Nie każde dziecko lubi wyjeżdżać na kolonie, obozy sportowe i rekreacyjne. Są dzieci, które potrzebują czegoś innego, pragną, żeby poświęcono im więcej uwagi, rozmawiano z nimi. Dlatego rodzice, którzy zastanawiają się dokąd wysłać swoje pociechy w czasie wakacji, mogą skorzystać z obozów nastawionych na psychoedukację.
Wyjazd pod wieloma względami nie różni się od zwykłych kolonii: dzieci mają zajęcia na świeżym powietrzu, w ciągu dnia zwiedzają okolice, niektóre z nich uczą się tańczyć, inne kręcą film, realizują projekt teatralny, jeszcze inne mają zajęcia plastyczne. Jednak podczas całego pobytu przeszkoleni opiekunowie przyglądają się jak wyglądają wzajemne relacje dzieci, jak odnajdują się one w środowisku, na co trzeba zwrócić uwagę, aby wesprzeć ich proces dojrzewania.
– Stałym punktem programu są dwa spotkania grupy obozowej w ciągu dnia. Rano rozmawiamy o tym co się będzie działo, co chcą robić w danym dniu, na co maja ochotę. Szukamy wspólnego pomysłu i budujemy razem plan dnia, niczego nie wymuszając. Dla nich jest ważne, że mogą mieć na to wpływ i proponować coś od siebie. Dzieci widzą wtedy, że zwraca się uwagę na ich potrzeby – wyjaśnia Mariola Pochwat, terapeutka z Centrum Counsellingu Gestalt. – Drugie , popołudniowe spotkanie dotyczy psychoedukacji. U młodszych dzieci te spotkania są krótsze, bo mają one inne potrzeby rozwojowe. Są bardziej nastawione na zabawę. Młodzież natomiast chętnie bierze w nich udział. Rozmawiamy o tym co się wydarzyło, jak się czują, poruszamy ważne dla nich tematy. Zwracamy też uwagę na to co się dzieje z dziećmi i omawiamy to codziennie w gronie instruktorów.
W Polsce obozy z psychoedukacją organizowane są przez ośrodki gestaltowskie. W Krakowie, gdzie pomysłodawcami obozów byli Olga i Adam Hallerowie -założyciele Centrum Counsellingu Gestalt, wyjazdy organizowane są od 1994 roku. - Jest to nasz autorski program – podkreśla Mariola Pochwat z Centrum Counsellingu Gestalt – Mocną stroną jest kadra, którą zapraszamy do współpracy. Wszystkie osoby, które prowadzą obóz ukończyły wcześniej szkoły trenerskie. Zapraszamy też artystów z wykształceniem psychologicznym lub pedagogicznym.
Na 40 osobową grupę przypada 7 wykwalifikowanych opiekunów (instruktorów/ trenerów/ artystów), w tym jeden superwizor. Taka ilość osób pozwala na to, aby uczestnikom obozu można było poświęcić więcej czasu.
Obozy nie są przeznaczone dla dzieci z poważnymi problemami, wymagających terapii. Wyjazd ma być profesjonalnym ukierunkowaniem dziecka, a nie terapią. Założenie jest takie, że dziecko ma czuć się dobrze i bezpiecznie, ma odpocząć psychicznie.
Magda od lat wysyła dwójkę swoich podopiecznych na takie obozy. Przykład jej syna pokazuje na czym m.in. polega opieka instruktorów: -Antek pewnego dnia zadzwonił z obozu niezadowolony, że koledzy nie chcą się z nim bawić. Zadzwoniliśmy do instruktorów, którzy powiedzieli, że wiedzą o całej sytuacji. Potem, kiedy odbieraliśmy go z obozu, opowiedzieli nam o tym, co się stało. Okazało się, że lider całej grupy odrzucił go. Przynajmniej tak odbierał to Antek. Jednak wsparcie instruktorów nie polegało na tym, żeby zrobić coś za niego, ale żeby on sam to załatwił i dojrzał do tego, aby powiedzieć co go trapi. Kiedy zdobył się na to, usłyszał od chłopców, że przecież nawet im nie powiedział, że chce grać z nimi w piłkę. Oni o tym nie wiedzieli, a przecież mogli z nim zagrać i jeśli ma ochotę to może dołączyć do grupy. Dla Antka była to informacja zwrotna. Miał coś do przemyślenia nad swoim zachowaniem…
W takich sytuacjach instruktorzy czekają aż dziecko samo przekroczy pewne granice. Później, pod koniec obozu przekazują rodzicom ważne informacje na temat tego, co się wydarzyło w rozwoju psychologicznym dziecka.
Najważniejsze jest, żeby dziecko nauczyło się komunikacji, rozwijało się społecznie, w relacjach z rówieśnikami, żeby zmieniało postawy i przełamywało schematy myślenia o sobie.
- Teraz dzieci często siedzą przed komputerem i mają mało możliwości bezpośredniego komunikowania się. Pokazujemy im jak się poznawać , jak radzić sobie w grupie, rozmawiać ze sobą, rozwiązywać konflikty – dodaje Mariola Pochwat.
W tym roku planowane są obozy w Wiśle dla dzieci 7-12 lat pod hasłem „Zabawa w rozwoju, rozwój przez zabawę” i w Nowym Kawkowie dla młodzieży 12-18 lat „Sztuka w rozwoju, rozwój przez sztukę”. Obozy dla młodszych dzieci (7-12 lat) trwają krócej. Optymalny czas dla takiego dziecka to 10 dni. Później zaczyna ono tęsknić za domem i pobyt często staje się dla niego męczący.