1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Felietony
  4. >
  5. Psychofilowanie: Szymon, czyli Ignacy

Psychofilowanie: Szymon, czyli Ignacy

Szymon Majewski (Fot. Krzysztof Opaliński)
Szymon Majewski (Fot. Krzysztof Opaliński)
Coraz bardziej rozpycha się we mnie gen dziadka Ignacego, w ogóle im dalej, tym częściej widzę go w lustrze. Tylko włosy na głowie mnie od niego dzielą. Był łysy jak kamień.

Moją uwagę zwróciło ostatnio coś, co kiedyś miałem, zapomniałem, że miałem, a teraz to wraca. I to w wielkim stylu. Otóż „rosi” mi się oko, puszcza łezka. Moja pani psycholożka uważa, że te ornamenty, których przed chwilą użyłem, to po prostu i ucieczka, i lęk przed konfrontacją z emocjami. Takie „rosi oko”, „łezka” to tylko chwyty, żeby nie powiedzieć, że po prostu się wzruszam. Tak więc w z r u s z a m się! Coraz częściej i bardziej!

Paleta czynników wzruszeniogennych jest duża, ale widzę, że coraz częściej moje myśli krążą wokół rzeczy minionych, obrazków, które miałem gdzieś w albumie pamięci, ale teraz jestem na nie gotowy w inny sposób, nie bronię się, nie stosuję uników, tylko je przyjmuję.

Pod choinkę dostałem od córki album ze zdjęciami z czasów, gdy moje dzieci miały po dwa, trzy lata. Leży od tego czasu na stole i jest takim moim wzruszeniowzniecaczem – jak mnie łapie głupkowata, Szymonowa wznieta i lekce sobie ważę świat naokoło, wtedy do niego sięgam. Łza gwarantowana. I dobrze.

Ale nagle któregoś dnia spadła na mnie chęć na poezję, na wiersze, które kiedyś lubiłem i po których też mi serce mrowiło. A zaczęło się z chwilą wybuchu wojny w Ukrainie. Nagle, gdy biegliśmy po lesie, zacząłem recytować z kolegą: „Kiedy przyjdą podpalić dom...” – wers z wiersza „Bagnet na broń” genialnego Broniewskiego, który tak pięknie celował prostymi rymami. Gdy wpadłem do domu, to jeszcze przed prysznicem chwyciłem tomik Baczyńskiego, potem Herberta i zakończyłem moim ukochanym wierszem Bursy „Pożegnanie z psem”.

Nowe wzruszenia wymieszały się ze wspomnieniami. Do dziś, jak czytam Herberta, widzę kolejkę do dentysty w Ursusie, gdzie czekałem na swoje męki, czytając mistrza. „Bądź wierny, idź”, a tu zaraz borowanie.

Coraz bardziej rozpycha się we mnie gen dziadka Ignacego, w ogóle im dalej, tym częściej widzę go w lustrze. Tylko włosy na głowie mnie od niego dzielą. Był łysy jak kamień. Dziadziuś na starość wyciągał wiersze mistrzów, których kochał, kazał mi sobie ich czytać, po czym głos mu drżał przy Mickiewiczu i jego „Pieśni żołnierza”, kończącej się znamiennym i bardzo na czasie wersem: „Wstawaj, pójdźwa na Moskala!”. Kiedy czytałem wiersze, sam się wzruszałem, bo widziałem dziadka ze łzami w oczach i tak, walcząc z uczuciami, graliśmy twardzieli do samego wieczora. Przykrywałem punkową ironią ten, jak mi się wtedy wydawało, tani sentymentalizm, a teraz wiele bym dał, żeby rozryczeć się z dziadkiem na kanapie.

Jeszcze w jednym „dziadkuję”, w rozmowach o pogodzie, a szczególnie tropieniu suszy i zaklinaniu deszczu. Kiedyś śmiałem się ze wszystkich seniorów oglądających pogodę, a teraz Zubilewicz i Gardias mają we mnie wiernego widza! Z utęsknieniem wypatruję chmurek z deszczem na mapie pogody, czekam na fronty i wszystko, co niesie opad. Po dziadkowemu zły jestem na tych, którzy jęczą: „Co to za chłodny i mokry czerwiec”, przerywam te wywody, krzycząc, że gleba potrzebuje deszczu, że sucho, że w lesie wyschło bagienko, które mijam. Doszło do tego, że jak pada, to podskakuję przed oknem, ciesząc się, jak dzie... Dziadek?

Pamiętam rozmowy dziadka Ignasia z rolnikami zaczynające się od „Szczęść Boże” i potem: „Popadałoby!?”. Mały byłem, szedłem obok dziadka, ciesząc się słońcem i tym, że idę się kąpać nad Tanew, a Ignacy tłumaczył: „Wiesz, Szymuś, ziemia wody potrzebuje, zasiali i musi wzejść”. Już w najbliższe wakacje mam zamiar tam iść przez pola z Mickiewiczem pod ręką, tylko jeszcze wnuka nie ma na tym obrazie Chełmońskiego, ale kto wie.

Łezka?

Szymon Majewski, dziennikarz, showman, autor, wodzirej

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze