1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura

"Seks dla opornych" - recenzja spektaklu

fot. materiały prasowe Teatr Polonia
fot. materiały prasowe Teatr Polonia
Wszystko w aktorach. Bo sztuk o mniej lub bardziej gorączkowych próbach gonienia uczuć, co wychłódły do zera w małżeńskiej rutynie, napisano tysiące.

Ba, takie numery, jak podniecający tytuł (na miejscu okazuje się, że na scenie nie ma żadnego bara-bara „dla opornych”, tylko facet z babą siedzą na łóżku i przegadują swoje klęski), teatr też ćwiczył już nieraz. W życiowym remanencie małżeństwa z 27-letnim stażem, jaki opisała kanadyjska autorka, nie ma nic oryginalnego; liczy się, kto (i jak) to gra.

Dorotę Kolak i Mirosława Bakę zna kinowa i telewizyjna widownia całej Polski, ale teatromani tylko gdańscy, bo obydwoje od ponad dwóch dekad związani są z teatrem Wybrzeże. Grali tam mnóstwo ważnych i mniej ważnych ról; mają wielką siłę sceniczną, doświadczenie, instynkt, dobrej klasy wdzięk. A nade wszystko mądrą odwagę nieupiększania bohaterów, pokazywania ich w starzejących się ciałach, w małostkowych odruchach, w śmiesznostkach. Co wypełnia komediowe schematy celnością i mocą. Janda reżyserka czuje takie tematy, umie w nich chować gorycz pod śmiech. Więc wszystko miło się kończy, a sygnały – dyskretne, lecz wyraźne – że skorupy małżeńskie niekoniecznie dadzą się skutecznie pokleić, dotrą do widzów, kto wie, może dobry kawałek za drzwiami teatru.

„Seks dla opornych”, Michele Riml reż. Krystyna Janda, Teatr Polonia w Warszawie oraz teatr Wybrzeże w Gdańsku

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze