1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Felietony
  4. >
  5. Inni ludzie: o wspólnym hobby

Inni ludzie: o wspólnym hobby

Monika Sobień-Górska i Jacek Dubois (Fot. Krzysztof Opaliński)
Monika Sobień-Górska i Jacek Dubois (Fot. Krzysztof Opaliński)

Czy mógłbyś być z osobą, z którą nie masz wspólnych zainteresowań? Ostatnio jedna z moich koleżanek powiedziała, że jej partner nie musi spełniać funkcji przyjaciółki, bo od dzielenia hobby to ona ma właśnie koleżanki. Wyświetliły mi się w głowie moje nieudane związki i jednak uważam, że jeżeli ludzie nie mają wspólnych zainteresowań, to po czasie, kiedy opadną motyle w brzuchu, robi się zwyczajnie nudno.
Wiesz, że moim największym zainteresowaniem jest praca. Przez wiele lat byłem w związku, w którym moja partnerka miała podobnie, i niewiele z tego wyszło. A jeśli tym wspólnym zainteresowaniem jest ta sama praca, to mamy jeszcze trudniej.

Ja byłam kiedyś w związku z człowiekiem, który miał podobne wartości do mnie i też podobnie jak ja w tamtym czasie głównie interesował się pracą. Problem w tym, że ja jako dziennikarka i wtedy początkująca scenarzystka interesowałam się wszystkim, co wokół słowa. On był księgowym, wprawdzie w Google’u i wprawdzie w Dolinie Krzemowej, ale na koniec dnia stanęliśmy przed wyborem: albo on przejmie moje zainteresowania, albo ja jego, bo we wspólną drogę to nie szło.
Zastanawiałaś się kiedyś, gdzie rodzi się najwięcej związków i relacji?

Oczywiście w pracy.
Tam spędzamy najwięcej czasu, poświęcamy jej dużo emocji i w konsekwencji znajdujemy w niej partnera z pierwszego lub drugiego rozdania. Tylko wtedy to, co dotychczas było ekscytujące, staje się monotonne, bo ci sami ludzie spotykają się teraz i w pracy, i w domu. Przenoszą pracę do domu i dom do pracy, co nigdy niczemu dobremu nie służy.

Mało tego, pojawia się jeszcze opcja rywalizacji. Czyli na przykład oboje są wykładowcami na uniwersytecie, są oceniani za swoją pracę. W katedrze mogą pozostać tylko najlepsi, więc zaczynają ze sobą konkurować.
Dlatego moim zdaniem miłość lepiej oddzielić od pracy, a jeśli partnerzy mają ten sam zawód, to bezpieczniej uprawiać go jak najdalej od siebie. Mówisz, że będąc pisarką, nie mogłaś się dogadać z księgowym, ale według mnie problemem nie była różnica zainteresowań. Wiesz, ile taki księgowy zna różnych machlojek finansowych? Gdyby ciekawie opowiadał, słuchałabyś z nastawionymi uszami, a potem napisałabyś bestseller.

Czyli nie rozstaliśmy się z powodu różnych zainteresowań, tylko po prostu zaczęliśmy się ze sobą nudzić, bez związku z hobby?
Oczywiście, bo wspólne hobby nie jest niezbędne.

Ale jest pomocne!
W takim sensie, że gdy oboje jesteśmy pasjonatami nurkowania, problem wakacji jest rozwiązany. Jeśli ty nurkujesz, a on lubi chodzić po górach, to albo jeździcie oddzielnie, albo jesteście skazani na wieczny kompromis: albo on się nudzi, albo ty. A jak z Twoimi wspólnymi zainteresowaniami z Robertem? Ostatnio widziałem Cię na scenie kabaretowej. Czyżby zaraził Cię swoją pasją?

Co Ty, to była incydentalna zabawa.
Ale macie wspólne zainteresowania.

Układ jest zdrowy, bo na poziomie makro oboje interesujemy się słowem. Możemy wymienić się obserwacjami, pomysłami, prosić wzajemnie o opinię na temat „naszego produktu”. Ale na poziomie mikro jesteśmy różni. Roberta interesują przede wszystkim kabaret, satyra, komedia. Mnie – albo literatura faktu, albo dramaty psychologiczne. Dlatego nie wchodzimy sobie w drogę, możemy być jedynie pomocni.
Wielu pisarzy mówi, że pierwszym ich recenzentem jest ich partner i do niego mają najwięcej zaufania. Ale pomoc i wsparcie jesteśmy w stanie uaktywnić w sobie tylko wtedy, gdy interesujemy się tym, co robi nasz partner. W szczęśliwym związku nie trzeba robić tego samego, ale interesować się pasją tej drugiej osoby. Można być wzajemnymi kibicami pasji partnerów, jeśli jednak jest dla nas obojętne, co robi drugie, związek leży. I pamiętaj, każdy mężczyzna jest próżny i uwielbia być chwalony. Jeśli partner czy partnerka nie są tym zainteresowani, to szukamy innego pochlebcy, i związek jest zagrożony.

Podobnie to działa u kobiet.

Monika Sobień-Górska, dziennikarka, scenarzystka, autorka książek z gatunku literatury faktu. Założycielka magazynu WeMen.pl. O życiu może rozmawiać godzinami. Na przykład z Jackiem Dubois.

Jacek Dubois, adwokat specjalizujący się w prawie karnym. Po godzinach pisze książki, felietony i przyjaźni się z Moniką.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze