Książka Bünza nosi podtytuł „Skandynawia dla początkujących” i zawiera wiele informacji cennych dla tych, którzy na Północ wybierają się po raz pierwszy i chcą nie tylko dowiedzieć się, jaką odzież należy zabrać (ciepłą!), ale też poznać charakter narodowy skandynawskich nacji.
„Kraina zimnolubów” nie jest jednak przewodnikiem czy rozprawką ze stereotypami, tylko pokłosiem wypraw, jakie Bünz odbył z ekipą telewizyjną. Co z tego wyszło na małym ekranie, można sobie tylko wyobrazić, lecz i przełożone na książkę robi ogromne wrażenie.
Nie trzeba widzieć nurkowania w morzu razem z orkami, wyprawy psim zaprzęgiem czy zwiedzania platformy wiertniczej, by poczuć to samo, co czuł szalejący reporter. Który zresztą nie ugania się bez przerwy za mocnymi doznaniami, ale opisuje także swoje próby zintegrowania się z ludźmi lodu – razem z rodziną spędził wśród nich kilka lat. Podczas tej lektury nie sposób opanować szczękania zębami, jednak wywołuje ona nieodpartą pokusę, by doświadczyć takich przygód na własnej skórze. Odpuściłabym sobie jedynie kąpiel z wielkimi krewniakami delfinów, choć podobno nad ludzi przedkładają śledzie.
przełożyła Małgorzata Słabicka, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2010, s. 252