Esmeralda Quipp, aktorka na emeryturze, marzy o lepszym życiu. Kiedyś grała wielkie szekspirowskie role, teraz musi brać udział w upokarzającym przesłuchaniu do roli wiedźmy, które i tak ma wygrać młoda asystentka reżysera. Marta Lipińska z ogromnym wdziękiem, wyczuciem i elegancją buduje na scenie postać swojej bohaterki.
Przeciwko staruszce sprzysięga się wszystko, umiera jej ukochany kot Merlin, wyłączają jej wodę i prąd, bo po wykupieniu lekarstw nie ma już pieniędzy na opłacenie na czynsz. I co wtedy robi dzielna Essie? Postanawia napaść na bank! Cat Delaney, autorka i dziennikarka, otrzymała za tę komedię nagrodę dla najlepszej kanadyjskiej sztuki roku 2009.
Marta Lipińska całkowicie panuje nad publicznością - chwilami ściska nam gardło ze wzruszenia, a juz po chwili wybuchamy głośnym śmiechem. Widownia Teatru Współczesnego pęka w szwach od premiery, bo aktorka ma swoich wiernych fanów. I nic dziwnego, Esmeralda w wykonaniu Lipińskiej ma radosny sposób na oswojenie swojej starości, jest pogodna i energiczna jak młoda dziewczyna. Do wszystkiego podchodzi z przymrużeniem oka, nie brakuje jej ani wigoru ani fantazji, aby swoje i innych życie uczynić choć na chwilę lepszym.
Marcie Lipińskiej partnerowali: Zbigniew Suszyński, Agnieszka Pilaszewska, Agnieszka Suchora, Monika Kwiatkowska i Joanna Jeżewska - prawie wszyscy grali podwójne role w spektaklu. Scena z Pilaszewską w roli sędzi to prawdziwa aktorska perełka. Tak dobra aktorka nawet z krótkiego epizodu zrobi coś wyjątkowego, delikatnie zaznaczając aktualny kontekst polityczny zawarty w tekście. Suszyński jako gej obsługujący kantynę, okrutny gospodarz i woźny sądowy także nasyca swoje postaci silna dawką komediowego talentu. Duża w efekcie końcowym jest też zasługa reżysera - Wojciecha Adamczyka, który świetnie czuje farsę i umie z aktorów wydobyć wszystko w tym tak trudnym przecież gatunku na scenie. Z czego zresztą, czyli z dobrych fars, od lat Teatr Współczesny słynie i powinien być za to naprawdę doceniany. Bo to sztuka nie lada.
Adamczyk nie przekracza nigdy granic dobrego smaku, świetnie balansuje między komedią a tragedią, nigdy nie schodząc z wytyczonej ścieżki. Wszyscy artyści oddają na scenie hołd Lipińskiej – wspierają ja i pozwalają stworzyć jedną z najciekawszych w karierze scenicznej aktorki kreację. Tego spektaklu nie wolno przegapić!
„Lepiej już było” Cat Delaney (przekł.Bogusława Plisz-Góral. Fragmenty utworów Wiliama Szekspira w przekładach Józefa Paszkowskiego, Leona Ulricha i Macieja Słomczyńskiego), reż. Wojciech Adamczyk, Teatr Współczesny w Warszawie, premiera październik 2016.