W nowym roku zwykle postanawiamy żyć lepiej, mądrzej, być szczęśliwsi, spełniać marzenia. Często jednak źle się do tego zabieramy. Narzucamy sobie rygor, zmuszamy do poświęceń. O wiele lepiej jest pomyśleć: co dobrego mogę zrobić dla siebie i świata. Zrezygnować z „muszę” na rzecz „mogę”.
Poprosiliśmy psychologów i coachów, by złożyli naszym Czytelnikom motywujące życzenia. Mamy nadzieję, że dzięki tym wskazówkom wszystkim nam będzie łatwiej osiągnąć w 2020 roku to, czego zapragniemy.
Przeczytajcie życzenia od Tomasza Kozłowskiego, mówcy motywacyjnego, coacha, psychologa i autora książki "Historia tysiąca lęków":
21 czerwca zrealizowałem projekt sportowy, do którego przygotowywałem się, trenując ciężko przez ponad osiem miesięcy. Postanowiłem skoczyć ze spadochronem 48 razy w ciągu jednego dnia, ale przy okazji realizacji swojej pasji, zadedykować każdy z tych skoków jakiejś ciężko chorej osobie. Zorganizowałem więc 48 kampanii charytatywnych, w ramach których udało się zebrać 200 tysięcy złotych dla ludzi z nowotworami, połamanymi kręgosłupami, dla tych, którzy potrzebują wózków inwalidzkich, leczenia albo rehabilitacji.
Po kilku miesiącach od tego wydarzenia, zrozumiałem, że to właśnie aspekt „pomocowy” był fundamentem powodzenia projektu. Możliwość wywołania uśmiechu na twarzy drugiego, zwłaszcza cierpiącego, człowieka dała mi moc do pokonywania słabości i stawianiu czoła temu, co jeszcze przed rokiem było dla mnie niewyobrażalne. Zrozumiałem też, że dla tych ludzi znacznie ważniejsza od zdobytych pieniędzy była świadomość, że gdzieś daleko ktoś o nich pomyślał.
Życzę wam nie tylko tego, aby ktoś stale o was myślał, ale przede wszystkim abyście pomagając innym, doświadczyli tej niezwykłej więzi z drugim człowiekiem. Więzi, która budowana jest dzięki temu, co wszyscy mamy, a czego nie trzeba pozyskiwać na zewnątrz, czyli trosce, empatii, wrażliwości i szczerości.
Dajcie komuś znać, że o nim myślicie, a jednym prezentem obdarujecie dwie osoby, bo pomagając innym, pomagamy również i sobie.