1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Seriale
  4. >
  5. Co oglądać na Netflixie? Te miniseriale to największe hity ostatnich tygodni

Co oglądać na Netflixie? Te miniseriale to największe hity ostatnich tygodni

Kadr z serialu  „Nabrzeże” (Fot. materiały prasowe)
Kadr z serialu „Nabrzeże” (Fot. materiały prasowe)
Jeśli szukasz świeżych, angażujących produkcji, które będziesz w stanie „połknąć” w jeden wieczór – oto one. 5 miniseriali, które królują na Netflixie w ostatnim czasie. Jeszcze ich nie widziałaś? Koniecznie nadrabiaj zaległości.

„Nabrzeże” (oryg. „The Waterfront”)

Burzliwe rodzinne sekrety, zdrady i moralne dylematy są motorem napędowym tej ośmioodcinkowej opowieści, a każda kolejna scena odsłania kolejne, zaskakujące fakty. Poznaj Buckleyów – ich rodzina przez dziesięciolecia wiodła prym w nadmorskim Havenport w Karolinie Północnej, rządząc i przemysłem rybnym, i restauracjami. Ale gdy patriarcha rodu Harlan przeżywa dwa zawały, władza w imperium zaczyna się kruszyć. Żona i syn mężczyzny walczą o utrzymanie biznesu, a jego córka Bree – na odwyku i bez praw do opieki nad synem – wikła się w romans, który może postawić los całej rodziny na szali. Widzowie doceniają ten inspirowany prawdziwymi wydarzeniami serial za umiejętne budowanie napięcia, zwroty akcji oraz wyraziste, ciekawie nakreślone postacie, w które wcielają się m.in. Holt McCallany, Maria Bello, Jake Weary i Melissa Benoist. „Nabrzeże” to połączenie dramatu rodzinnego z thrillerem i kryminałem, które spodoba się fanom takich tytułów jak „Ozark”, „Bloodline” czy „Yellowstone”.

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość YouTube.

„Dept. Q”

Ten dziewięcioodcinkowy miniserial uznawany jest za jeden z najlepszych nowych kryminałów Netflixa. Mamy tu wciągającą, wielowarstwową intrygę, wyraziste postacie, mroczny klimat i umiejętne balansowanie między powagą a humorem. No i oczywiście Carla Mørcka – połączenie dr. House’a z Sherlockiem Holmesem – inteligentnego, cynicznego outsidera, który rozwiązuje zagadki dzięki przenikliwości i uporowi, jednocześnie zmagając się z własnymi demonami i… niełatwym charakterem. Po tragicznej strzelaninie detektyw trafia do piwniczego departamentu Q – policyjnego składowiska nierozwiązanych spraw sprzed lat. Teoretycznie ma szukać tego, co przeoczyli inni. W praktyce – zniknąć z radaru. Niespodziewanie jednak staje na czele grupy odmieńców, którzy na nowo otwierają sprawę zaginionej przed czterema laty prokurator Merritt Lingard. I wtedy zaczyna się dziać. Bo Carl nie odpuści, dopóki nie pozna prawdy.

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość YouTube.

„Aniela”

W takim wydaniu Małgorzaty Kożuchowskiej jeszcze nie widzieliśmy. Aktorka w końcu mogła pokazać pełnię swoich umiejętności i nie pozostało to niezauważone przez widzów i krytyków. Jej Aniela jest charyzmatyczna, zabawna i wyrazista, a sam serial – odważny i niebanalny. Co więcej, stał się hitem Netflixa nie tylko w Polsce, ale i w 18 innych krajach. O czym opowiada? Tytułowa bohaterka – kobieta żyjąca w świecie blichtru i złotych kart kredytowych – niespodziewanie traci wszystko i spada ze szczytu drabiny społecznej. Teraz jest zdana sama na siebie i musi odbudować swoje życie na własną rękę – a przy tym zmierzyć się z rzeczywistością rządzącą się zupełnie innymi zasadami. „Aniela” – z barwnymi postaciami, satyrycznym klimatem i lokalnym kolorytem warszawskiej Pragi – zasługuje, by dać jej szansę. Przekonaj się sama – serial ma tylko osiem odcinków.

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość YouTube.

„Syreny” (oryg. „Sirens”)

„Wnikliwa, seksowna i pełna czarnego humoru opowieść o kobietach, władzy i klasie” – tak podsumował „Syreny” Netflix. I trudno się z nim nie zgodzić. Pięcioodcinkowy serial przenosi nas na luksusową wyspę, gdzie mieści się rezydencja Kellów. To właśnie tam udaje się Devon, zaniepokojona tym, że jej siostrę Simone łączy niezdrowa relacja z szefową – magnetyczną i charyzmatyczną Michaelą Kell. Devon postanawia podjąć interwencję, ale najwyraźniej nie zdaje sobie sprawy z tego, z jak groźną przeciwniczką przyszło jej się zmierzyć. „Syreny” oferują nam silne kobiece postaci (w rolach głównych laureatka Oscara Julianne Moore, Milly Alcock i Meghann Fahy), złożone relacje, mroczne sekrety i – bonusowo – piękne kadry. Jeśli podobały ci się takie tytuły jak „Biały Lotos”, „Wielkie kłamstewka” czy „Para idealna” – ten też z pewnością przypadnie ci do gustu.

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość YouTube.

„Rezerwat” (oryg. „Reservatet”)

I na koniec serial, który zadebiutował na platformie już w maju, jednak jeśli jakimś cudem uszedł twojej uwadze – podpowiadamy, że warto go nadrobić. Szczególnie jak lubisz duńskie kryminały. Sześcioodcinkowy „Rezerwat” zaprasza nas do świata mieszkańców luksusowego osiedla północnej Kopenhagi. Gdy niespodziewanie znika młoda filipińska au pair Ruby, jej sąsiadka Cecilie wraz ze swoją au pair Angel zaczynają drążyć sprawę, której policja zdaje się nie traktować poważnie. Do śledztwa dołącza niedoświadczona, ale zdeterminowana Aicha. Wkrótce kobiety odkrywają mroczne sekrety bogatej społeczności – a Cecilie staje twarzą w twarz z prawdą, która może zniszczyć jej własną rodzinę. Serial jest także gorzkim obrazem klasizmu, rasizmu i hipokryzji elit, a w tle przewijają się takie wątki jak samotność, potrzeba przynależności i poszukiwanie własnej tożsamości. A tak poza tym to po prostu niesamowicie wciąga, jest bardzo klimatyczny i serwuje zupełnie niespodziewane zakończenie.

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość YouTube.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze