Finał Eurowizji 2025 dostarczył ogromnych emocji! Znamy już zwycięzcę i wiemy, jak poradziła sobie Justyna Steczkowska z poruszającym utworem „Gaja”. Czy Polska miała swój wielki moment? Oto, co wydarzyło się na eurowizyjnej scenie w Bazylei.
To była noc pełna emocji, wzruszeń i spektakularnych występów. W Bazylei, w hali St. Jakobshalle, odbył się wielki finał 69. Konkursu Piosenki Eurowizji. Na scenie zaprezentowało się 26 artystów z całej Europy (i nie tylko), ale zwycięzca mógł być tylko jeden. Tegoroczne trofeum Eurowizji zdobyła Austria, której reprezentant JJ z utworem „Wasted Love” zachwycił zarówno jurorów, jak i publiczność, zdobywając łącznie 436 punktów.
Wieczór rozpoczął się punktualnie o 21:00. Widzowie mogli śledzić transmisję z udziałem trzech charyzmatycznych prowadzących: Hazel Brugger, Sandry Studer i Michelle Hunziker. Hasłem tegorocznego konkursu było, niezmiennie od dwóch lat, „United by Music”. Wydarzenie uświetniła także oficjalna maskotka – Lumo, po raz pierwszy obecna w historii Eurowizji. W finale nie zabrakło niespodzianek, w tym ponownego występu ubiegłorocznego zwycięzcy, Nemo ze Szwajcarii, z premierową piosenką „Unexplainable”.
Dla polskich fanów kulminacyjnym momentem wieczoru był występ Justyny Steczkowskiej z utworem „Gaja”, który rozbrzmiał jako piętnasty w kolejności. To był moment pełen siły i głębokiego przesłania ekologicznego, podkreślony spektakularną oprawą wizualną i perfekcyjną wokalną formą artystki. Polska reprezentacja zaprezentowała się pomiędzy balladą Włoch a klubowym numerem Niemiec – i nie zginęła w tłumie. Wynik? Justyna Steczkowska zajęła 14. miejsce, co z jednej strony może być powodem do dumy, z drugiej – punktem wyjścia do dalszych refleksji o przyszłości Polski na Eurowizji. Jej wynik to 156 punktów – z 17 od jurorów i 139 od widzów.
Po ogłoszeniu wyników rozpoczęły się spekulacje: gdzie odbędzie się Eurowizja 2026? Decyzję podejmie Europejska Unia Nadawców wraz ze zwycięskim krajem – Austrią. Niezależnie od tego, dokąd pojedzie kolejna delegacja z Polski, tegoroczna edycja zapisze się w historii jako niezwykle silna muzycznie i emocjonalnie. Polska pokazała, że potrafi łączyć tradycję z nowoczesnością, a Justyna Steczkowska udowodniła, że jest artystką kompletną. Jej powrót na wielką scenę Eurowizji po 30 latach był nie tylko symbolicznym zamknięciem pewnego etapu kariery, ale też odważnym krokiem w nową erę muzycznej dojrzałości.