1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Spotkania
  4. >
  5. Od chłopaka z supermarketu do głosu pokolenia. Kim jest Bad Bunny?

Od chłopaka z supermarketu do głosu pokolenia. Kim jest Bad Bunny?

Bad Bunny (Fot. Mike Coppola/MG25/Getty Images for The Met Museum/Vogue)
Bad Bunny (Fot. Mike Coppola/MG25/Getty Images for The Met Museum/Vogue)
Gdy myślimy o współczesnych ikonach muzyki, rzadko pierwszym skojarzeniem jest artysta, który śpiewa wyłącznie po hiszpańsku, ubiera się wedle własnych zasad, nie boi się nosić spódnicy ani poruszać tematów politycznych czy społecznych. A jednak to właśnie Bad Bunny stał się głosem nowego pokolenia nie tylko w Ameryce Łacińskiej, ale i na całym świecie.

Spis treści:

  1. Kim jest Bad Bunny?
  2. Od chłopca w stroju królika do ikony
  3. Muzyczny kameleon z duszą poety
  4. Bad Bunny: styl, manifest, wolność
  5. Artysta z misją
  6. Miłość, związki i Kendall Jenner
  7. Bad Bunny to więcej niż gwiazda. To zjawisko

Jeszcze kilka lat temu niewiele osób spoza Ameryki Łacińskiej wiedziało, kim jest Benito Antonio Martínez Ocasio. Dziś jego alter ego, Bad Bunny, zna każdy, kto choć trochę interesuje się muzyką, modą, popkulturą czy współczesnymi trendami. I choć na scenie często wygląda jak ktoś, kto urodził się do tego, by występować, jego droga na szczyt wcale nie była oczywista.

Kim jest Bad Bunny?

Bad Bunny urodził się 10 marca 1994 roku w niewielkim portorykańskim miasteczku Vega Baja. Jego dzieciństwo nie przypominało bajki. Wychował się w skromnym domu: ojciec był kierowcą ciężarówki, a matka nauczycielką angielskiego. Dorastał z dwoma młodszymi braćmi w dzielnicy Almirante Sur. To tam narodziła się jego miłość do muzyki. Benito śpiewał w chórze kościelnym już jako pięciolatek. Jako nastolatek słuchał reggaetonu, salsy, rocka, a nawet Bee Gees. Ta różnorodność brzmień i wpływów muzycznych z czasem ukształtowała jego styl – autentyczny, niepodporządkowany żadnym schematom.

– Naprawdę jestem dumny, że mogłem dojść tak daleko, mówiąc po hiszpańsku, i to nie byle jakim hiszpańskim, lecz tym, którym mówimy w Portoryko, nie zmieniając przy tym swojego akcentu – podkreślił w jednym z wywiadów.

Od chłopca w stroju królika do ikony

Już jako nastolatek Benito zaczął tworzyć własne bity, freestylując w szkole i eksperymentując z muzyką w zaciszu swojego pokoju. Nie marzył od razu o sławie. Studiował komunikację audiowizualną na Uniwersytecie Portorykańskim w Arecibo i pracował w supermarkecie, pakując zakupy klientów. W międzyczasie wrzucał własne utwory na internetową platformę SoundCloud.

Na pomysł pseudonimu wpadł, gdy przypadkiem natknął się na stare zdjęcie z dzieciństwa. Miał na sobie kostium królika i… wyjątkowo naburmuszoną minę. Założył wtedy konto na Twitterze pod nazwą „Bad Bunny” („Zły królik”) i tak już zostało, gdy zaczął zdobywać popularność. – To takie imię, o którym wiedziałem, że dobrze się przyjmie. Królik jest tak powszechny, że pomyślałem sobie, że za każdym razem, gdy ktoś go zobaczy, od razu przypomni sobie moją muzykę – przyznał.

Przełom nastąpił w 2016 roku, kiedy jego piosenka „Diles” zwróciła uwagę producenta DJ Luiana, a wkrótce także menadżera Noaha Assada. Od tej pory nic już nie było takie samo. Zamiast jednak szukać kontraktu z wielką wytwórnią, Bad Bunny i Assad postanowili budować markę artysty oddolnie, wypuszczając single i klipy w sieci. I to właśnie internet uczynił z niego gwiazdę: prawdziwą, oddolną, niezależną. Wkrótce jego utwory zaczęły robić furorę, a on sam zyskał międzynarodowy rozgłos dzięki hitowi „I Like It” nagranemu z Cardi B i J Balvinem. Utwór, który osiągnął pierwsze miejsce na liście Billboard Hot 100 w lipcu 2018 roku, otworzył mu drzwi do globalnej kariery.

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość YouTube.

Muzyczny kameleon z duszą poety

Bad Bunny nie ogranicza się do jednego gatunku. Łączy reggaeton z trapem, punk z popem, balladę z dembow. Jego debiutancki album „X 100PRE” (czyli „por siempre” – „na zawsze”) był muzycznym eksperymentem, który zdobył uznanie krytyków i publiczności. Potem przyszedł czas na „YHLQMDLG” – „Yo hago lo que me da la gana”, czyli „Robię, co mi się podoba”, który był jego manifestem niezależności. Album zdobył nagrodę Grammy i osiągnął drugie miejsce na liście Billboard 200.

Jeszcze w tym samym roku ukazał się krażek „El Último Tour del Mundo”. Ten pierwszy w historii album w całości po hiszpańsku, który zadebiutował na szczycie listy Billboard 200, uczynił go gwiazdą. Ale to „Un Verano Sin Ti” z 2022 roku okazał się najbardziej wpływowym dziełem: przez 13 tygodni był numerem jeden w USA i jako pierwszy hiszpańskojęzyczny album otrzymał nominację do Grammy za Album Roku.

W styczniu 2025 roku ukazał się jego najnowszy, szósty album studyjny „DeBÍ TiRAR MáS FOToS”, będący muzycznym listem miłosnym do portorykańskiej kultury. Artysta łączy tu elementy tradycyjnych stylów, takich jak jíbara i plena, z nowoczesnym brzmieniem reggaetonu i elektroniką. Każdy z 17 utworów powstał we współpracy z portorykańskimi artystami.

– To piosenka, którą nosiłem w głowie przez dwa lata – powiedział w wywiadzie dla Apple Music o swoim ulubionym utworze z tej płyty, „Baile Inolvidable”, nagranym z młodzieżą z Escuela Libre de Música.

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość YouTube.

Bad Bunny: styl, manifest, wolność

Nie sposób mówić o Bad Bunnym, nie wspominając o jego estetyce. Poza muzyką zasłynął także odważnym stylem i nietuzinkowymi stylizacjami na czerwonym dywanie. Nic więc dziwnego, że został współgospodarzem Met Gali 2024, obok takich gwiazd jak Chris Hemsworth, Jennifer Lopez i Zendaya. Portorykańczyk już od dłuższego czasu jest artystą, który redefiniuje męskość i przekracza granice płci w modzie. Występuje w spódnicach, makijażu, kolorowych paznokciach i skórzanych gorsetach. Projektował ubrania i buty dla Adidasa, stworzył własne Crocsy, a jego kampania dla Calvina Kleina, sfotografowana przez samego Mario Sorrentiego wiosną 2025 roku, stała się jednym z najgłośniejszych wydarzeń modowych sezonu.

Nigdy nie czułem się bardziej męsko niż wtedy, gdy przebrałem się za drag queen – mówił w jednym z wywiadów, podważając stereotypy dotyczące płci. Podobnie przełamuje tabu związane z seksualnością. – Nie wiem, czy za 20 lat nie zakocham się w mężczyźnie. Kto wie? Ale teraz jestem heteroseksualny i podobają mi się kobiety – wyznał.

Artysta z misją

Swoją popularność Bad Bunny wykorzystuje do nagłaśniania spraw ważnych. Po huraganie Maria, wskutek którego zginęło w sumie ponad 3 tysiące osób, nagrał utwór „Estamos Bien”, niosący otuchę mieszkańcom Karaibów. W lipcu 2019 roku wziął udział w protestach, podczas których domagano się dymisji gubernatora Portoryko, Ricardo Rosselló. Wybuchły one po ujawnieniu wiadomości tekstowych, w których gubernator i inni urzędnicy wypowiadali się w sposób seksistowski, homofobiczny oraz szydzili z ofiar huraganu. Bad Bunny współtworzył również protest song „Afilando Los Cuchillos”. Przed wyborami w 2020 roku otwarcie nawoływał obywateli do udziału w głosowaniu.

To jednak nie wszystko. Podczas pandemii występował na dachu ciężarówki w Nowym Jorku, śpiewając dla pracowników służby zdrowia. Bad Bunny również chętnie oddaje głos tym, których przez lata pozbawiano reprezentacji. W 2020 roku w programie Jimmy’ego Fallona wystąpił w koszulce z napisem: „Mataron a Alexa, no a un hombre con falda” („Zabili Alexę, a nie mężczyznę w spódnicy”) – w geście solidarności z zamordowaną transpłciową kobietą z Portoryko. – Moje przesłanie nie powinno być odbierane jako feministyczne. To przesłanie uniwersalne – mówi Bad Bunny.

(Fot. Andrew Lipovsky/NBC/NBCU Photo Bank via Getty Images) (Fot. Andrew Lipovsky/NBC/NBCU Photo Bank via Getty Images)

Miłość, związki i Kendall Jenner

W życiu osobistym Bad Bunny długo był związany z projektantką biżuterii, Gabrielą Berlingeri, którą poznał w 2017 roku. Ich związek był spokojny, intymny i zaowocował nawet wspólnym projektem artystycznym. Ukochana pojawiła się bowiem gościnnie w jego utworze „En Casita”.

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość YouTube.

Wszystko zmieniło się w 2023 roku, kiedy na horyzoncie pojawiła się Kendall Jenner. Relacja ze sławną amerykańską modelką i celebrytką była intensywna, ale nie pozbawiona zawirowań. Rozstawali się, wracali do siebie, znów się rozstawali. Jak donosi prasa, jesienią 2024 roku ich drogi rozeszły się już ostatecznie.

Bad Bunny i Kendall Jenner. (Fot. Jacopo M. Raule/Getty Images for Gucci) Bad Bunny i Kendall Jenner. (Fot. Jacopo M. Raule/Getty Images for Gucci)

Bad Bunny to więcej niż gwiazda. To zjawisko

Dziś Bad Bunny znajduje się na szczycie, którego nie osiągnął dotąd żaden artysta z jego kręgu kulturowego. Jego trasa koncertowa DeBÍ TiRAR MáS FOToS World Tour bije rekordy: 54 koncerty stadionowe w 18 krajach, ponad 2,6 miliona sprzedanych biletów, wyprzedane stadiony w Meksyku, Francji, Szwecji, a nawet... Polsce. 14 lipca 2026 roku wystąpi na PGE Narodowym w Warszawie jako pierwszy latynoski headliner w historii tego obiektu. W Hiszpanii sprzedał więcej biletów niż Taylor Swift. – Są ludzie, którzy słuchają reggaetonu i go kochają, a mimo to nigdy nie czuli się w nim reprezentowani. Przez 20 czy 30 lat nikogo to nie obchodziło, ale mnie tak – mówi z przekonaniem.

Bad Bunny nie boi się być inny. To artysta, który pokazuje, że można być sobą, mówić własnym językiem i nie dopasowywać się do nikogo, a mimo to podbić świat. A może właśnie dzięki temu. W czasach, gdy autentyczność staje się walutą, Bad Bunny jest jej najdroższym nominałem.

Źródła: billboard.com; biography.com; britannica.com; elle.com; pgenarodowy.pl; pollstar.com

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze