Wyniki badań czytelnictwa to jak mutacja dowcipu o szklance z wodą i optymiście-pesymiście. Aż ponad połowa Polaków nie czyta w ciągu roku ani jednej książki czy aż blisko połowa nadal sięga po lektury? Pytanie pozostawmy chwilowo bez odpowiedzi i skupmy się na tej grupie rodaków, która czerpie przyjemność z czytania. Dla nich subiektywny przegląd nowości wydawniczych.
Miłośnicy powieści biograficznych mogą sięgnąć m.in. po opowieść o Izabeli Czajce-Stachowicz, „Ta piękna mitomanka” (Wydawnictwo Iskry) i reporterską „Villas” (Wydawnictwo Świat Książki). Wydaje się, że o tej ostatniej wiadomo wszystko, a jednak autorzy przywołują zupełnie nieznane fakty z życia gwiazdy. Przypomnienia wymaga z pewnością postać pierwszej bohaterki, Izabeli Czajki-Stachowicz. Bywalczyni modnych miejsc w przedwojennej Warszawie, a po wojnie (powtarzając za Kirą Gałczyńską) „kolorowy motyl w siermiężnej Polsce”. Znała odpowiednich ludzi i korzystała z tych koneksji. Pretendowała do miana pisarki, ale utwory, które popełniła, nie należą (i oby nigdy nie weszły!) do kanonu lektur. „Ta piękna mitomanka” to książka bardzo interesująca z perspektywy przed- i powojennego życia intelektualnego i literackiego w Polsce, dobrze udokumentowana, ale napisana nierówno i miejscami zbyt ozdobnym językiem.
Z beletrystyki warto przeczytać „opowieść dobrze przyprawioną” Wydawnictwa Zwierciadło. „Zupa musi być” to pamiętnik współczesnej matki Polki, nieco sfrustrowanej tym, że odbiega od wzorca kobiety doskonałej z kolorowej prasy. Powieść napisana dowcipnie, z przymrużeniem oka, co – UWAGA! – wcale nie znaczy, że problemy, z którymi narratorka musi się zmierzyć, są błahe czy wydumane. Równie dowcipnie obraz współczesnej Polski ukazuje Tomasz Pindel , który w swoim debiucie powieściowym „Czy to się nagrywa?” (Wydawnictwo Świat Książki) opowiada o fikcyjnym projekcie swatającym "Żona dla Polaka / Mąż dla Polki”. Spotkanie singielek z Polski A i singli z Polski C. rozpoczyna serię zabawnych wydarzeń.
Cięższą prozę oferują książki :„List miłosny pismem klinowym” (Wydawnictwo W.A.B.) i „Tunel” (Wydawnictwo Świat Książki) . Oba tytuły są dosłowne: list jest wyznaniem miłosnym, choć napisanym i dostarczonym w niestandardowy sposób, a tunel – nielegalnym przejściem z Berlina Wschodniego do Zachodniego. Traf chciał, że przeczytałam te powieści bezpośrednio po sobie i nasunęły mi się pewne podobieństwa. Przede wszystkim – i jedna, i druga odnoszą się do historii najnowszej: „List” ma w tle dzieje Czechosłowacji, w tym Praską Wiosnę’68, natomiast „Tunel” – losy Berlińczyków w podzielonym murem mieście ( a jeszcze głębiej: przymusowe wysiedlenia Niemców po II wojnie światowej). I również podobnie, bo przez relacje pojedynczych ludzi, a nie dzieje państw czy społeczeństw opowiada „wielką historię” oboje autorów (Tomáš Zmeškal i Magdalena Parys).
Bywają książki do oglądania. Tak jest w przypadku „Nie ma jak w domu” (Wydawnictwo Sine Qua Non), monografii Banksy’ego, zawierającej m.in. wcześniej niepublikowane prace legendarnego twórcy graffiti z Bristolu. Podobnie, to właśnie zdjęcia stanowią o wartości albumu „Maria Skłodowska-Curie, fotobiografia” (Wydawnictwo Studio Emka) – brak obrazów sprowadziłby tę publikację do nużącego biogramu, a czytelników pozbawił przyjemności obcowania z codziennością wielkiej uczonej.