Nie każda rozmowa układa się tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Czasem, kiedy nasze wypowiedzi spotykają się z obojętnym „mhm”, mamy wrażenie, że mówimy do ściany. Innymi razy jest wprost przeciwnie – z ust drugiej osoby płynie niekończący się potok słów, wobec którego czujemy się całkiem bezradni. Jak poradzić sobie z przerywaniem i odzyskać kontrolę nad rozmową, nie tracąc przy tym spokoju i pewności siebie?
Niektóre rozmowy przebiegają gładko i płynnie niczym partia ping-ponga. Co pewien czas ktoś wybiegnie poza wątek albo odbije piłeczkę agresywniej, ale generalnie ląduje ona naprzemiennie po obu stronach stołu, tak że wszyscy mają szansę wyartykułować swoje racje. Innym konwersacjom bliżej jest do zabawy bumerangiem. Kiedy wydaje ci się, że rozmówca nareszcie postawił kropkę i oddał ci głos, okazja do wygłoszenia twoich myśli znów się wymyka, gdy kolejne niecierpiące zwłoki „trzy grosze” przerywają ci w pół słowa.
Dlaczego rozmowy z częścią ludzi bardziej niż wymianę zdań przypominają monolog? Powody potrafią być różne. Być może trafiłaś na chorobliwego gadułę bez krzty złych intencji albo masz do czynienia z osobą neuroatypową. W takim wypadku nagminne zakłócanie wypowiedzi można potraktować z dozą wyrozumiałości. Ale bywa przecież i tak, że ktoś wchodzi ci w słowo z zamiarem wyprowadzenia cię z równowagi lub pokazania swojej wyższości. Jaka reakcja będzie wówczas najwłaściwsza? Eksperci współpracujący z magazynem „Time” mają kilka skutecznych propozycji.
Czasem nie da się inaczej. Jeśli rozmówca spróbuje bez ogródek przerwać twoją wypowiedź, nie idź mu na rękę i nie milknij. Zamiast tego zwyczajnie nie przeszkadzaj sobie i kontynuuj mówienie… w dwugłosie. Jak zauważa specjalistka etykiety Jamila Musayeva, choć sposób ten może wydawać się niegrzeczny, to wzmocni twoją pozycję. Jeśli zdecydujesz się na to rozwiązanie, pamiętaj jednak, aby nie podnosić głosu ani nie mruczeć niepewnie pod nosem. Dzięki temu druga osoba nie będzie mogła zarzucić ci, że jesteś „przewrażliwiona” lub reagujesz „zbyt emocjonalnie”.
2. Zwróć się do rozmówcy po imieniu
Nie jest tajemnicą, że wypowiadanie imienia rozmówcy działa na naszą korzyść. Badania opublikowane w czasopiśmie „Cerebral Cortex” pokazują, że sam jego dźwięk aktywuje w mózgu obszar odpowiedzialny za uwagę i koncentrację. Jeśli więc spróbujemy przywołać drugą osobę do porządku, posługując się bezpośrednim zwrotem po imieniu, możemy liczyć na jej większe skupienie i zaangażowanie.
Kiedy już przyciągniesz uwagę odbiorcy, możesz dodatkowo zaznaczyć swoją kontrolę nad przebiegiem rozmowy, mówiąc: „Maju, potrzebuję skończyć myśl, zanim się do tego odniesiesz” albo „Tomku, daj mi jeszcze chwilę, a potem chętnie usłyszę, co o tym sądzisz”. Dzięki temu niecierpliwy rozmówca poczuje, że naprawdę zależy ci na poznaniu jego perspektywy, ale zanim ją przedstawi, musi poczekać na swoją kolej.
3. Zapytaj: „Czy mogę dokończyć?”
Należysz do osób, które zbyt często mówią „przepraszam”? W momencie, gdy ktoś nie pozwala ci dojść do słowa, lepiej ugryź się w język. – Unikaj przepraszania. Nie zrobiłaś przecież nic niewłaściwego – przypomina ekspertka ds. komunikacji Elise Powers.
Zanim więc wypowiesz uprzejme: „Przepraszam, czy pozwolisz mi dokończyć?” albo proszące: „Pozwól mi, proszę, powiedzieć do końca”, zrezygnuj z nadmiaru grzecznościowych formuł. Ogranicz się do prostego i stanowczego: „Czy mogę dokończyć?”. – To naprawdę wystarczająco taktowna i profesjonalna opcja – przekonuje Powers.
4. Wyraźnie nazwij problem
Mimo zapewnień, że będziesz się streszczać i lada moment przekażesz głos dalej, rozmówca wciąż uparcie ci przerywa? W takiej sytuacji Jefferson Fisher, autor książki „The Next Conversation: Argue Less, Talk More”, zaleca bardziej dosadne działania. Aby dać drugiej osobie do zrozumienia, że jej zachowanie staje się trudne do zniesienia, możesz z lekkim przekąsem zapytać, na czym właściwie stoisz. „Chcę się upewnić: rozmawiamy ze sobą, czy prowadzisz jednostronny dialog?” – taki komunikat zwykle wystarcza, by zakończyć problem.
5. Ustal nowe zasady komunikacji
A co, jeśli nie jest to jednorazowy incydent podczas luźnej rozmowy, lecz powtarzająca się sytuacja w pracy lub w rodzinie? W takim przypadku pomocne może być wzięcie danej osoby na stronę i przedstawienie jej w cztery oczy swojego punktu widzenia. Być może nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jak negatywnie jest odbierana. Możesz zacząć od słów: „Ostatnio kilka razy miałam wrażenie, że nie interesuje cię to, co mówię. Przez twoje wtrącenia nie byłam w stanie dokończyć ważnego wątku”. Taka rozmowa może pomóc zrozumieć, skąd biorą się trudności w komunikacji i – przy dobrej woli obu stron – stać się krokiem do ograniczenia takich nawyków w przyszłości.
Artykuł opracowany na podstawie: Angela Haupt, „8 Ways to Respond When Someone Interrupts You”, time.com [dostęp: 11.12.2025]