Depilacja brazylijska polega na całkowitym usuwaniu owłosienia z miejsc intymnych. Co mówią o tym lekarze?
Wszystko w naturze ma cel. Także włosy łonowe mają swoje przeznaczenie. Stanowią „powietrzno-włosową poduszkę” chroniąca wrażliwą część ciała przed obtarciem i zranieniem. Ta poduszka jest również barierą dla bakterii i innych patogenów. Na częstszy kontakt z nimi, ale i na mechaniczne obrażenia, naraża nas współżycie płciowe. Nie przypadkiem więc włosy łonowe pojawiają się w okresie intensywnych zmian hormonalnych, które towarzyszą przemianie dziecka w osobę dorosłą.
Tyle że biologiczno-ewolucyjna teoria nie przystaje do współczesnej mody. Owłosienie intymnych miejsc oceniane jest jako nieestetyczne, niemodne, umniejszające seksualne doznania. Kobie ty masowo poddają się zabiegom depilacji brazylijskiej. wkładając w to mnóstwo czasu, energii i pieniędzy. W ubiegłym roku Brytyjki, podobnie jak Amerykanki, wydały na tę przyjemność ponad 2 mld dolarów.
Nowe zwyczaje komentują lekarze, odpowiadając na pytanie, czy depilacja brazylijska jest bezpieczna? Seksuolog i ginekolog, dr. Tomasz Leonowicz uważa, że zabieg depilacji jest bezpieczny dla zdrowej kobiety, która nie ma częstych stanów zapalnych. Zupełnie inaczej sprawa wygląda u alergiczek, kobiet o nadmiernie delikatnej skórze, cierpiących na nawracające stany zapalne. Bez względu na technikę jaką zabieg zostanie wykonany, może spowodować alergiczne zmiany, których leczenie będzie trwało długo.
Inni wypowiadają się bardzo kategorycznie. Amerykanka dr Emily Gibson z Western Washington University przestrzega, że zabieg depilacji brazylijskiej otwiera drogę do infekcji. Naga podrażniona skóra w połączeniu z ciepłem i wilgocią, typowymi dla „tych miejsc”, to gotowe kłopoty. Łatwiej o zakażenie chorobami przenoszonymi drogą płciową. Na przykład wirusem HPV, czyli wirusem brodawczaka ludzkiego, który odpowiada za powstawanie brodawek i kłykcin na genitaliach, a także może inicjować zmiany nowotworowe.