1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Seks
  4. >
  5. Gdy seks wymyka się spod kontroli. Czym są kompulsje seksualne i jak się od nich uwolnić?

Gdy seks wymyka się spod kontroli. Czym są kompulsje seksualne i jak się od nich uwolnić?

Osoby z CSBD cierpią. Mówią o straconych marzeniach, utracie relacji, samotności oraz poczuciu wyobcowania. (Ilustracja: Anton Vierietin/Getty Images)
Osoby z CSBD cierpią. Mówią o straconych marzeniach, utracie relacji, samotności oraz poczuciu wyobcowania. (Ilustracja: Anton Vierietin/Getty Images)
Jeśli zachowania seksualne wymykają się spod naszej kontroli i trwa to przez co najmniej pół roku, możemy mówić o zaburzeniu. Jego niszczące skutki objawiają się przede wszystkim w sferze relacji. Jakie mechanizmy stoją za takimi kompulsjami, jak się od nich uwolnić? O wskazówki poprosiliśmy psycholożkę i terapeutkę dr Małgorzatę Draps.

Czym są kompulsje?
Pewnie wiele osób pamięta film „Dzień świra” i fantastyczną rolę Marka Kondrata, który ukazał postać nauczyciela nękanego przez przymus powtarzania specyficznych czynności – tym właśnie są kompulsje.

A czym będą one objawiać się w seksie?
W sferze erotycznej mówimy o kompulsywnych zachowaniach seksualnych, które dotyczą m.in. korzystania z pornografii i masturbowania się, korzystania z płatnych usług lub podejmowania przypadkowych kontaktów seksualnych w tzw. realu czy przy pomocy aplikacji do randkowania lub kamerek internetowych. A jeśli zachowania te znajdują się poza kontrolą danej osoby oraz kiedy utrata kontroli nad intensywnymi, powtarzającymi się impulsami seksualnymi trwa przez co najmniej pół roku, mówimy już o zaburzeniu kompulsywnych zachowań seksualnych (compulsive sexual behaviour Disorder, CSBD).

Kiedy możemy je zdiagnozować?
Przede wszystkim zachowania seksualne stają się głównym przedmiotem życia pacjenta, tak że zaniedbuje on inne ważne sfery, przez co zaczyna doświadczać negatywnych skutków, np. problemów w relacji czy w pracy. Co więcej, zachowania te są kontynuowane pomimo negatywnych skutków oraz nawet gdy przynoszą minimalną lub żadną satysfakcję, a pacjent wielokrotnie próbował bezskutecznie „poradzić sobie z problemem”.

Seks służy wtedy tylko do regulowania emocji?
Nie należy postrzegać tego zaburzenia wyłącznie jako niewłaściwego wzorca regulacji emocji poprzez seks. Co prawda wielu badaczy potwierdza, że kompulsywne zachowania seksualne mają związek z nieprawidłowym sposobem regulowania emocji, jednak dowody na to nie są jednoznaczne. Chodzi bardziej o zachowanie, gdy dana osoba zaczyna traktować seks w sposób kompulsywny i realizować go w sztywnym schemacie, który po upływie czasu staje się przyczyną cierpienia i zaniedbywania innych sfer życia. Co ważne, ten schemat jest pewnym kołem zamkniętym. Dla większości pacjentów chęć redukcji stresu i napięcia zostaje tylko chwilowo zaspokojona, a po krótkiej, niewielkiej przyjemności odczuwają oni kolejne tzw. negatywne uczucia: poczucie winy, wstyd czy uczucie bycia przegranym – wracając tym samym do punktu startowego.

Badania pokazują, że 80 proc. kompulsywnych zachowań u mężczyzn związanych jest z pornografią, a pozostałe z płatnymi bądź przygodnymi, ryzykownymi zachowaniami seksualnymi. U kobiet większość, 60 proc. kompulsywnych zachowań dotyczy tych drugich. Skąd może wynikać ta różnica?
Myślę, że głównym powodem jest dostępność. Zabrzmi to bardzo stereotypowo, ale – niestety – taka jest prawda, że przeciętnie atrakcyjnej kobiecie łatwiej jest znaleźć partnera do przygodnego seksu. Co więcej, większość materiałów pornograficznych w sieci jest tworzona z myślą o preferencjach heteroseksualnych mężczyzn, a kobiety odbierają je trochę inaczej, więc czasem łatwiej jest im znaleźć partnera w realu niż odpowiednio pobudzający materiał w sieci. Oczywiście, objawy związane z nadużywaniem treści pornograficznych dotyczą także kobiet, mamy jednak dużo mniej danych na ten temat. Warto też wspomnieć, że kobiety w ogóle rzadziej cierpią z powodu CSBD – jedna na czterech czy pięciu mężczyzn.

Gdzie przebiega granica między dysfunkcją a przyjemnością?
Norma w zachowaniach seksualnych to bardzo szeroki temat, ale jedno jest pewne: nie ilość jest czynnikiem warunkującym pojawienie się problemu, a subiektywna utrata kontroli nad własnym zachowaniem seksualnym.

Czyli musimy sami poczuć, że coś jest nie tak.
Jeśli ktoś mówi: „Oglądam pornografię wiele godzin w tygodniu, ale też udaje mi się prowadzić satysfakcjonujące życie zawodowe i prywatne, spełniam swoje marzenia i mam poczucie, że to tylko jeden ze sposobów na spędzanie wolnego czasu”, to terapeuta nie ma podstaw, aby twierdzić, że pacjent ma kompulsywny wzorzec użytkowania pornografii. Gdy jednak usłyszy, że dana osoba nie ma kontroli nad czasem poświęcanym na oglądanie pornografii, ma z tego powodu problemy w związku czy pracy i próbowała coś z tym zrobić, ale jej nie wyszło, to zapala mu się czerwona lampka, ponieważ widzi, że to wzorzec patologiczny dla pacjenta.

Jakie mechanizmy prowadzą nas do utraty kontroli nad naszą seksualnością?
Właśnie otworzyła pani puszkę Pandory! Odpowiedź na to pytanie mogłaby nam zabrać kilka dni rozmowy i dalej pewnie nie doszłybyśmy do jednoznacznych wniosków. A to dlatego, że ten mechanizm można rozpatrywać z różnych poziomów: genetycznej podatności, cech osobowości (jak np. impulsywność), zdolności poznawczych, systemu moralnego czy wpływu kultury do struktury i funkcji naszego mózgu.

Ten ostatni aspekt jest przedmiotem pani badań. Co zatem z nich wynika?
Zgodnie z dobrze ugruntowanym modelem teoretycznym, zaproponowanym w 2011 roku przez badaczy psychologów prof. Todda Heathertona i prof. Dylana Wagnera wyróżniamy trzy przypadki mechanizmów mózgowych prowadzących do utraty kontroli nad naszym zachowaniem. Pierwszy, tzw. mechanizm apetytywny, związany jest z wrażliwością pacjenta na wskazówki nagród lub same nagrody. Na poziomie zachowania możemy to zauważyć poprzez silne dążenie do uzyskania nagrody, również seksualnej. Na poziomie neuronalnym zaś obserwujemy zwiększoną aktywację mózgowego układu nagrody. Aby nie doszło do załamania kontroli nad zachowaniem, część mózgu, zwana korą przedczołową musi zahamować wzmożoną aktywność neuronów dopaminergicznych w strukturach układu nagrody. Jednak jeśli aktywność układu nagrody jest zbyt wysoka lub hamowanie kory przedczołowej zbyt słabe, pojawia się rozhamowanie zachowania, tj. utrata kontroli.

Drugi mechanizm to tzw. mechanizm lękowy, który wiąże się ze zwiększoną aktywnością struktury mózgu zwanej ciałem migdałowatym. Pacjent może wykazywać zwiększoną wrażliwość na bodźce, które wywołują lęk oraz inne negatywne emocje. Podobnie jak w mechanizmie apetytywnym, zwiększona aktywność ciała migdałowatego powinna podlegać hamowaniu przez korę przedczołową. Jednak przy zbyt silnej aktywacji ciała migdałowatego lub zbyt słabym hamowaniu kory przedczołowej dochodzi do zachwiania równowagi pomiędzy aktywnością obu struktur i pojawia się zachowanie impulsywne, które ma na celu odreagowanie negatywnych emocji.

A na czym polega trzeci ze wspomnianych przez panią mechanizmów?
Dotyczy on stricte kory przedczołowej. W sytuacji trwałego (np. po wypadku albo udarze) lub tymczasowego upośledzenia jej funkcji (np. pod wpływem substancji psychoaktywnych) może dojść do zmniejszenia kontroli poznawczej oraz wzrostu impulsywności w zachowaniu. Z badań wynika, że te trzy mechanizmy powstawania objawów mieszają się ze sobą.

W jaki sposób wiedza na temat funkcjonowania mózgu może nam pomóc w zapobieganiu kompulsjom?
Wiedza ta bezpośrednio przekładalna jest na metody psycho- i farmakoterapii. Badanie mechanizmu pozwala na wprowadzanie dopasowanych metod terapii. Takie działania terapeutyczne są aktualnie podejmowane w Polsce. W zespole pod kierownictwem prof. Michała Lwa Starowicza przygotowujemy projekt badania farmakologicznego realizowanego w Klinice Psychiatrii Szpitala Bielańskiego, w ramach którego zaoferujemy już w następnym roku bezpłatną pomoc dla ponad 400 osób. Z metod psychoterapeutycznych można już teraz korzystać bezpłatnie w ramach badań prowadzonych przez nasz zespół pod kierownictwem prof. Mateusza Goli w Instytucie Psychologii PAN.

Jakie konsekwencje dla naszej psychiki niesie zaburzenie CSBD?
Najprościej mówiąc: cierpienie. Pacjenci borykający się z tym zaburzeniem wspominają o straconych marzeniach, braku możliwości samorealizacji, o stratach bliskich relacji, samotności, poczuciu wyobcowania. Dla wielu są to poważne konsekwencje, z którymi zmagają się długie lata lub będą im one towarzyszyć do końca życia.

CSBD silnie wpływa na dwie strefy. Po pierwsze, życie rodzinne – czy ogólniej – relacyjne pacjentów. Oni w dużym stopniu borykają się z problemami w relacjach, często są w separacji czy po rozwodzie. Czasem jest tak, że pacjent w ogóle ze względu na obniżoną samoocenę czy też nękające go poczucie wstydu wycofuje się z życia społecznego, unika kontaktów z innymi, rezygnuje ze spotkań towarzyskich. Taka degradacja sieci społecznej na pewno ma wtórnie negatywny wpływ na otoczenie społeczne pacjenta. Drugi aspekt dotyczy sfery pracy. Pacjenci często mówią, że mają w niej kłopoty. Powszechna praca zdalna jest wyzwaniem dla każdego z nas, ale dla pacjentów cierpiących z powodu objawów kompulsywnej seksualności jest podwójnie trudna i czasem niemożliwa do wykonania.

Pierwszy dostęp do pornografii w Polsce przypada aktualnie ok. 9. roku życia.
Dane z ostatnich lat pokazują spadek wieku rozpoczęcia regularnego korzystania z pornografii. W polskim badaniu z 2019 roku po analizie ruchu na stronach internetowych zauważono, że nawet jedna czwarta dzieci w wieku 7–12 lat regularnie korzysta z takich stron i to w równym stopniu w grupie dziewczynek, co w grupie chłopców. Jaka może być tego konsekwencja? Choćby taka, że przed pierwszym kontaktem seksualnym osoby mają nawet 10 lub więcej lat doświadczeń korzystania z pornografii i budowania ogromnych oczekiwań i stresu związanego z wejściem w realny kontakt fizyczny z drugą osobą. To na pewno nie ułatwia rozwoju zdrowej seksualności, a zamiast tego powoduje zupełnie niepotrzebną presję, która może nieść negatywne konsekwencje. Wiadomo, od regularnego korzystania z pornografii do rozwoju objawów CSBD jest daleka droga, ale warto się nad tym tematem pochylić i nauczyć się rozmawiać z młodzieżą o tym, czym jest seks i czym różni się on w rzeczywistości od obejrzanego filmu porno.

Jak osoba z kompulsją w zachowaniach seksualnych ma funkcjonować w świecie zdominowanym przez dyskurs wolności seksualnej?
Moim zdaniem otwarte mówienie o własnej seksualności czy nacisk na rozwój dostępu do edukacji seksualnej prowadzi do normalizacji życia seksualnego oraz zwiększania akceptacji, a takie zjawiska pomagają w zdejmowaniu otoczki tabu czy wstydu z tematu seksu. W grupie osób cierpiących z powodu CSBD wstyd jest naprawdę ogromny. Wielu pacjentów w trakcie pierwszego wywiadu diagnostycznego zgłasza, że przez lata wstydziło się przyjść do specjalisty i przyszli, dopiero kiedy „zrobiło się naprawdę źle”.

Moja hipoteza jest taka, że im bardziej otwarcie nauczymy się rozmawiać o zachowaniach seksualnych, tym łatwiej będzie zwrócić uwagę na to, kiedy pojawia się problem. A im wcześniej pacjent zgłosi się do specjalisty, tym lepiej.

Co może być pomocne w powstrzymywaniu impulsu, który kieruje nas do regulowania emocji przez zachowania seksualne?
Podstawą jest w ogóle zauważenie takiego schematu regulowania emocji i uświadomienie sobie, jakie są powody uciekania od doświadczania danego, negatywnego stanu emocjonalnego. Autorefleksja na temat czynników wywołujących takie zachowanie oraz praca nad rozwojem innych, bardziej konstruktywnych strategii radzenia sobie powinna być więc kluczem do pracy nad problemem.

Małgorzata Draps, doktor nauk społecznych, w swoich badaniach podejmuje tematykę psychologicznych oraz biologicznych mechanizmów powstawania uzależnień i zachowań nałogowych, pracę naukową prowadzi w Instytucie Psychologii PAN, jest także klinicystką: koordynatorką badania klinicznego w Klinice Psychiatrii CMKP oraz terapeutką poznawczo-behawioralną w trakcie procesu szkolenia

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze