1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Styl Życia
  4. >
  5. Przesilenie wiosenne dotyka wielu z nas. Dlaczego wiosną jesteśmy osłabieni i jak sobie z tym radzić?

Przesilenie wiosenne dotyka wielu z nas. Dlaczego wiosną jesteśmy osłabieni i jak sobie z tym radzić?

Przedwiośnie i początek wiosny to najbardziej dynamiczny okres przejściowy, kiedy organizm musi przestawić się na inny tryb. Każdy start jest trudny, bo wiążę się z koniecznością podjęcia większego wysiłku.(Fot.Olga Zarytska/getty Images)
Przedwiośnie i początek wiosny to najbardziej dynamiczny okres przejściowy, kiedy organizm musi przestawić się na inny tryb. Każdy start jest trudny, bo wiążę się z koniecznością podjęcia większego wysiłku.(Fot.Olga Zarytska/getty Images)
Zanim pojawi się wiosenna zieleń roślin, długo żyjemy w szarości, a to obniża samopoczucie. Efektem globalnego ocieplenia klimatu jest coraz większa zmienność pogody, za którą organizm musi nadążyć. Dlatego wczesną wiosną jesteśmy tak osłabieni. Jak sobie z tym radzić – podpowiada biometeorolog dr Jakub Szmyd.

Czym jest przesilenie wiosenne?
To występujące u niektórych osób pogorszenie ogólnego samopoczucia z takimi objawami, jak: senność, zmęczenie, spadek motywacji do działania, dekoncentracja, obniżona odporność – zwykle o niewielkim nasileniu. Najczęściej pojawiają się w marcu, ale można ich doświadczać także w lutym i w kwietniu.

Warto mieć świadomość, że przesilenie wiosenne nie jest chorobą i jego symptomy nie wiążą się z poważnym zagrożeniem dla organizmu, niemniej przez pewien czas może ono utrudniać codzienne funkcjonowanie. Objawy najczęściej są krótkotrwałe, maksymalnie mogą utrzymywać się do trzech tygodni.

Przesilenie można uznać za naturalną reakcję organizmu człowieka na zmiany, jakie zachodzą w przyrodzie. To walka naszego organizmu o odzyskanie sił po okresie zimowego przestoju.

Co takiego dzieje się w pogodzie, że czujemy przesilenie?
Kiedy zima przechodzi w wiosnę, na nasze samopoczucie istotnie wpływa zmiana w dopływie światła słonecznego. Zimą dni, rozumiane jako okres między wschodem i zachodem słońca, są krótkie, ilość naturalnych bodźców świetlnych jest wyraźnie zmniejszona. Kiedy jest ciemno, w organizmie człowieka wyzwala się melatonina, co objawia się większą potrzebą snu. O tej porze roku często mamy też do czynienia z niskim zachmurzeniem, podwyższoną wilgotnością powietrza, opadami. Ponadto jest chłodno lub zimno, niekiedy mroźno – słowem, pogoda nas nie rozpieszcza.

Co w związku z tym robimy? Izolujemy się od nieprzyjemnych bodźców meteorologicznych, spędzając dużo czasu w zamkniętych pomieszczeniach. Niektórzy, zwłaszcza osoby starsze, ale też pracujące zdalnie, przez wiele dni nie wychodzą z domu. W dłuższym okresie takie zachowanie skutkuje osłabieniem i rozhartowaniem organizmu, zmniejszeniem jego zdolności adaptacyjnych. W pewnym momencie pojawia się jednak wiosna, a z nią więcej słońca. Bodźce świetlne „namawiają” nas, żeby wyjść z domu i podjąć aktywność, ale nasz wydelikacony organizm ma trudności w nadążeniu za oczekiwaniami. Pojawia się konflikt wewnętrzny, czujemy dyskomfort.

Co jeszcze ma wpływ na pojawienie się przesilenia wiosennego?
Przesilenie wiosenne to określenie zbiorcze, jego wystąpienie przypisuje się najczęściej pogodzie, choć w rzeczywistości czynników decydujących o naszym samopoczuciu w tym okresie jest więcej. Z pewnością należy wskazać na nasz sposób przeżywania zimy.

Jeśli mniej się ruszamy, to kondycja fizyczna słabnie i przybywa nam kilogramów, później trudniej aktywnie rozpocząć wiosnę. Długotrwałe przebywanie w pomieszczeniach zamkniętych silnie obciąża psychikę, czujemy się przygnębieni, przekonaliśmy się o tym w czasie pandemii. W zimie nasza dieta zwykle jest mniej zdrowa, chociażby dlatego, że jest mniej zróżnicowana i spożywamy więcej wysokokalorycznych posiłków. Mimo powszechnego dostępu do świeżych warzyw i owoców w sklepach sięgamy po nie rzadziej, powodów jest wiele – od finansowych po smakowe, na przykład importowane truskawki nie smakują tak dobrze jak nasze polskie w czerwcu. Na wiosnę budzą się do życia rośliny, w powietrzu pojawiają się ich pyłki, w pierwszej kolejności m.in. leszczyny i olchy, uciążliwe dla alergików, którym mogą dokuczać: kichanie, katar, kaszel, duszności, swędzące i łzawiące oczy. W ostatni weekend marca mamy zmianę czasu urzędowego z zimowego na letni. Zmiana o godzinę, mimo iż wydaje się niewielka, dla niektórych może stanowić dodatkowy czynnik destabilizujący wewnętrzny zegar biologiczny.

Zatem nie tylko nadejście wiosny jest przyczyną naszego osłabienia?
Pogoda istotnie wpływa na nasz organizm, jednak u progu wiosny nie obwiniajmy jej nadmiernie o stan naszego zdrowia i samopoczucia. Nasze zmęczenie i osłabienie może wynikać z innych czynników, takich jak: stres, krótki sen czy ukryte choroby.

Przesilenie wiosenne to również nośne hasło reklamowe. Proszę sprawdzić, jakie treści wyświetlają się po wpisaniu do wyszukiwarki internetowej tego określenia – prawie wszystkie z nich są powiązane ze sprzedażą suplementów na wzmocnienie koncentracji lub odporności. Poza przesileniem wiosennym w użyciu jest też określenie: przesilenie letnie, jesienne i zimowe. Niestety, mamy do czynienia z nadużywaniem określenia „przesilenie”, przypisywana jest mu nadmierna sprawczość.

Luty, marzec i kwiecień to chyba najbardziej zmienne pogodowo miesiące. Dlatego są dla nas wyzwaniem?
Mówią o tym nawet przysłowia: „Luty miesiąc bardzo zmienny – pół zimowy, pół wiosenny”, „W marcu jak w garncu” czy „ Kwiecień plecień, wciąż przeplata trochę zimy, trochę lata”. Wiosna to zwykle dynamiczny okres przejściowy, kiedy organizm człowieka musi przestawić się na inny tryb funkcjonowania. Każdy start jest trudny, bo wiąże się z koniecznością podjęcia większego wysiłku.

Unikamy niestabilności i dyskomfortu, które są wpisane w nasze życie tak jak w pogodę?
Dystansujemy się do środowiska atmosferycznego, chcemy znaleźć sposób, żeby się od niego uniezależnić, jednak nie zapominajmy, że jesteśmy częścią przyrody, która na nas wpływa. Żyjemy na dnie oceanu wypełnionego powietrzem. Dopóki jesteśmy w nim zanurzeni, zawsze oddziaływać na nas będą bodźce meteorologiczne, które mogą powodować dyskomfort. Nie liczmy też na to, że odzyskamy chęć do życia i zrzucimy zbędne kilogramy po zimie, gdy tylko połkniemy preparaty reklamowane w radiu i telewizji. W treści dołączonych do nich ulotek mamy przecież zapis, że podstawą zachowania dobrego stanu zdrowia jest właściwy styl życia, w tym zróżnicowany sposób żywienia i aktywność fizyczna. W tej sytuacji konieczna jest nasza mobilizacja i chęć poprawy samopoczucia, która wiąże się z wyrzeczeniami.

Postępujące globalne ocieplenie sprawia, że zmian pogody jest więcej i coraz częściej mamy do czynienia z anomaliami. To chyba nie wpływa na nas dobrze?
Rzeczywiście, klasyczny podział roku na cztery pory staje się coraz mniej wyraźny. Zamiast tego mamy okres chłodu i gorąca, rozdzielony krótszymi lub dłuższymi okresami przejściowymi. Ogólnie zauważamy dużą zmienność pogody z roku na rok, kolejne zimy znacznie różnią się od siebie, ta obecna cechowała się silnymi mrozami i grubą pokrywą śnieżną w pierwszej połowie grudnia i wyjątkowo wysoką temperaturą powietrza w lutym. Przy szybko postępujących zmianach w środowisku atmosferycznym nasz organizm może się czuć zagubiony, część osób czuje się nieswojo, gdy zimy są znacznie cieplejsze od tych, które pamięta z dzieciństwa. Taka zmienność to z jednej strony obciążenie dla organizmu, który cały czas musi się dostosowywać do zmian w otoczeniu, z drugiej – okazja, żeby go hartować.

Gdy mowa o globalnej zmianie klimatu, w pierwszej kolejności przychodzi nam do głowy wzrost temperatury powietrza, myślimy, że cieplejsze zimy będą dla nas łagodniejsze. Postępują jednak też zmiany, których nie uświadamiamy sobie w pierwszej kolejności, ich przykładem jest zmiana barw w otaczającym nas krajobrazie.

Kiedyś w zimie długo zalegała pokrywa śnieżna. Jest ona jasna, dodatkowo odbija promieniowanie słoneczne, przez co świat jest jaśniejszy, bardziej pozytywny. Zwiększona ilość docierających do nas bodźców świetlnych sprzyja poprawie nastroju. Obecnie długo – zanim pojawi się przynosząca nadzieję wiosenna zieleń roślin – żyjemy w szarości, co obniża samopoczucie. Wiadomo, że przebywanie w mrocznym środowisku nasila objawy depresji.

Byłam wczoraj na spacerze nad Wisłą. Szara była rzeka, szare niebo, szare mosty, szare bulwary i szare drzewa, ale i tak to wyjście poprawiło mi nastrój. Co możemy zrobić, kiedy dopadnie nas przesilenie wiosenne?
Nie mamy wpływu na pogodę, ale możemy aktywnie kształtować swój sposób życia. Przede wszystkim nie zamykajmy się w domu. Znajdźmy czas na pobyt na terenie otwartym, najlepiej w połączeniu z aktywnością fizyczną, ponieważ ruch sprzyja poprawie kondycji organizmu, zarówno fizycznej, jak i psychicznej, co potwierdza poprawa nastroju po wspomnianym spacerze.

Bierzmy przykład z aktywnych przez cały rok Skandynawów – oni nie czekają na słoneczne, ciepłe dni, bo długo by czekali. Korzystajmy z dobroczynnego działania pierwszych promieni wiosennego słońca. Zadbajmy o zdrową dietę, otaczajmy się jasnymi, ciepłymi kolorami, spędzajmy czas z przyjaciółmi na aktywnościach przynoszących radość, na przykład grach zespołowych. Wymieńmy odzież na lżejszą, postawmy wiosenne kwiaty na naszym stole.

Zmobilizujmy się i podejmijmy wysiłek pracy nad sobą, ale nie forsujmy tempa – zwolnijmy, jeśli organizm tego potrzebuje. Do wiosny podchodźmy stopniowo, jakbyśmy realizowali rozsądny plan treningowy.

Jakub Szmyd, dr nauk o Ziemi, biometeorolog, klimatolog, geolog. Specjalizuje się w badaniu właściwości leczniczych klimatu. W IMGW-PiB odpowiada za prowadzenie osłony biometeorologicznej Polski.

Wiosna w pięciu odsłonach

Na pory roku można spojrzeć z kilku perspektyw:

  • Meteorologiczna wiosna zaczyna się 1 marca (to stały termin) i trwa trzy miesiące – do maja.
  • Astronomiczna wiosna w tym roku przypada 20 marca – mamy wówczas równonoc wiosenną (długość dnia i nocy wynosi po 12 godzin), a bezpośrednio po niej (21 marca) zaczyna się wiosna kalendarzowa.
  • Znamy również wiosnę termiczną, kiedy średnia dobowa temperatura powietrza utrzymuje się powyżej 5°C przez co najmniej pięć kolejnych dni, a także wiosnę fenologiczną, której początek wyznaczany jest na podstawie zakwitania leszczyny pospolitej.
Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze