1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Trudna sztuka mówienia „nie”

Żeby zmniejszyć swoją podatność na manipulacje, trzeba nauczyć się uspokajać emocje, zanim zacznie się działać. (Ilustracja: iStock)
Żeby zmniejszyć swoją podatność na manipulacje, trzeba nauczyć się uspokajać emocje, zanim zacznie się działać. (Ilustracja: iStock)
Często godzisz się na coś, żeby nie popsuć relacji z kimś ważnym? Poćwicz odmawianie! Jeśli zaś denerwuje cię, gdy ktoś nie chce ci pomóc w ważnej dla ciebie sprawie – popracuj nad przyjmowaniem odmowy.

Odmawianie i słuchanie odmowy jest trudne, bo dotyka lęku przed odrzuceniem i zagraża poczuciu bezpieczeństwa. Szczególnie ciężko jest odmawiać ważnym i znaczącym osobom z naszego otoczenia – rodzicom, dzieciom, partnerowi – człowiek jako zwierzę stadne obawia się odrzucenia i potrzebuje bezpieczeństwa i akceptacji, stąd gotów jest zrobić wiele, by utrzymać dobre relacje z innymi. Bywa, że z góry zakładamy, że jeżeli nie spełnimy czyjejś prośby, to zostaniemy przez tę osobę „spisani na straty”, chociaż zazwyczaj nie znajduje to potwierdzenia w faktach. Skąd się to bierze?

Otóż bardzo często budujemy w swojej wyobraźni schematy oparte na emocjonalnym bagażu dzieciństwa, czyli okresu, w którym byliśmy całkowicie zależni od osób dorosłych i czasami skutków tej zależności doświadczaliśmy w postaci bólu, strachu czy też wielkiego rozczarowania. Wkraczając w dorosłość, formalnie przestajemy być jednak zależni od rodziców, ale nadal wolimy trzymać się irracjonalnych przekonań wygenerowanych w dzieciństwie – że odmawiając lub godząc się na przyjęcie odmowy, możemy utracić czyjąś miłość i przychylność, czyli pogorszyć swoje szanse na bycie bezpiecznym.

Stąd postrzegamy odmowę jako stan wejścia na wojenną ścieżkę, która może skończyć się zerwaniem więzi i znalezieniem się poza nawiasem grupy, na której nam zależy. To zresztą działa w obie strony: wyrażając prośby, często dołączamy do nich zawoalowane groźby, które mają uświadomić odbiorcy (zwykle osobie, która jest w pewnym stopniu od nas zależna), co się stanie, jeśli naszej prośby nie spełni. Jeśli jednak chcemy się komunikować ze sobą jak dojrzali, świadomi swoich i cudzych uczuć ludzie, pora zmienić podejście.

Wysoka stawka

Kiedy gra idzie o wysoką stawkę – bo dla większości z nas wizja znalezienia się poza nawiasem ważnej grupy (rodzinnej, zawodowej, towarzyskiej) jest równoznaczna ze „śmiercią psychologiczną” – to wtedy nasza skłonność do mówienia „tak” interesom grupy jest bardzo wysoka. Potwierdził to dobitnie m.in. eksperyment Solomona Ascha, w którym aż 65 proc. uczestników zawahało się co do swojego postrzegania rzeczywistości, a 32 proc. zmieniło odpowiedzi dotyczące tego, co widzieli, pod wpływem osób w grupie forsujących odmienne, niezgodne z rzeczywistością zdanie.

Tendencja do ulegania racjom większości często przekłada się na skłonność do unikania jakichkolwiek sporów. Wiele osób traktuje odmowę jako objaw konfliktu, więc stara się nie odmawiać, licząc bardziej lub mniej świadomie, że ich lojalność –manifestowana w ten sposób – zostanie nagrodzona. Na przekonaniu, że niezgodność w pewnych kwestiach jest czymś złym, budują także swoje zachowania osoby, które forsują własne pomysły jako jedynie słuszne, wykorzystując obawę innych przed odmawianiem. I tak toczy się ten samonapędzający proces. Osoby, którym trudno jest odmawiać, radzą sobie z konfliktem, stosując wykrętne odpowiedzi, kłamstwa i niedomówienia. Z kolei wielka awantura lub „strzelanie focha” to typowa reakcja tych, którzy nie potrafią przyjmować odmowy. Zarówno za jednymi, jak i drugimi zachowaniami stoi nieumiejętność rozwiązania problemu na drodze porozumienia.

Zawoalowane żądania

Co łączy furiatów, obrażalskich i manipulantów? To, że tak naprawdę w swoim życiu nie stosują próśb, tylko żądania. Jak pamiętamy, prawdziwa prośba ma miejsce wtedy, gdy w odpowiedzi na nią jesteśmy gotowi usłyszeć zarówno „tak”, jak i „nie”. Jeśli jednak za słowem „proszę” stoi informacja, że w przypadku niespełnienia niby-prośby pojawią się przykre konsekwencje – to jest to po prostu bardziej lub mniej zawoalowane żądanie, czyli mamy do czynienia z komunikacją opresyjną.

Jak to wygląda w praktyce? Na przykład tak:

„Bardzo cię proszę, zrezygnujmy z tego wyjazdu, bo jeśli nie, to ja nie zrobię przyjęcia dla twoich znajomych z pracy”.

„Kochanie, proszę cię, popraw tę jedynkę z biologii do piątku, bo inaczej nie będziesz mógł w weekend pojechać na konie”.

„Ja tylko proszę, żebyś dziś odebrała moje dziecko z przedszkola, przecież ja twoją Julkę odbierałam tyle razy. Chyba ci zależy na naszej przyjaźni?”.

Trochę chcę, a trochę nie

Tylko czy zawsze jesteśmy pewni, czy chcemy się zgodzić, czy odmówić? Jeżeli jakaś część ciebie chce coś zrobić, a jakaś nie, warto sprawdzić, czy część, która jest „na tak”, nie kieruje się irracjonalnym lękiem przed odrzuceniem. Bo są sytuacje, gdy odmawianie jest prostsze i takie, kiedy wydaje się niemożliwe. Najłatwiej jest odmówić osobie obcej w sprawie, z którą się nie utożsamiamy. Im bliższe nam osoba i sprawa, tym bycie asertywnym bywa trudniejsze, gdyż do gry włączają się emocje, a te potrafią w zdumiewający sposób zniewolić nas do działania pod swoje dyktando – nawet gdy tego sobie nie uświadamiamy, a właściwie szczególnie wtedy, gdy sobie tego nie uświadamiamy. Wtedy nasze decyzje i zachowania bywają dalekie od rozsądku. Właśnie ten fakt bywa wykorzystywany w polityce, reklamie, wszelkiego rodzaju propagandzie, ale także – niemniej skutecznie – w relacjach rodzinnych czy przyjacielskich. Dlatego, żeby zmniejszyć swoją podatność na manipulacje, trzeba nauczyć się uspokajać emocje, zanim zacznie się działać.

Owszem, choć wydaje się to w miarę proste, to gdy zaczynamy prowadzić prawdziwą rozmowę w prawdziwym świecie – nagle przestaje być łatwe. Nie ma sensu się tym zrażać, bo każda zmiana nawyków jest na początku mozolna. Wszak najtrudniejszy pierwszy krok. Każdy następny przychodzi z mniejszym bólem, aż zdrowa asertywność staje się nawykiem i w pewnym momencie ze zdziwieniem zauważamy, że coraz mniej sytuacji jest w stanie wytrącić nas z równowagi. W początkowej fazie pracy z umiejętnością odmawiania i słuchania odmowy przydatne jest pamiętanie o tym, że w świecie ludzi dorosłych każdy sam jest w stanie odpowiadać za stan swoich emocji, każdy też ma możliwość przenieść uwagę z czubka własnego nosa na inne osoby w otoczeniu i poszukać rozwiązania, które najlepiej w danej sytuacji może służyć wszystkim (nie tylko tobie czy tylko mnie). Do trudnych rozmów można się też wcześniej przygotować, analizując sytuację pomału i spokojniej, żeby w momencie rozmowy nie ulegać tak łatwo zmieszaniu i nie „przełączać się” na automatycznego pilota starych nawyków komunikacyjnych.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze