1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Wychowanie
  4. >
  5. „Co robisz, ty debilu?!” – przemoc słowna to katastrofa dla rozwoju dziecięcego mózgu

„Co robisz, ty debilu?!” – przemoc słowna to katastrofa dla rozwoju dziecięcego mózgu

Agresja słowna wobec dziecka jest formą przemocy, a jej konsekwencje ciągną się za ofiarą latami, także w dorosłym życiu. (Fot. PeopleImages/Getty Images)
Agresja słowna wobec dziecka jest formą przemocy, a jej konsekwencje ciągną się za ofiarą latami, także w dorosłym życiu. (Fot. PeopleImages/Getty Images)
Tu nie może być mowy o usprawiedliwieniach typu: poniosło mnie. Stosowanie epitetów wobec dzieci przynosi ogromne, niepowetowane straty, widoczne po latach. Skrucha i przeprosiny rodzica nie wystarczą, by je zniwelować.

W kwestii „niewinnych klapsów” większość z nas dziś już nie ma wątpliwości – to jest przemoc, której absolutnie nie wolno traktować jak metody dyscyplinującej i wychowawczej, bo to niedopuszczalne i nie podlega dyskusji. Podobne zachowania są już na szczęście głośno piętnowane, co niestety nie oznacza, że problem zniknął.

Statystyki są zatrważające. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę od 2013 roku co pięć lat przeprowadza kompleksowe badanie, by poznać skalę przemocy wobec dzieci. Pod uwagę bierze zarówno przemoc psychiczną, jak i emocjonalną, wykorzystywanie seksualne, zaniedbanie oraz parentyfikację (czyli sytuację, w której dziecko przejmuje na siebie rolę opiekuna – zamiast rodzica). Badanie sprawdza też zależności pomiędzy formą doświadczanej przemocy a późniejszymi samookaleczeniami i próbami samobójczymi. Według raportu z badania „Diagnoza przemocy wobec dzieci w Polsce 2023” opublikowanego przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę, które przeprowadzono na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 2026 nastolatków w wieku 11–17 lat, aż 79% dzieci i nastolatków w Polsce przynajmniej raz w swoim życiu doświadczyło przemocy (a 52% doświadczyło jej w roku poprzedzającym badanie). Krzywdzenia doświadczają najczęściej ze strony swoich rówieśników (66%) i bliskiej osoby dorosłej (32%). Ojcowie i matki krzywdzą swoje dzieci w podobnym stopniu, choć ojcowie są bardziej skłonni stosować przemoc fizyczną, matki zaś psychiczną – pokazuje raport.

Czytaj także: Przemoc słowna i psychiczna. Jak ją rozpoznać?

Poczucie wartości równe zeru

Co gorsza, nadal aż 80 proc. z nas akceptuje krzyczenie na dziecko jako metodę dyscyplinującą. Skoro tak, ilu rodzicom zdarza się rzucić do dziecka epitetem, nazwać je „idiotą”, „debilem”, „głupkiem”, „łamagą” czy „ofiarą losu”, co małego lub młodego człowieka poniża, upokarza i rujnuje jego samoocenę? Związek pomiędzy przemocą słowną a poczuciem własnej wartości wśród dzieci dokładnie przebadali już 25 lat temu psychologowie z Uniwersytetu w Montrealu. Postanowili sprawdzić, jaka jest różnica pomiędzy skutkami agresji słownej a konsekwencjami agresji fizycznej, oraz ustalić, czy przemoc słowna ze strony rodziców ma negatywny wpływ na poczucie własnej wartości, ale też na osiągnięcia naukowe dzieci.

W ramach badania 144 10-letnich dzieci poproszono o wypełnienie kwestionariusza dotyczącego agresji słownej ich matek i ojców wobec nich oraz stosowania przez nich kar fizycznych. Badacze wykorzystali też dokumentację szkolną, aby uzyskać dostęp do ocen badanych dzieci z języka francuskiego (ich ojczystego) i matematyki. Z badanej grupy tylko sześcioro dzieci zadeklarowało, że nigdy nie doświadczyło ze strony rodziców ani agresji słownej, ani kary fizycznej, natomiast 34 dzieci było poddanych obu typom agresji. Analizując wyniki, badacze stwierdzili, że sama agresja słowna wykazuje istotną negatywną korelację z trzema z sześciu składników poczucia własnej wartości, ale także wyraźny związek z niższymi ocenami z języka francuskiego. Dzieci poddane większej agresji słownej miały też niższą samoocenę. Okazuje się więc, że sama w sobie agresja słowna rodziców, niezależnie od kar fizycznych lub ich braku, wystarczy, by znacząco spadły: i samoocena, i szkolne osiągnięcia. Wyzywanie dziecka od „nieuków” czy „baranów” nad pracą domową z całą pewnością nie sprawi, że przyniesie ono ze szkoły dobrą ocenę. Jest ogromne ryzyko, że stanie się dokładnie odwrotnie, a to naprawdę możliwie najmniej dotkliwa z możliwych konsekwencji takiej agresji.

Więcej na temat raportu przeczytasz tutaj: Przemoc wobec dzieci w Polsce trwa. Raport Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę

Lęk, depresja i popsuty układ nagrody

W przypadku słownej przemocy wobec najmłodszych zasada „było, minęło” nie ma zastosowania. To nie działa tak, że gdy dorosły użyje wobec dziecka obraźliwych i raniących słów, podobne zdarzenie przejdzie bez echa. Jednorazowe być może tak, ale tego typu przemoc powtarzająca się regularnie może przynieść konsekwencje, z których skali prawdopodobnie żaden rodzic uciekający się do tego typu zachowań nie zdaje sobie sprawy.

Niedawne badanie neurologiczne, przeprowadzone w 2023 r. na ponad 20 500 dorosłych mieszkańcach Wielkiej Brytanii, nie pozostawia złudzeń: przemoc słowna w dzieciństwie może zmienić rozwój mózgu i zwiększyć ryzyko problemów ze zdrowiem psychicznym w późniejszym życiu. Dzieci, które są regularnie zawstydzane, zastraszane lub poniżane przez dorosłych, mogą rozwinąć nadaktywny układ zagrożenia i stępioną reakcję nagrody, co utrudnia zaufanie i regulację emocjonalną w wieku dorosłym. Naukowcy podkreślają, że to niejedyne skutki psychiczne tego rodzaju przemocy. Dzieci doświadczające agresji werbalnej są znacznie bardziej narażone na rozwój zaburzeń lękowych, depresji, ryzyko prób samobójczych i zażywania narkotyków w późniejszym życiu. Tego rodzaju przeżycia mogą powodować traumę, która będzie kształtowała rozwój dziecka i wpłynie na jego osobowość, postrzeganie świata i siebie, radzenie, a właściwie nieradzenie sobie z wyzwaniami i przeciwnościami losu. To nie jest kwestia przewidywania pewnych psychologicznych konsekwencji na zasadzie prawdopodobieństwa – to fakty, bo przemoc zmienia sposób działania mózgu, na co naukowcy mają już dowody.

Wspomniany już układ zagrożenia w mózgu to przede wszystkim układ limbiczny, który pełni funkcję centrum emocji i instynktów. Jest on odpowiedzialny za reakcję na zagrożenia w obliczu strachu czy wstrętu – wszczyna alarm, przygotowując ciało do szybkiego działania. Układ limbiczny, a konkretnie ciało migdałowate, odgrywa kluczową rolę w rozpoznawaniu i przetwarzaniu bodźców, które mogą być postrzegane jako niebezpieczne. Jest bezcenny, bo gdy działa prawidłowo, pomaga nam zachować bezpieczeństwo, uruchamiając szybką reakcję, znaną jako „walcz lub uciekaj”. U dzieci poddawanych częstemu znęcaniu się – a przemoc słowna zdecydowanie się tutaj zalicza – układ ten staje się nadaktywny. Mózg zaczyna nawet neutralne sygnały społeczne – jak wyraz twarzy drugiego człowieka, zupełnie niegroźny komentarz czy żart błędnie interpretować jako zagrażające. W konsekwencji nie jest możliwe budowanie zdrowych relacji z innymi, opartych na zaufaniu i bezpiecznych więziach. By to było możliwe, dziecko potrzebuje pozytywnego kontaktu, także werbalnego, z rodzicami i opiekunami, bo właśnie te relacje są fundamentalne dla jego przyszłego rozwoju. Chwalone, doceniane, słuchane, akceptowane, obdarzane szacunkiem i troską uczy się, że jest wartościowe, a więc jednocześnie buduje pewność siebie w kontaktach społecznych.

Układ nagrody w mózgu dziecka doświadczającego czegoś odwrotnego ulega stopniowemu stępieniu, a to oznacza, że staje się ono mniej wrażliwe na pozytywne doświadczenia. Dysfunkcje te mogą powodować skłonność do poszukiwania wrażeń, które wprawdzie krótkoterminowo przynoszą przyjemność, ale na dłuższą metę wyniszczają i fizycznie, i psychicznie – jak używanie substancji psychoaktywnych często prowadzące do uzależnienia. Przywołane badanie pokazało, że osoby, które doświadczyły przemocy słownej w dzieciństwie, były w późniejszym życiu prawie dwa razy bardziej skłonne do używania marihuany (19,9%) niż te, które jej nie doświadczyły (10,8%), a także prawie dwukrotnie bardziej narażone na trafienie do więzienia (4,4%) w porównaniu do tych na przemoc słowną nienarażonych (2,4%).

Ważne jest to, by nigdy nie traktować przemocy słownej wobec dzieci – jeśli jesteśmy jej świadkami – ulgowo. Choć nie pozostawia widocznych gołym okiem śladów, spustoszenie, jakie czyni w dziecięcym mózgu, jest niewyobrażalne. W jednym z naszych wywiadów Anna Krawczak, specjalistka ds. standardów ochrony dzieci Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, odnosząc się do znaczenia sformułowania „władza rodzicielska”, powiedziała: „Nasz język odzwierciedla nasz sposób myślenia. To nie jest żadna władza, my nie mamy władzy nad naszymi dziećmi, my jesteśmy za nasze dzieci odpowiedzialni i mówiąc »nasze dzieci« mam na myśli wszystkie dzieci, także dziecko sąsiada, któremu dzieje się krzywda”. Na przemoc wobec dziecka, niezależnie od jej formy, trzeba reagować zawsze. Tu nie ma miejsca na taryfę ulgową.

Czytaj także: Każdemu krzywdzonemu dziecku należy się nasza reakcja

Wykorzystane źródła: https://neurosciencenews.com/verbal-abuse-child-brain-28886/; https://fdds.pl/o-fundacji/co-nowego-w-fundacji/raport-o-krzywdzeniu-dzieci-w-polsce-fundacja-dajemy-dzieciom-sile-opublikowala-najnowsze-dane.html; https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S014521349900006X

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze