"Służące" to filmowa adaptacja bestsellerowej powieści Kathryn Stockett pod tym samym tytułem.
Akcja rozgrywa się w latach 60. XX wieku w Stanach Zjednoczonych. Były to czasy, w których panowała jeszcze segregacja rasowa. Znaczna część białych zamożnych rodzin mieszkających na przedmieściach miała w domu czarnych służących i paradoksalnie dochodziło do tego, że dzieci, piastowane przez murzyńskie opiekunki, czuły większe przywiązanie do nich niż do swoich rodziców. Młoda Eugenia (znakomita Emma Stone), marząca o zostaniu reporterką, namawia służące z okolicy do opowiedzenia o spostrzeżeniach i doświadczeniach z pracy u białych. Z początku trudno przekonać te kobiety, by mówiły o ciężkim losie i ciągłym poniżaniu ze strony pracodawców, ale z czasem Eugenii udaje się je do tego namówić.
„Służące” to film zrobiony wedle klasycznej metody. Wiernie trzyma się starych schematów i z pewnością nie wnosi nowej jakości do światowej kinematografii, ale czy musi? Obraz ten szybko wchłania widza w cały świat przedstawiony. Niemal błyskawicznie sympatyzujemy z pozytywnymi postaciami i czujemy niechęć do tych antypatycznych. Istotne jest to, że każda z nich jest dość wyraźnie zarysowana. Z czasem poznajemy je w pełnym wymiarze, dowiadujemy się o ich motywacjach i o tym dlaczego zachowują się tak, a nie inaczej. Duża w tym zasługa literackiego pierwowzoru, ale równie wielka znakomitej obsady aktorskiej – od Emmy Stone po Violę Davis. Dawno nie było już filmu z tyloma fantastycznymi kreacjami we właściwie – co ważne! – samej kobiecej obsadzie.
Oprócz tego „Służące” to szczerze poruszający dramat obyczajowy, mówiący o ważnych i trudnych sprawach w dość lekki, ale i empatyczny sposób; pełen ciepła, emocji, humoru i refleksji. Udana, zajmująca propozycja na jesienne popołudnie w kinie.
The Help, Indie, USA, Zjednoczone Emiraty Arabskie, 2011, reż. Tate Taylor, wyk. Emma Stone, Viola Davis, Bryce Dallas Howard, Octavia Spencer, Jessica Chastain, dystr. Forum Film Poland