Nocne drapanie, bezsenne poranki, szkolne pytania: „Co ci się stało na rękach?” – tak wygląda codzienność wielu rodzin, w których dorasta dziecko z atopowym zapaleniem skóry. To choroba przewlekła i uciążliwa, dotykająca nie tylko ciała, ale i emocji. A jednak, mimo bólu, świądu i ograniczeń, dzieci z AZS mogą rozwijać swoje pasje i odważnie sięgać po marzenia – pod warunkiem, że mają wokół siebie wsparcie.
AZS – choroba, która wychodzi poza skórę
Atopowe zapalenie skóry (AZS) to jedno z najczęstszych schorzeń dermatologicznych u dzieci. W Polsce dotyczy nawet 15–20% najmłodszych i około 2–8% dorosłych. Choroba objawia się suchością, uporczywym świądem, widocznymi zmianami i nawracającymi stanami zapalnymi. Ale AZS to coś więcej niż zestaw medycznych objawów – to wyzwanie emocjonalne, społeczne i rodzinne.
– „AZS rozpoznajemy często już około szóstego miesiąca życia. U najmłodszych zmiany skórne obejmują twarz, rączki, brzuch czy zgięcia stawów. Dzieci są rozdrażnione, płaczliwe, nie śpią w nocy, a wraz z rozwojem zaczynają się drapać. To ogromne wyzwanie nie tylko dla samego pacjenta, ale i dla całej rodziny” – tłumaczy prof. dr hab. n. med. Aleksandra Lesiak, kierownik pododdziałów w Klinice Dermatologii, Dermatologii Kliniki Dermatologii, Dermatologii Dziecięcej i Onkologicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Emocje pod skórą – psychodermatologia w praktyce
Widoczne zmiany bywają źródłem wstydu i poczucia odmienności. W grupie rówieśniczej dziecko z AZS może czuć się wykluczone, unikać kontaktów czy aktywności wymagających większej otwartości. To z kolei wpływa na pewność siebie i kształtowanie obrazu własnego „ja”.
– „Wiele osób sądzi, że AZS to alergia pokarmowa, a to nieprawda. To przewlekłe schorzenie skóry związane z zaburzeniem bariery naskórkowej i nieprawidłową aktywacją układu immunologicznego. Nieleczony świąd sprawia, że dziecko nie może spać, a gdy nie śpi dziecko – nie śpi cała rodzina. Stres i emocje dodatkowo nasilają objawy, więc w efekcie powstaje błędne koło” – wyjaśnia prof. Lesiak.
Psychodermatologia coraz mocniej podkreśla ścisły związek między stanem skóry a zdrowiem psychicznym. Dlatego tak istotne staje się podejście holistyczne – równoczesna troska o pielęgnację i emocje.
Rola rodziców – siła rodziny
Dla dziecka najważniejszym punktem odniesienia są rodzice. To od ich postawy zależy, czy dziecko będzie czuło się rozumiane, akceptowane i gotowe, by mierzyć się z chorobą. Unikanie stygmatyzacji, otwarta rozmowa o trudnościach i konsekwentne wspieranie w pielęgnacji sprawiają, że mały pacjent nie definiuje siebie wyłącznie przez pryzmat schorzenia.
– „Rodzice potrzebują nie tylko wskazówek medycznych, ale i wsparcia emocjonalnego. Często uczestniczą w tzw. szkołach atopii, gdzie uczymy, jak rozmawiać z dzieckiem o chorobie i jak je motywować do codziennej pielęgnacji. Używam np. porównania z kanapką – kiedy chleb zostawimy bez sera, szybko wyschnie i popęka. Tak samo dzieje się ze skórą, jeśli nie nałożymy warstwy emolientu. Tego typu obrazy pomagają dzieciom zrozumieć sens leczenia” – opowiada dermatolog.
Pasja jako lek na ograniczenia
Choć AZS wiąże się z ograniczeniami – zwłaszcza w sporcie czy aktywnościach wymagających kontaktu z wodą – dzieci nie muszą rezygnować ze swoich pasji. Wręcz przeciwnie: to one pomagają im budować poczucie sprawczości i normalności.
– „Moim celem jest, by dziecko z atopowym zapaleniem skóry funkcjonowało społecznie tak jak rówieśnicy. Może pływać, trenować, bawić się z innymi – pod warunkiem, że pamięta o odpowiedniej pielęgnacji. Przed i po basenie trzeba zastosować właściwe preparaty, a skórę regularnie chronić. Choroba nie może definiować dzieciństwa” – podkreśla prof. Lesiak. I dodaje: „Nie ma przeciwwskazań do pływania, jeśli skóra jest dobrze zabezpieczona. Wystarczy przed wejściem do basenu zastosować emolient, a po wyjściu dokładnie go zmyć i ponownie nałożyć preparat. Dzięki temu dziecko nie musi rezygnować ze sportów wodnych”.
„Polski Pacjent w Avène” – wsparcie, które daje nadzieję
Nie tylko pielęgnacja i leczenie, ale także poczucie wspólnoty wzmacnia rodziny dotknięte atopią. Dlatego od lat marka Eau Thermale Avène od blisko 10 lat realizuje program „Polski Pacjent w Avène” – przestrzeń, w której dzieci i ich bliscy mogą dzielić się swoimi historiami, otrzymać wsparcie specjalistów i realną pomoc.
Dziewiąta edycja programu odbyła się w 2025 roku. Jej zwycięzcą został 12-letni Tymon, który spędził trzy tygodnie na kuracji w Centrum Hydroterapii Avène we Francji. Tam, pod okiem ekspertów, korzystał z indywidualnie dobranych zabiegów i opieki medycznej, ale też ze wsparcia emocjonalnego i edukacyjnego.
– „Pobyt w Avène to dla dzieci i rodziców taki reset – odnowa dla skóry, ale też dla psychiki i ducha. To piękne uzupełnienie leczenia prowadzonego w Polsce, dające poczucie, że nie są sami z chorobą” – dodaje prof. Lesiak.
Finaliści konkursu otrzymali również roczne zapasy dermokosmetyków XERACALM A.D, które łagodzą objawy choroby i ułatwiają codzienność.
Skuteczna pielęgnacja – nieodłączny element terapii
Choć podstawą leczenia AZS pozostaje opieka dermatologiczna, codzienna pielęgnacja ma ogromne znaczenie. Dermokosmetyki Eau Thermale Avène z gamy XERACALM A.D powstają specjalnie z myślą o pacjentach z atopią. Zawierają opatentowany kompleks I-Modulia® – składnik opracowany po 12 latach badań, który działa na mediatory odpowiedzialne za świąd i reakcje zapalne. W połączeniu z wodą termalną Avène, produkty te koją podrażnienia, wspierają mikrobiom skóry i przywracają jej komfort.
Choroba, która nie definiuje
AZS to schorzenie przewlekłe, wymagające stałej pielęgnacji i uważności. Jednak dzięki wsparciu lekarzy, rodziny i społeczeństwa dzieci z atopią mogą rozwijać swoje talenty, zdobywać pewność siebie i uczyć się, że choroba nie musi definiować ich życia.
– „Dziecko z AZS ma prawo do zwyczajnego dzieciństwa – do zabawy, przyjaźni, do radości z małych sukcesów. Jeśli damy mu wsparcie i nauczymy systematycznej pielęgnacji, będzie mogło patrzeć na siebie nie przez pryzmat choroby, lecz możliwości” – podsumowuje prof. Lesiak.