1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Wychowanie
  4. >
  5. Holendrzy wychowują najszczęśliwsze dzieci na świecie. Stosują jedną zasadę, która rodzicom z innych krajów jest obca

Holendrzy wychowują najszczęśliwsze dzieci na świecie. Stosują jedną zasadę, która rodzicom z innych krajów jest obca

(Fot. Lucy Lambriex/Getty Images)
(Fot. Lucy Lambriex/Getty Images)
Według raportu UNICEF z 2025 roku holenderskie dzieci są najszczęśliwsze na świecie. Zdaniem badaczy ich wysoki poziom zadowolenia z życia jest wynikiem stabilnego środowiska rodzinnego, wsparcia społecznego oraz równowagi między życiem prywatnym a zawodowym rodziców. Jednak osoby, które miały okazję mieszkać w Holandii, wymieniają jeszcze jeden bardzo istotny czynnik, który przesądza o poziomie szczęścia małych Holendrów. Chodzi o zasadę wychowawczą, którą bardzo rzadko stosują rodzice z innych krajów.

Mary Frances Ruskell to nastolatka ze Stanów Zjednoczonych, która w swoim eseju dla CNN.com postanowiła opisać zalety niderlandzkiego modelu wychowawczego. Mary miała okazję odwiedzić Holandię i bliższej przyjrzeć się życiu jej mieszkańców. Zauważyła, że najmłodsi obywatele tego kraju są wyjątkowo szczęśliwi – i to bynajmniej nie tylko „na papierze”, w raportach organizacji międzynarodowych. Podczas odwiedzin znajomych z Haarlem, miasta nieopodal Amsterdamu, Mary dostrzegła, jak radosne, żywiołowe, ciekawe świata i pewne siebie są niderlandzkie dzieci. Uderzyło ją to, bo w Ameryce nie widywała tak zadowolonych kilkulatków. Sama zresztą stwierdziła, że jej dzieciństwo nie było tak szczęśliwe i beztroskie. Ale w oczy rzuciło jej się coś jeszcze: to, że holenderskie dzieci są przede wszystkim wolne i niezależne, a rodzice nie boją się im zaufać.

Wolność – fundament szczęścia

Mary przyznała, że dzieciństwo kojarzy się raczej z zakazami i nakazami niż swobodną eksploracją świata. W USA, tak jak w wielu krajach w Europie, rodzice chowają swoje pociechy pod kloszem. Według statystyk tylko 33% amerykańskich dzieci między 9 a 11 rokiem życia może samemu pójść lub pojechać na rowerze do domu koleżanki lub kolegi. Rodzice codziennie zawożą ich do szkoły i na spotkania z rówieśnikami. Tylko połowie pozwala się chodzić samemu po sklepie, podczas gdy opiekunowie robią zakupy.

Holenderskie dzieci wychowywane są zupełnie inaczej. Bazując na swoich obserwacjach i rozmowach z lokalnymi mieszkańcami, Mary odkryła, że naczelną zasadą wychowawczą dla rodziców z Niderlandów jest dawanie pociechom autonomii i niezależności.

Widać to na co dzień. Na ulicach pełno jest dzieci jeżdżących rowerami po mieście. Tracy, jedna z mieszkanek Haarlem, z którą rozmawiała autorka reportażu, pozwala swojej 12-latce i 14-latkowi codziennie dojeżdżać na rowerze do szkoły, i to prawie 10 kilometrów. W okolicach Amsterdamu łatwo dostrzec grupy dzieciaków odwiedzające sklepy czy restauracje.

Nadopiekuńczość zwiększa ryzyko depresji u dzieci

Ktoś może powiedzieć, że takie spontaniczne obserwacje niczego nie dowodzą. Ale nauka zdaje się potwierdzać tezę nastoletniej Mary, że mniejsza kontrola nad dziećmi łączy się z wyższym poziomem szczęścia, a nadopiekuńczość – z większym ryzykiem rozwoju zaburzeń psychicznych i depresji u małoletnich.

W podsumowaniu badań naukowych opublikowanych w 2023 roku na łamach „The Journal of Pediatrics” autorzy zawarli taką konkluzję: „Główną przyczyną wzrostu zaburzeń psychicznych jest trwający od dekad spadek liczby okazji, w których dzieci i nastolatki mogą się bawić, swobodnie poruszać i angażować w różne aktywności niezależne od bezpośredniego nadzoru i kontroli dorosłych”.

Autorzy wspomnianego badania postawili tezę, że dawanie dzieciom autonomii zwiększa ich „wewnętrzne poczucie kontroli”. Kiedy pozwalamy młodemu człowiekowi podejmować własne decyzje i samodzielnie znajdować rozwiązania dla swoich problemów, wzrasta jego poczucie sprawczości i wiara we własne możliwości. Dziecko zyskuje przekonanie, że ma kontrolę nad swoim życiem i potrafi samo sobie poradzić w trudnej sytuacji. Jeśli jednak wyręczamy go we wszystkim i nadmiernie chronimy przed światem, kiełkuje w nim przekonanie, że samo jest zbyt słabe, aby radzić sobie w życiu i podejmować samodzielne decyzje. Brak wewnętrznego poczucia kontroli wynikające uzależnienia od pomocy rodziców często – zdaniem badaczy – prowadzi do lęku lub depresji.

Te badania mogą tłumaczyć zjawisko tzw. pokolenia płatków śniegu. Jest to potoczne określenie na młodych ludzi (generację Z i młodsze roczniki), którzy starszym osobom wydają się wyjątkowo wrażliwi, delikatni, zalęknieni i niesamodzielni. Ze względu na te cechy „płatki śniegu” są krytykowane, a nawet wyśmiewane w internecie. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę, że powodem takiej życiowej postawy są metody wychowawcze rodziców, którzy nie dają swoim pociechom szansy na to, aby nauczyły się sprytu, odwagi i samodzielności. Otaczając je nadmierną kontrolą, nieświadomie ugruntowują w nich przekonanie, że świat jest zły i niebezpieczny, a one nie poradzą sobie bez wsparcia kogoś starszego – dlatego boją się wychodzić z inicjatywą i przełamywać strach na własną rękę.

– Ludzie zbyt się boją, żeby pozwolić swoim dzieciom wychodzić z domu i coś robić, i myślę, że w rezultacie my, jako pokolenie, teraz też boimy się cokolwiek robić – podsumowała koleżanka Mary, Cal, która także należy do pokolenia Z.

Na koniec nastoletnia autorka artykułu dała wszystkim rodzicom jedną radę:

– Tego lata pozwól swoim dzieciom, aby same mogły pójść do pobliskiego parku. Albo daj im pieniądze na loda i pozwól kupić go bez twojego nadzoru. Zachęć je, by zaprosiły do domu kolegę lub koleżankę. Daj im trochę swobody – a podarujesz im wspomnienia, które się z nią wiążą.

Artykuł opracowany na podstawie: M.F. Ruskell, „Why are Dutch kids the world’s happiest? A teenager weighs in”, cnn.com [dostęp: 30.06.2025].

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze