1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura
  4. >
  5. „Ego zostawiamy za drzwiami”. Nowy dokument Netflixa przedstawia kulisy powstania jednego z najważniejszych utworów w historii muzyki pop

„Ego zostawiamy za drzwiami”. Nowy dokument Netflixa przedstawia kulisy powstania jednego z najważniejszych utworów w historii muzyki pop

„Najwspanialsza noc w historii popu” (Fot. materiały prasowe Netflix)
„Najwspanialsza noc w historii popu” (Fot. materiały prasowe Netflix)
Pewnej styczniowej nocy w 1985 roku największe gwiazdy muzyki zebrały się, aby nagrać legendarny utwór „We Are The World”. O kulisach jego powstania opowiada nowy dokument Netflixa – „Najwspanialsza noc w historii popu”.

W nowym dokumencie Netflixa zaglądamy za kulisy historycznego wydarzenia. Wieczorem 28 stycznia 1985 roku kilkadziesiąt największych gwiazd muzyki pop zebrało się w studiu w Los Angeles i – zostawiając swoje ego za drzwiami – nagrało słynną piosenkę „We Are The World” na rzecz pomocy w walce z głodem w Afryce. Utwór szybko stał się międzynarodowym przebojem i na zawsze zmienił historię globalnej popkultury. A wszystko działo się podczas jednej nocnej sesji, w trakcie której zarejestrowano zarówno wokalne partie solowe, jak i chórki oraz nakręcono klimatyczny teledysk z udziałem 45 ikon ówczesnej estrady.

Okładka singla USA For Africa „We Are The World” (1985) (Fot. Blank Archives/Getty Images) Okładka singla USA For Africa „We Are The World” (1985) (Fot. Blank Archives/Getty Images)

Dzisiaj nikt już nie ma wątpliwości, że był to najsłynniejszy crossover w dziejach muzyki. W końcu najpopularniejsi artyści lat 80. postanowili nagrać singiel nie dla zysku i poklasku, ale w szczytnym celu – po to, aby zwrócić uwagę na problem głodu w Etiopii. Chwilę wcześniej podobny projekt zrealizowano na Wyspach. Grupa Ultravox skrzyknęła bowiem czołówkę brytyjskich gwiazd w celu uformowania zespołu o nazwie Band Aid i nagrania świątecznego utworu „Do They Know It’s Christmas?”, w którym zagrali i zaśpiewali m.in.: Phil Collins, George Michael, Sting, Bono, Boy George, Paul McCartney oraz członkowie takich zespołów, jak Duran Duran, Kool and the Gang, Spandau Ballet, Status Quo czy Bananarama. Brzmi imponująco, prawda? Nic dziwnego, że Amerykanie nie chcieli być gorsi.

Inicjatorem projektu USA For Africa, czyli United Support Of Artists For Africa, był Harry Belafonte, który zainspirowany sukcesem wydanego miesiąc wcześniej brytyjskiego przeboju charytatywnego zapragnął stworzyć jego amerykańską wersję, tyle że jeszcze lepszą. Zatrudnił więc Kena Kragena, menedżera muzycznego, producenta telewizyjnego i organizatora zbiórek pieniędzy, którego jednym z klientów był Lionel Richie. Ci trzej, wraz z producentem Quincym Jonesem, stali się rdzeniem operacji, a Richie – wówczas u szczytu swojej sławy – zgodził się, aby napisać piosenkę razem z Michaelem Jacksonem (próbowali namówić Steviego Wondera, ale nie odpowiadał na telefony). Nie było to jednak łatwe zdanie, bo artyści mieli na to zaledwie… 10 dni. Presja była ogromna, bo co by było, gdyby ich utwór brzmipo prostu słabo? Całe szczęście brzmiał rewelacyjnie i Quincy Jones go uwielbiał.

Cała organizacja nagrania, zebranie wszystkich gwiazd w jednym miejscu i nakłonienie ich, aby zaraz po trasie koncertowej czy rozdaniu American Music Awards przyjechały do studia – okazały się ogromnym logistycznym wyzwaniem. Jedną z pierwszych gwiazd, które zgodziły się na udział w projekcie, był Bruce Springsteen. Było to wielkim wydarzeniem, bo namówienie go na cokolwiek w tamtym czasie niemalże graniczyło z cudem – gwiazdor dopiero co zakończył wyczerpującą trasę koncertową „Born in the USA”, ale też nie był typem gościa, który występuje charytatywnie. Artysta od dawna uważał jednak, że problem głodu wymaga uwagi, więc bez namysłu odpowiedział „tak”. Gdy udział w nagraniu potwierdził Bob Dylan, zaczęło zgłaszać się coraz więcej gwiazd.

Sesję nagraniową zaplanowano na wieczór 28 stycznia 1985 roku, bezpośrednio po zakończeniu gali rozdania American Music Awards. Co ciekawe, galę prowadził sam Lionel Richie i ostatecznie został też głównym zwycięzcą wieczoru, zabierając do domu aż sześć statuetek. Organizatorzy projektu USA For Africa dobrze wiedzieli, że tylko zaplanowanie nagrania na ten konkretny wieczór sprawi, że wszystkie gwiazdy znajdą się w jednym miejscu o tym samym czasie. Lokalizację studia A&M w Los Angeles długo trzymano natomiast w tajemnicy, gdyż obawiano się, że wykonawcy tacy jak introwertyczny Bob Dylan zobaczą tłumy przed wejściem i uciekną. Wszystko jednak działało sprawnie.

Gdy artyści dotarli na miejsce, Quincy Jones, jako bystry psycholog, wywiesił przy wejściu do studia karteczkę z napisem: „Ego zostawiamy za drzwiami i poprosił Boba Geldofa o wygłoszenie krótkiego przemówienia na temat głodu w Afryce, aby poruszyć zebranych i zainspirować do zaśpiewania z głębi duszy w ważnej sprawie. Artystom nie pozwolono nawet przyprowadzić żadnego ze swoich opiekunów, co wywołało zbiorowe zakłopotanie i ogólne rozbrojenie („To było jak pierwszy dzień w przedszkolu” – mówi Richie w dokumencie). Wieczór jednak obfitował w wiele wspaniałych historii i wydarzeń.

Z filmu dowiadujemy się między innymi o problemach z brzęczącymi błyskotkami Cyndi Lauper, które zakłócały nagranie, oraz sytuacji, w której Stevie Wonder zgłosił się na ochotnika, aby zaprowadzić Raya Charlesa do toalety, co oczywiście wywołało lawinę żartów w stylu „niewidomy prowadzi ślepego”. Lionel Richie wspomina natomiast, jakie wyzwania czekały na niego w domu Michaela Jacksona. Dlaczego Waylon Jennings opuścił studio podczas nagrania chórków? Co doprowadziło Dianę Ross do płaczu? Jaki był prawdziwy cel zaproszenia Sheili E. i dlaczego w projekcie nie wzięła udziału Madonna? Jakim dowcipem rozbawił wszystkich Paul Simon i dlaczego podczas nagrania partii solowej Boba Dylana wszyscy musieli wyjść ze studia? Odpowiedzi na te wszystkie pytania można poznać, oglądając nową produkcję Netflixa.

Dokument o najwspanialszej nocy w historii popu to nostalgiczna bomba i kronika ogromnego przedsięwzięcia, którego celem było stworzenie najbardziej imponującej supergrupy na świecie przed erą telefonów komórkowych i poczty elektronicznej. Ta grupa, na czele ze współautorami piosenki i dwoma najważniejszymi muzykami XX wieku – Michaelem Jacksonem i Lionelem Richiem – zgromadziła pochodzących z różnych światów artystów, którzy zjednoczyli się w jednym miejscu i czasie. „Najwspanialsza noc w historii popu” to również opowieść o wojnie gwiazdorskich ego oraz zbiorowy portret niewygodnego połączenia bezinteresowności i samouwielbienia. Zawierający niepublikowane wcześniej nagrania film pokazuje ze szczegółami wczesne etapy planowania, w tym sesje kreatywne z Richiem i Jacksonem, a także zagląda za kulisy słynnych Henson Studios, gdzie nagrano „We Are The World”. Artyści, którzy pojawili się w studiu tego legendarnego wieczoru, w tym m.in. Bruce Springsteen, Smokey Robinson, Cyndi Lauper, Kenny Loggins, Dionne Warwick i Huey Lewis – razem z muzykami, inżynierami i ekipą produkcyjną wspominają jedną z najbardziej pamiętnych nocy w historii muzyki.

Dzięki zaangażowaniu największych gwiazd muzyki „We Are The World” stało się niekwestionowanym przebojem 1985 roku oraz piosenką znaną pod niemal każdą szerokością geograficzną. Singiel zdobył także dwie nagrody Grammy oraz przez 18 tygodni utrzymywał się na liście „Billboardu”, jednak co najważniejsze – sprzedał się w 20 milionach egzemplarzy (stał się dziewiątym co do wielkości fizycznym singlem wszech czasów) i zebrał ogromne zyski na pomoc humanitarną, a konkretnie ponad 60 milionów. Tym samym uratował wiele istnień oraz spowodował, że cierpienie w Afryce zwróciło uwagę światowych mediów. Dziś możemy powiedzieć, że utwór „We Are The World” przetrwał również próbę czasu i w 2024 roku zachwyca tak samo jak cztery dekady temu.

Dokument Bao Nguyena jest równie porywający jak sama piosenka wywołuje w widzu ogromne pokłady nostalgii oraz tęsknotę za latami 80., czyli czasem, kiedy gwiazdy popu mogły pozwolić sobie na utratę czujności i pokazanie swojej prawdziwej człowieczej twarzy. Tytuł otrzymał również aż 97 procent pozytywnych opinii na Rotten Tomatoes. „Najwspanialszą nocą w historii popu” zachwycają się też krytycy, którzy dali się ponieść owej fali nostalgii i chętnie dzielą się z czytelnikami własnymi wspomnieniami związanymi z piosenką. Obraz zadebiutował na festiwalu w Sundance, a od niedawna można go oglądać również na platformie Netflix. Jeśli kochacie muzykę i lata 80., koniecznie musicie go zobaczyć.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze