Wybrano reżysera, który stanie za kamerą na planie nowego filmu o agencie 007. Jak ogłosiło Amazon MGM Studios, będzie to Denis Villeneuve. Ambitny twórca ma na swoim koncie między innymi dwie części „Diuny”, która zachwyciła krytyków swoim rozmachem. To każe podejrzewać, że nowa odsłona przygód Jamesa Bonda będzie artystycznym widowiskiem.
Nie wiemy jeszcze, jaki aktor zastąpi Daniela Craiga w roli Jamesa Bonda. Mamy za to pewność, że nowy film (i prawdopodobnie kilka następnych części) wyreżyseruje nie kto inny jak Denis Villeneuve. Choć o jego wyborze plotkowało się już od jakiegoś czasu, mało kto wierzył, że Amazon MGM Studios postawiło na reżysera specjalizującego się w filmach scince fiction. Warto bowiem odnotować, że to właśnie ten gatunek najbardziej pociąga Villeneuve’a. Jak dotąd jego najpopularniejsze dzieła – epicka „Diuna”, udany sequel „Blade Runnera” oraz film „Nowy początek” – poruszały wątki kosmosu, obcych cywilizacji i postępu technologicznego. Oddanie spuścizny Bonda w ręce francusko-kanadyjskiego reżysera jest więc sporą niespodzianką. Jednak biorąc pod uwagę jego odwagę w sięganiu po środki filmowego wyrazu, jak również sprawność w opowiadaniu wielowątkowych historii, można być raczej spokojnym o jakość nowej produkcji.
W oficjalnym komunikacie opublikowanym przez Amazon MGM Studios nowy reżyser „Bonda” zapewnia, że postać agenta 007 jest mu bardzo bliska. Z oświadczenia Villeneuve’a można wyczytać, że jego wizja ma być hołdem dla Bondowskiej tradycji – a nie próbą napisania jego historii na nowo.
– Niektóre z moich najwcześniejszych wspomnień związanych z chodzeniem do kina wiążą się z 007. Dorastałem, oglądając filmy o Jamesie Bondzie z moim ojcem, począwszy od „Doktora No” z Seanem Connerym. Jestem zagorzałym fanem Bonda. Dla mnie to świętość – powiedział Villeneuve. – Zamierzam oddać hołd tej tradycji i utorować drogę dla wielu nowych misji. To ogromna odpowiedzialność, ale również niesamowicie ekscytujące wyzwanie i wielki zaszczyt. Amy, David i ja jesteśmy absolutnie zachwyceni, że możemy przywrócić Bonda na wielki ekran. Dziękujemy Amazon MGM Studios za zaufanie.
Podobno dla twórcy „Diuny” wyreżyserowanie filmu o Jamesie Bondzie było wielkim życiowym marzeniem. Teraz ma szansę się spełnić. Mike Hopkins, szef Prime Video i Amazon MGM Studios, nie ma wątpliwości, że wytwórnia podjęła właściwą decyzję.
– To dla nas zaszczyt, że Denis zgodził się wyreżyserować kolejny rozdział przygód Jamesa Bonda. Jest mistrzem kina, a jego filmografia mówi sama za siebie. Od „Blade Runnera 2049”, przez „Nowy początek”, po filmy z serii „Diuna” – tworzy fascynujące światy, dynamiczne wizualnie obrazy, złożone postacie i – co najważniejsze – wciągające opowieści, których światowa publiczność pragnie doświadczać na wielkim ekranie. James Bond trafił w ręce jednego z najwybitniejszych współczesnych reżyserów i nie możemy się doczekać, by rozpocząć pracę nad kolejną przygodą agenta 007.
Niestety, pytanie o odtwórcę roli agenta 007 wciąż pozostaje bez odpowiedzi. Oczywiście w mediach regularnie pojawiają się spekulacje, a dziennikarze i krytycy obstawiają swoje typy. I tak jeszcze kilka miesięcy temu za najmocniejszego kandydata do roli Bonda uważano Aarona Taylora-Johnsona. Producenci mieli brać pod uwagę także Henry’ego Cavilla, Jamesa Nortona i Regé-Jean Page’a. Ostatnio jednak serwisy filmowe donoszą, że coraz większe szanse na angaż ma… Pedro Pascal! Jego nazwisko znalazło się wśród najczęściej obstawianych przez bukmacherów.
Ostateczna decyzja będzie należała do osób po stronie Amazona, który kupił prawa do realizacji nowych filmów o Bondzie. Jedno jest pewne: wyboru tego nie poznamy w tym roku, bo do końca obecnego dopinana jest jeszcze umowa w sprawie przekazania praw autorskich do serii. Jeśli dobrze pójdzie, produkcja ruszy w 2026 roku, a gotowy film wejdzie do kin w 2027 lub 2028 roku.