W Wiedniu sprzedano „Portret panny Lieser” – jedno z ostatnich dzieł Gustawa Klimta. Niedokończony obraz mistrza secesji nie był widziany na rynku sztuki od dziesięcioleci, dlatego jego pojawienie się wywołało niemałą sensację. Jak się okazało, portret przez niemal 100 lat pozostawał w rękach spadkobierców austriackiego artysty. Niedługo trafi do nowego właściciela, który wylicytował dzieło za 30 milionów euro.
Znawcy sztuki twierdzili, że „Portret panny Liserer” zaginął podczas wojennej zawieruchy. Niedawno jednak wyszło na jaw, że przez lata obraz wisiał w prywatnej posiadłości niedaleko Wiednia. Dom aukcyjny Im Kinsky, który wystawił dzieło Klimta na widok publiczny w styczniu, oszacował jego wartość na 30–50 milionów euro. Portret przedstawia młodą dziewczynę w turkusowej sukience i kwiecistym płaszczu pozującą na tle czerwonego tła. Jej alabastrowa cera i blade brązowe oczy kontrastują z ciemnymi, kręconymi włosami.
Mimo tak wyraźnego przedstawienia postaci nadal nie do końca wiadomo, kim była tak naprawdę Fraeulein Lieser. Podejrzewa się, że modelka z obrazu pochodziła z zamożnej austriackiej rodziny Lieserów.
Bracia Adolf i Justus Lieser byli zamożnymi przemysłowcami w austrowęgierskiej monarchii, którzy wzbogacili się na produkcji juty i konopi. Henriette Amalie Lieser-Landau, znana jako Lilly, była żoną Justusa do momentu ich rozwodu w 1905 roku i stała się znaną mecenaską sztuki. Istnieje możliwość, że to właśnie ona zleciła namalowanie portretu jednej ze swoich córek. Badacze długo brali pod uwagę także teorię, że obraz zamówił sam Adolf Lieser, który na modelkę wybrał swoją córkę Margarethe.
Najnowsze badania przeczą jednak dotychczasowym ustaleniom. „Panną Lieser najprawdopodobniej nie była Margarethe Constance Lieser, bratanica Lilly Lieser, lecz jedna z jej dwóch córek (ze związku z Justusem). Była to albo Helene, starsza z nich, urodzona w 1898 roku, albo jej siostra Annie, która była trzy lata młodsza” – można przeczytać na stronie domu aukcyjnego Im Kinsky.
Co stało się z obrazem po śmierci Klimta w 1918 roku, pozostaje niewyjaśnione. Losy dzieła mogą być zawiłe, szczególnie w kontekście działań Niemiec nazistowskich, które anektowały Austrię w 1938 roku, a Żydów tego kraju prześladowały, wywłaszczając i wysyłając do obozów koncentracyjnych.
Wiadomo jednak, co działo się z przedstawicielkami rodziny Lieser. Margarethe wyjechała najpierw do Węgier, a potem do Wielkiej Brytanii, dzięki czemu uratowała się przed zagładą. Gorszy los spotkał niestety Lilly Lieser. Ta pozostała w Wiedniu aż do momentu jej deportacji w 1942 roku, a następnie zginęła w obozie koncentracyjnym w Auschwitz w kolejnym roku.
Córki Lilly wróciły do Wiednia po zakończeniu II wojny światowej, aby odzyskać majątek matki. „Portret panny Lieser” nie był jednak wymieniony w żadnych dokumentach spadkowych, jak informuje Im Kinsky. Po dziś dzień nie wiadomo, gdzie znajdował się do lat 60.
Jak dotąd najdrożej wylicytowanym dziełem Gustawa Klimta była „Kobieta z wachlarzem”. Hongkoński kolekcjoner zapłacił za obraz 108,4 miliona dolarów. Portret pozostaje jednym z najcenniejszych dzieł sztuki sprzedanych kiedykolwiek na aukcji w Europie.