoczesnej wolności, zabawy i luksusu – wydarzeniem, na którym trzeba się pojawić. Ogromne zainteresowanie festiwalem sprawiło, że w 2012 roku zdecydowano się podzielić imprezę na dwa identyczne weekendy, dzięki czemu już trzy lata później, w 2015 roku, padł rekord frekwencji – sprzedano aż 198 tysięcy biletów.
Jednak gwiazdorski line-up to nie jedyny powód, dla którego co roku tłumy młodych ludzi przybywają na pustynię w Kalifornii. Wielu z nich podąża śladami ulubionych gwiazd, bo Coachella staje się obowiązkowym miejscem spotkań aktorów młodego pokolenia, modelek, celebrytów, influencerów.
Modelka Jaime
Xie na Revolve Festival
podczas Coachelli
(2019) (Fot. Christian Vierig/Getty Images)
Aurę wyjątkowości potęgują wysokie ceny biletów oraz wydarzenia specjalne organizowane przez znane luksusowe marki jak Yves Saint Laurent i Calvin Klein.
Trendy w modzie festiwalowej wyznaczają nie tylko dyrektorzy kreatywni domów mody, ale też uczestnicy imprez muzycznych. Za prekursorkę współczesnej mody festiwalowej uważana jest Sienna Miller, ikona stylu i stała bywalczyni brytyjskiego festiwalu Glastonbury. Jej najbardziej pamiętna festiwalowa stylizacja pochodzi z 2004 roku, wtedy spacerującą po festiwalowej wiosce aktorkę sfotografowano w dżinsowej spódniczce z postrzępionymi falbanami, bawełnianym tank topie i zapiętym na biodrach szerokim skórzanym pasku z nitami.
Aktorka Sienna
Miller na Glastonbury
(2022). (Fot. Samir Hussein/Getty Images)
Rok później dołącza do niej supermodelka Kate Moss, która do festiwalowej garderoby, inspirowanej stylem bohemy Woodstock, dodała czarne kalosze do kolan marki Hunter. Styl Kate Moss naśladują tysiące dziewczyn na całym świecie, co sprawia, że ulubione buty brytyjskich rolników stają się festiwalowym niezbędnikiem, idealnym w walce ze skutkami angielskiej (nie)pogody.
Czytaj także: Kate Moss – wielbicielka mody z drugiej ręki
Aktorka Suki
Waterhouse i modelka
Lily Donaldson podczas Glastonbury Festival (2016). (Fot. Samir Hussein/Getty Images)
Gdy moda festiwalowa zamienia się w skomercjalizowany produkt, oderwany od pierwotnych idei i kontekstu, Alexa Chung, brytyjska modelka i prezenterka telewizyjna, postanawia przypomnieć wszystkim, że bez skrupulatnie zaplanowanych i ekstrawaganckich strojów nadal można świetnie się bawić. Stylizacje, w których Chung od lat pojawia się na festiwalach Coachella i Glastonbury, bazują na tym, co ma w swojej szafie: ulubionych sukienkach vintage, skórzanych ramoneskach, aksamitnych marynarkach, dżinsowych koszulach i spodniach oraz kompaktowych torebkach crossbody. Bez względu na to, czy wkłada prążkowaną kobaltową sukienkę, czy spodnie rurki w zestawie z kremową ażurową koszulą, nieodłącznym atrybutem jej festiwalowych stylizacji są gumowce i przeciwdeszczowe kurtki.
Ikona stylu Alexa Chung na Glastonbury (2024). (Fot. Samir Hussein/Getty Images)
Czytaj także: Alexa Chung i inne stylowe buntowniczki
To dzięki niej nieoficjalną odzieżą wierzchnią noszoną podczas festiwali muzycznych są kurtki marki Barbour. „Wiatroszczelne, odporne na kaprysy pogody i zaprojektowane z mnóstwem dużych kieszeni —uczestnicy festiwali szybko odkryli, że nasze kurtki idealnie nadają się do przechowywania wszystkiego, czego potrzebują na dzień spędzony na tańcach na polu, oglądając swoje ulubione zespoły” – powiedział w jednym z wywiadów Paul Wilkinson, globalny dyrektor ds. marketingu i sprzedaży w Barbour.
Tańszą, ale równie efektowną alternatywą dla kurtki z woskowanej bawełny kultowej brytyjskiej marki może być klasyczny rybacki sztormiak lub wojskowa peleryna dostępna w sklepach z odzieżą militarną. Uczestnicy festiwali coraz chętniej sięgają po funkcjonalną i stylową odzież spod znaku quiet outdoor, która dzięki oddychającym tkaninom i elastycznym warstwom sprawdza się zarówno w cieplejsze dni, jak i chłodne wieczory.
Aktorka Margot
Robbie podczas
Glastonbury (2017). (Fot. Dave Benett/ Getty Images)
Marki outdoorowe prześcigają się w pomysłach, by przebywanie w plenerze uczynić jeszcze przyjemniejszym. Przeciwdeszczowe ponczo firmy Badger Outdoor za pomocą małych aluminiowych śledzi z łatwością możemy zamienić w półotwarty namiot. Columbia może pochwalić się technologią Insect Shield™, dzięki której ubrania i akcesoria marki mają skutecznie odstraszać owady latające.
Kolekcja Isabel Marant Resort 2025/materiały prasowe
Niezależnie od gustu muzycznego i estetycznych preferencji, pakując się na jedną z tegorocznych letnich imprez pod chmurką, najlepiej kierować się złotą zasadą zaprawionych w bojach miłośników festiwalowego życia, która brzmi: wygoda ponad styl. Gdy nie czujesz się w czymś swobodnie, trudno o dobrą zabawę.