Barbara Kruger przejmuje język władzy, reklamy i propagandy. I walczy o to, abyśmy nie dali się uśpić, stawiali niewygodne pytania tym, którzy twierdzą, że wiedzą lepiej, co jest dla nas dobre.
Jej podstawowym środkiem wyrazu jest tekst, tyle że tych tekstów nie wystarczy przeczytać. Trzeba je zobaczyć, a nawet trzeba w nich być, bo najnowsze prace artystki to całe pejzaże, trójwymiarowe przestrzenie zbudowane ze słów. Barbara Kruger (zwykle nie zgadza się na publikowanie przedstawiających ją zdjęć, woli, żeby widoczna była tylko jej sztuka) prowadzi swoją tekstowo-wizualną batalię od czterech dekad. Czy zmieniła świat? Niewątpliwie udało jej się osiągnąć sukces w sztuce. Tylko tyle? Misja naprawy rzeczywistości skończyła się na karierze jednej artystki? Cóż, sprawy tego świata nie idą w dobrym kierunku, ale Barbara Kruger ma tę satysfakcję, że nie była bierna i zrobiła wszystko co w jej mocy: protestowała, mobilizowała, zachęcała do krytycznego myślenia. Patrząc, jak nasza planeta pozostaje sceną nierówności, niesprawiedliwości, przemocy i konfliktów, artystka może też dodać: „A nie mówiłam?”.
W 1981 roku stworzyła niepokojący kolaż. Czarno-białe zdjęcie przedstawia twarz kobiety przeglądającej się w stłuczonym lustrze. W środku zwierciadła widać ślad po pistoletowej kuli. Na zdjęcie nałożony jest tekst z rozsypanych liter: „You are not yourself” [Nie jesteś sobą]. W innej pracy artystka pokazuje czarno-białe zdjęcie chciwie po coś sięgającej dłoni. Na fotografię nałożone są czerwone paski stanowiące tło dla słów parafrazujących słynną myśl Kartezjusza: „I shop therefore I am” [Robię zakupy, więc jestem]. Grafika powstała w 1987 roku, w zenicie epoki Ronalda Reagana – w okresie triumfu neoliberalnego kapitalizmu i konsumpcji; mottem tej ery mogłaby być maksyma maklera Gekko z filmu „Wall Street”, który powtarzał: „Chciwość jest dobra!”.
„I shop therefore I am” to jeden z klasyków Barbary Kruger, a zarazem jej strategia w pigułce. Czarno-biała, wyrwana z kontekstu fotografia, którą artystka przywłaszcza sobie z prasy albo z banków zdjęć. Czerwone tło dla tekstu. I sam tekst wypisywany czcionkami Futura Bold Oblique oraz Helvetica Ultra Condensed.
Jej znakiem rozpoznawczym jest oszczędność środków i intensywność komunikatu. Ze względu na kolorystykę – czerń, biel i czerwień – jej prace kojarzą się z rosyjskim konstruktywizmem. Ale równie mocno kojarzą się z reklamą. Czerwień, której używa artystka, to Marlboro Red, znana z opakowań popularnych papierosów. Czcionki Futura Bold i Helvetica należały do ulubionych krojów amerykańskich reklamiarzy. Kruger mówi, że masowo cierpimy na chroniczną nieumiejętność koncentracji i dlatego można liczyć tylko na chwilę uwagi odbiorcy – moment, który trzeba dobrze wykorzystać. W związku z tym sztuka musi być prosta. Osiągnięcie prostoty jest jednak najtrudniejszą rzeczą i Kruger wypracowanie formuły, z której dziś ją znamy, również zajęło sporo czasu, a mówiąc dokładniej – całą młodość.
Urodzona w 1945 roku w Newark w latach 60. studiowała sztukę i design w Nowym Jorku, po czym szybko zaczęła robić karierę jako graficzka i fotoedytorka w wydawnictwach i nowojorskich kolorowych magazynach. Jednocześnie starała się nie porzucać sztuki. Na początku lat 70. była zafascynowana twórczością Magdaleny Abakanowicz, której wystawę miała okazję oglądać w MoMA. Próbowała swoich sił w tkaninie artystycznej. Miała na tym polu pewne sukcesy, sama jednak nie była zadowolona z efektów własnej pracy. W latach 70. porzuciła Nowy Jork i wyjechała do Kalifornii, zainteresowała się poezją. Zawsze dużo pisała, tworzyła krótkie formy literackie, publikowała teksty o sztuce, muzyce i telewizji. To właśnie fascynacja słowem i literaturą, w połączeniu z doświadczeniem komercyjnego projektowania graficznego, poprowadziły Kruger do wypracowania jej dojrzałego stylu. W roli katalizatora twórczej ewolucji artystki wystąpił… Ronald Reagan.
Dla amerykańskiej lewicy prezydentura Reagana była szokiem niewiele mniejszym niż wiele dekad później objęcie władzy przez Donalda Trumpa. Reagan, były aktor, który do polityki przyszedł z show-biznesu, był prawicowy, patriarchalny, imperialny, fanatycznie kapitalistyczny. W obliczu politycznej polaryzacji Kruger uznała, że twórczość, jeżeli wciąż ma mieć sens, powinna być głosem w debacie publicznej. Lata 70. były dekadą sztuki konceptualnej, której przedstawiciele pracowali dużo z tekstem, słowem i pojęciami. Te strategie były bliskie Kruger, ale artystka uważała jednocześnie konceptualizm za zbyt hermetyczny, aby mógł posłużyć do szerszej publicznej dyskusji. Jaki sens ma zajmowanie politycznych stanowisk, jeżeli zrozumie je jedynie garstka krytyków i bywalców awangardowych galerii? Kruger postanowiła przerobić dwa środki wyrazu, którymi biegle się posługiwała – tekst oraz projektowanie graficzne – na „sztukę szybkiego reagowania”, konceptualizm na sterydach.
(Fot. materiały prasowe/The Museum of Modern Art's/dzięki uprzejmości artystki)
Najsłynniejsza praca Kruger to plakat przedstawiający kobiecą twarz. Jedna połowa oblicza bohaterki ukazana jest w pozytywie, druga w negatywie. Na zdjęcie nałożone są wypisane białą czcionką na czerwonych tłach teksty: „Twoje ciało to pole walki. Broń praw kobiet. Walcz o prawo do aborcji. Żądaj edukacji seksualnej”. Praca powstała w 1989 roku w czasie wielkiego feministycznego marszu na Waszyngton, narodowej demonstracji amerykańskich kobiet domagających się prawa do aborcji. Dwa lata później, dzięki Miladzie Ślizińskiej, kuratorce Centrum Sztuki Współczesnej – Zamku Ujazdowskiego, wydrukowany w wersji polskiej plakat pojawił się w Warszawie. Trafił w sam środek gorącej i dzielącej społeczeństwo debaty na temat praw reprodukcyjnych kobiet – sporu, który wybuchł zaraz po upadku komunizmu i zakończył się tak zwanym kompromisem aborcyjnym. Dziś ta praca Kruger jest ikoną ruchu feministycznego, powielaną i reprodukowaną na całym świecie. W 1991 roku Polska była pierwszym po USA krajem, w którym artystka ją wystawiła. W Warszawie zamiast wystawy Kruger zrobiła akcję plakatowania na ulicach miasta.
Plakat „Twoje ciało to pole walki” (Fot. materiały prasowe/dzięki uprzejmości Centrum Sztuki Współczesnej – Zamku Ujazdowskiego)
Sposób, w jaki pracuje, pozwala jej łatwo wymykać się z galerii i wychodzić w przestrzeń publiczną: jej dzieła funkcjonują w formie billboardów, afiszów, ulotek, a nawet oklejanych wydrukami autobusów i wagonów metra. W 2005 roku pokryła tekstem całą fasadę głównego pawilonu ekspozycyjnego na Biennale w Wenecji. Pracując we wnętrzach galerii, od początku lat 90. Kruger zaczęła tworzyć instalacje tekstowe, w których słowa i hasła pokrywają wszystkie ściany, podłogi, a często również sufity pomieszczeń. Tak wygląda monumentalna praca, którą można obecnie oglądać w sali Marron Family Atrium w MoMA w Nowym Jorku. Kruger od lat wzbogaca też drukowany tekst projekcjami wideo, animacjami i dźwiękiem. Zbudowana w ten sposób instalacja pokazywana jest obecnie na Biennale w Wenecji – wszechogarniająca przestrzeń tekstu, z którego wybijają się trzy zdania: „Na początku był płacz. W środku była konfuzja. Na końcu była cisza”, a także wielkie napisy: „Twój głos”, „Twój los”, „Proszę, troszcz się o siebie”, „Proszę, pogrąż się w żałobie” i„Proszę, bój się”.
Natomiast niezależnie od tego, czy Kruger pracuje w przestrzeni publicznej, czy w galerii, pozostaje wierna swoim przewodnim tematom. Władza, pieniądze, kontrola, wolność i ciało – oto pojęcia, wokół których zbudowane są de facto wszystkie jej prace. To także pojęcia, wokół których kręci się współczesny świat. „Ostatecznie moja sztuka jest o tym, jacy jesteśmy dla siebie nawzajem” – mówi artystka. Dodaje przy tym, że jest świadoma przywilejów, które stały się jej udziałem. Jest sławna i bogata, obsypana nagrodami, wystawia w najlepszych muzeach. Jest widzialna, ma słyszalny głos, dlatego czuje się w obowiązku zabierać go publicznie i stawiać w imieniu własnym, ale i nas wszystkich przewijające się przez jej sztukę pytania: „Kto jest sprzedawany i kupowany?”, „Kto stoi ponad prawem?”, „Kto ma wolność wyboru?”, „Kto słucha rozkazów?”, „Kto umiera pierwszy?”, „Kto się śmieje ostatni?”.
Wystawa „Barbara Kruger: Thinking of You. I Mean Me. I Mean You” w Museum of Modern Art w Nowym Jorku potrwa do 2 stycznia,
a 59. Biennale Sztuki w Wenecji – do 27 listopada.