Margaret Qualley, gwiazda „Pewnego razu... w Hollywood” i „Sprzątaczki”, odsłoniła kulisy swojej pracy na planie filmu „Substancja”. Użyte w charakteryzacji protezy tak zniszczyły jej skórę, że proces regeneracji trwał rok. – Moja twarz była tak zrujnowana, że nie mogli jej filmować – wyznała.
Margaret Qualley, utalentowana aktorka, znana m.in. z nagrodzonego dwoma Oscarami dramatu „Pewnego razu... w Hollywood” czy popularnego serialu Netflixa „Sprzątaczka”, podzieliła się trudnymi doświadczeniami związanymi z pracą na planie filmu „Substancja” (oryg. „The Substance”). W rozmowie z Joshem Horowitzem, twórcą podcastu „Happy Sad Confused”, przyznała, że charakteryzacja, w tym użycie protez twarzy, doprowadziła do poważnych uszkodzeń jej skóry. „Zajęło mi rok, aby fizycznie dojść do siebie po tym wszystkim” – zdradziła aktorka.
Jak wyjaśniła Qualley, uszkodzenia były na tyle poważne, że reżyserka filmu, Coralie Fargeat, w pewnym momencie zdecydowała się omijać w ujęciach jej twarz. – Na końcu, kiedy w napisach robią ujęcia spod mojej spódnicy, a wokół są te wszystkie palmy i używają długich obiektywów od dołu – to tylko dlatego, że moja twarz była tak zrujnowana. Nie mogli jej już filmować – opowiedziała aktorka.
Problemy ze skórą, w tym nasilony trądzik, utrzymywały się jeszcze długo po zakończeniu zdjęć do „Substancji”. Gdy Qualley rozpoczęła pracę nad kolejnym projektem, filmem „Rodzaje życzliwości” (oryg. „Kinds of Kindness”) w reżyserii Yorgosa Lanthimosa, zmagała się z wyraźnymi śladami po charakteryzacji. Jak jednak podkreśla, w pewnym sensie udało się przekuć trudności w artystyczny atut.
– Wiesz, ta postać z całym tym trądzikiem? To był mój prawdziwy trądzik po protezach – zdradziła Margaret Qualley. – Pomyślałam wtedy: „To nawet idealnie pasuje. Gram różne postacie. Jedna z nich może mieć cały ten szalony trądzik z charakteryzacji” –wyjaśniła.
Choć aktorka podchodzi do tematu z dystansem, nie ukrywa, że proces regeneracji jej skóry był długotrwały i trudny. – Prawdopodobnie zajęło mi rok, aby fizycznie dojść do siebie po tym wszystkim – podkreśliła.
Margaret Qualley w filmie Substancja. (Fot. mat. prasowe Monolith Films)
Mimo trudności na planie, „Substancja” odniosła spory sukces i stała się niespodziewanym faworytem tegorocznego sezonu nagród, choć horrory rzadko zdobywają uznanie wśród członków prestiżowych stowarzyszeń i akademii filmowych. Demi Moore otrzymała za swoją rolę Złoty Glob – pierwszy w karierze. W filmie wciela się w postać starzejącej się gwiazdy telewizji, która korzysta z tajemniczego leku odmładzającego, by stworzyć młodszą, bardziej atrakcyjną wersję siebie.
Historia Margaret Qualley pokazuje jednak, że kreacje filmowe mają swoją cenę, a niektóre doświadczenia zawodowe pozostawiają ślad nie tylko w pamięci widzów, ale i na skórze aktorów.