Choć trudno w to uwierzyć, Kim Cattrall grająca Samanthę Jones – najbardziej uwielbianą bohaterkę „Seksu w wielkim mieście” – prawie zrezygnowała z udziału w legendarnym serialu. Twórcy musieli namawiać ją wiele razy, zanim aktorka w końcu zgodziła się wcielić w postać błyskotliwej właścicielki agencji PR. A wszystko przez wmówione samej sobie przekonanie, że 40-latce „nie wypada” grać wyzwolonej seksualnie kobiety.
Musiało minąć ponad ćwierć wieku od premiery „Seksu w wielkim mieście”, abyśmy poznali zaskakujące kulisy castingu do tego serialu. Kim Cattrall, która w czasie kompletowania obsady „SATC” miała 41 lat, przez długi czas nie wierzyła, że może wcielić się w seksowną, zmysłową Samanthę. W rozmowie z „The Times of London” wyznała, że odrzuciła propozycję roli aż cztery razy. Swój opór tłumaczy dziś ageizmem – stereotypem, że „dojrzałe” kobiety nie mogą być atrakcyjne i pożądane. Aktorka przyznała, że sama dała się wkręcić w taką narrację.
– Ale to się zmieniło. Czterdziestka stała się sexy – powiedziała w wywiadzie, zwracając uwagę na przemiany kulturowe, do których przyczynił się „Seks w wielkim mieście”. – Nagle wszyscy pomyśleli: „O człowieku, chcemy tego więcej!”.
Przy okazji 68-letnia dziś aktorka postanowiła rozprawić się ze szkodliwym przekonaniem, jakoby grana przez nią postać była uzależniona od seksu. Według Cattrall Samantha po prostu… szła po swoje, dobrze się przy tym bawiąc.
– [Samantha] nie była nimfomanką – chociaż niektórzy mogli tak uważać – po prostu cieszyła się daniem głównym – powiedziała o swojej roli Kim. – Podczas gdy wszyscy inni podgryzali przystawki, ona sięgała po stek. I zawsze robiła to na własnych zasadach – na to zawsze nalegałam.
Kreacja aktorki jest tym bardziej godna podziwu, że sama Cattrall uważa się za „antytezę” Samanthy. W życiu prywatnym Kim określiła siebie jako „seryjną monogamistkę”. Wcale nie przeszkodziło jej to wcielić się w najbardziej barwną, wyzwoloną i zabawną bohaterkę „Seksu w wielkim mieście”.
Choć fani pokochali Samanthę i bardzo chcieli jej powrotu na plan zdjęciowy nowej odsłony „SATC” – tym razem Cattrall pozostała nieugięta i odmówiła udziału w kontynuacji. Twórcom udało się namówić ją na udział tylko w jednym odcinku drugiej serii „And Just Like That”, gdy rozmawia z Carrie przez telefon. Ta scena naturalnie rozbudziła apetyty wszystkich wielbicieli serialu. Pojawiły się nawet plotki, że aktorka pojawi się w serii trzeciej, która właśnie jest emitowana na platformie Max. Cattrall jednak szybko zdementowała te doniesienia, pisząc na platformie X: „Aw, to bardzo miłe, ale nie planuję wrócić”.
Ci, którym brakuje w nowej odsłonie „SATC” postaci Samanthy, zawsze mogą wrócić do starych serii i raz jeszcze obejrzeć kultowe sceny z jej udziałem. Albo przypomnieć sobie najbardziej trafne i zabawne cytaty bohaterki, która nigdy nie gryzła się w język.