Tak, jak opłakujemy zmarłych, tak trzeba przeżyć, świadomie, stratę bliskiej relacji – czyjegoś odejścia, utraty iluzji na czyjś temat, rozpadu więzi, rozwodu.
Przeżycie straty i przebycie żałoby po związku jest niezbędne, by na nowo się odbudować, przeformułować to, w co się wierzy, a być może zredefiniować najważniejsze pojęcia: czym jest związek, czym jest miłość, czym jest zaufanie, w końcu: kim ja jestem bez tej drugiej osoby? Nie ma jednego, uniwersalnego sposobu, jak sobie radzić z żałobą po związku. Różnym osobom pomagają różne rzeczy – jednym praca, innym wsparcie bliskich osób, jeszcze inni potrzebują być sami ze sobą. Jest jednak kilka zasad, którymi możesz się kierować w procesie żegnania związku:
Po pierwsze, daj sobie czas. Nie spiesz się. Nie ulegaj presji otoczenia, że masz się „szybko pozbierać” lub przestać rozpaczać. Rozpaczaj tyle czasu, ile potrzebujesz.
Po drugie, uwalniaj emocje. Poprzez płacz, złość, ale także zwykłe wygadanie się komuś. Jeśli nie chcesz z nikim dzielić tych uczuć, kup gruby zeszyt (lub użyj komputera) i spisuj wszystkie myśli, wątpliwości, zażalenia. Mówienie lub pisanie o tym, co nas boli, jest terapeutyczne. Poza tym nazwanie pomaga zrozumieć, co naprawdę się w nas dzieje i spojrzeć na to z dystansu.
Po trzecie, dbaj o siebie. Reakcja na stratę jest także somatyczna, często pojawia się bezsenność, brak apetytu, bóle głowy, bóle brzucha, mdłości. Staraj się, nawet jeśli mało jesz, dostarczać sobie odżywczych składników. Jeśli nie możesz spać, spróbuj uspokoić natrętne myśli choćby krótkimi chwilami relaksacji.
Po czwarte, bądź z ludźmi. Trudno jest samemu poradzić sobie z takim natłokiem emocji, dlatego szukaj życzliwych, chętnych cię wysłuchać osób. Jeśli nie masz ich wśród bliskich, zapisz się do grupy wsparcia, zwróć się o pomoc do psychoterapeuty, po prostu nie bądź z tym sama.
Po piąte, pożegnaj się. Rytuały mają moc, nie bez powodu zmarłych żegnamy odpowiednią ceremonią. Podobnie ceremonii pożegnania domaga się związek. Możesz zrobić to w formie listu do ukochanego, który następnie uroczyście spalisz w zlewie, możesz wrzucić do rzeki lub zakopać w ziemi obrączkę lub przekuć ją na kolczyki według własnego projektu. W liście możesz wypowiedzieć wszystko to, co dotąd było niewypowiedziane, nazwać, co nie zostało nazwane – w zgodzie z tym, co czujesz.
Po szóste, pamiętaj, że żałoba kiedyś się skończy. Gdy jesteś na początku drogi, trudno dostrzec jej kres, ale przemawia za tym doświadczenie innych osób, które też kogoś straciły. W końcu przyjdzie czas, by wrócić do życia i przeżywać je na nowo.