Choć była blisko, nie dotrwała do okrągłej, dziesiątej rocznicy objęcia sterów w Dior. Maria Grazia Chiuri żegna się ze stanowiskiem dyrektor kreatywnej francuskiego domu mody, której funkcję pełniła od 2016 roku. Kolekcja Dior resort 2026, której pokaz odbył się w miniony wtorek, była jej ostatnią. Goście oklaskiwali ją na stojąco.
O Dior mówi się, że jest to „perła w koronie” grupy LMVH – francuskiego koncernu skupiającego najbardziej luksusowe marki świata. Maria Grazia Chiuri objęła kierownictwo artystyczne nad legendarnym domem mody 9 lat temu. Było to wydarzenie historyczne, ponieważ od samego początku funkcję tę pełnili wyłącznie mężczyźni. Byli to kolejno: Christian Dior, Yves Saint Laurent, Marc Bohan, Gianfranco Ferré, John Galliano i Raf Simons. Być może właśnie dlatego projektantka za główny motyw swoich kolekcji przyjęła feminizm, który stał się jej znakiem rozpoznawczym.
Według oficjalnego komunikatu opublikowanego przez dom mody Dior, decyzję o odejściu podjęła sama projektantka.
„Christian Dior Couture ogłasza, że Maria Grazia Chiuri zdecydowała się opuścić stanowisko dyrektor kreatywnej kolekcji damskich haute couture, ready-to-wear oraz akcesoriów” – czytamy w oświadczeniu.
„Pragnę serdecznie podziękować Marii Grazii Chiuri, która od momentu przybycia do Diora wykonała niezwykłą pracę, pełną inspirującej feministycznej perspektywy i wyjątkowej kreatywności, zgodnej z duchem Monsieur Diora, co pozwoliło jej tworzyć niezwykle pożądane kolekcje” – powiedziała Delphine Arnault, prezes i dyrektor generalna Christian Dior Couture. „Napisała kluczowy rozdział w historii domu mody Christian Dior, w znacznym stopniu przyczyniając się do jego spektakularnego rozwoju oraz będąc pierwszą kobietą odpowiedzialną za kreację kolekcji damskich”.
Maria Grazia Chiuri odchodzi z Dior z przytupem. Jej ostatnia kolekcja resort 2026 otrzymała owacje na stojąco. (Fot. Lauchmetrics/Spotlight)
Podziękowania wyraziła też sama projektantka.
„Chciałabym podziękować panu Arnault za okazane mi zaufanie oraz Delphine za jej wsparcie” – powiedziała Chiuri. „Jestem szczególnie wdzięczna moim zespołom oraz atelier za ich pracę. Dzięki ich talentowi i wiedzy mogłam realizować moją wizję zaangażowanej mody kobiecej, prowadząc bliski dialog z kilkoma pokoleniami artystek. Razem napisałyśmy ważny rozdział, z którego jestem ogromnie dumna”.
Maria Grazia Chiuri zostawia po sobie nie tylko imponującą modową spuściznę, ale i fantastycznie prosperujący biznes. Szacuje się, że w okresie jej zwierzchnictwa zyski domu mody Dior wzrosły poczwórnie – z 2,2 miliarda Euro do 8,7 miliardów Euro. I choć estetyka Chiuri nie wszystkim krytykom mody przypadła do gustu, a kolejne kolekcje spotykały się często z oskarżeniami o nudę i powtarzalność – nie sposób nie przyznać włoskiej projektantce, że wzmocniła pozycję kultowej marki.
(Fot. Giovanni Giannoni/Penske Media/Getty Images)
Zawdzięczamy jej kilka historycznych wydarzeń w świecie mody, o których mówił cały świat. Przykładem może być moment, gdy Berdnard Arnault, prezes LMVH i jeden z najbogatszych mężczyzn na świecie, usadowiony został na pokazie Dior tuż obok neonu głoszącego: „Patriarchy = Repression”. W pamięci wszystkich zapisały się też kultowe t-shirty z pierwszej kolekcji Chiuri, na których widniał napis „We Should All Be Feminists”. Projektantka zaczerpnęła to hasło z eseju nigeryjskiej feministki Chimamandy Ngozi Adichie. Włoszka zawsze podkreślała zresztą, że chce współpracować głównie z kobietami. Zapamiętamy ją między innymi z kolaboracji z kobiecymi artystkami – Mickalene Thomas, Judy Chicago czy Joaną Vasconcelos. W tym względzie nawiązywała do biografii założyciela domu mody, Christiana Diora, który w początkach swojej kariery był pracownikiem galerii sztuki.
Kolekcje Chiuri były też uwielbiane przez gwiazdy. Do grona swoich wiernych fanek Chiuri mogła zaliczyć Natalie Portman, Jennifer Lopez, Anyę Taylor-Joy i Monicę Bellucci.
Póki co nie wiemy jeszcze, kto zastąpi Marię Grazię Chiuri na stanowisku dyrektor kreatywnej Dior. Za kulisami wymienia się jednak nazwisko Jonathana Andersona z Loewe. Wydaje się to najbardziej prawdopodobny kandydat, choć nie jedyny. Wielbiciele dawnego Diora wciąż liczą na to, że do ich ukochanego domu mody w wielkim stylu powróci John Galliano. Byłoby to z pewnością wielkie wydarzenie w branży. Niemniej, okoliczności zwolnienia Galliano w 2011 roku każą wątpić w taki rozwój wydarzeń. My, mając w pamięci oszałamiające, spektakularne pokazy Diora z lat 90. i 2000, po cichu jednak trzymamy kciuki...