1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Felietony
  4. >
  5. Do poduszki: szybciej!

Do poduszki: szybciej!

Tomasz Jastrun (Fot. Krzysztof Opaliński)
Tomasz Jastrun (Fot. Krzysztof Opaliński)
Obliczono, że średnia czasu snu w naszej epoce zmniejszyła się o 20 proc. Skoro biegniemy, nic dziwnego, że nie możemy zasnąć.

Świat się zmienia bez porównania szybciej niż kiedyś, jest lawinowe przyśpieszenie. „Ludzkość wybrała prędkość i żyje w podnieceniu, którego nasi przodkowie doznawali tylko w walce”, pisze James Gleick w swojej książce „Szybciej”. Autor śledzi pośpiech, w jakim żyjemy. Kiedyś czasu nie było widać, nie było zegarków, nie były potrzebne, pisano do siebie powolne listy, wiozła je konna poczta. Teraz każdy z każdym wszędzie i w każdej chwili może się połączyć. Wiele o nas mówi obserwowanie ludzi czekających na windę. Zbadano, że po 15 sekundach oczekiwania pojawia się zniecierpliwienie, a po kilkudziesięciu – złość. Książka Gleicka liczy sobie już 20 lat, ona też szybko się starzeje, autor nie mógł wiedzieć, że „szybciej” stało się problemem politycznym. Ludzie przestraszeni zawrotną prędkością zmian uciekają w tradycję i w konserwatywne myślenie. Popatrzmy choćby na Polskę, Stany, Francję, jest podział na dwa plemiona, prawicowych konserwatystów, z oczami skierowanymi ku przeszłości, i nowoczesnych liberałów biegnących ku przyszłości. To tłumaczy społeczne turbulencje, jakie przechodzi świat.

Dojmującym poczuciem XXI wieku jest poczucie, że się nie wyrabiamy. Dlatego mniej śpimy, sen to przecież „marnowanie” czasu. Obliczono, że średnia czasu snu w naszej epoce zmniejszyła się o 20 proc. Skoro biegniemy, nic dziwnego, że nie możemy zasnąć. Symbolicznym przedmiotem naszych czasów jest pilot telewizyjny, którym zmieniamy setki kanałów, czasami podobnie szybko chcemy zmieniać rzeczywistość, nauka daje nam do tego instrumenty. Samochód i samolot są kolejnymi symbolami naszego pośpiechu. A przecież szczęście mieszka w zatrzymanej chwili, przyjemność zwykle rodzi się też z celebracji, a jak cokolwiek celebrować w biegu. Staramy się wszystko przyspieszyć: pranie, sprzątanie, spanie, by ze wszystkim zdążyć, ale tego wszystkiego jest coraz więcej. Atakują nas tysiące bodźców. Są jednak rzeczy, których przyspieszanie jest niebezpieczne. Nie da się przyspieszyć miłości, czułości, przyspieszony seks traci wiele ze swoich walorów, prędkie jedzenie zabija smak. Gdy oglądamy stare filmy, zdumiewa nas, jak długo trwała scena; teraz obrazy montowane są jak błyski. Najbardziej przyspieszyły filmy dla dzieci, dla mnie to nieznośne, a dla moich dzieci to już naturalne. Gry komputerowe, a niemal wszystkie dzieci są od nich uzależnione, mają zawrotne tempo, podobnie jak TikTok i YouTube. Nie przypadkiem zmieniają się też teksty w gazetach. Od kilkudziesięciu lat piszę felietony i stają się coraz krótsze. Krócej to szybciej. Ludzie nie mają cierpliwości do długich tekstów. I jakże znamienne, że na tę jedną książkę o przyspieszeniu przypada kilkanaście uczących nas, jak zwolnić, by ocalić siebie. Ale nie potrafimy już zwolnić i nic nie robić. Świetne są słowa Sebastiana de Grazii: „Możesz ocenić wewnętrzne zdrowie kraju przez zdolność jego mieszkańców do nicnierobienia – do bezpiecznego dumania w łóżku, do wędrowania bez celu, do spokojnego picia kawy – ponieważ każdy, kto może nic nie robić, pozwalając swoim myślom błądzić swobodnie, musi żyć w zgodzie z samym sobą”. Nas od razu zjadają nuda i niepokój, gdy nic nie robimy. Podobno w języku starogreckim nie było słowa „nuda”. Zabieganie i dojmująca nuda, jak się nie biegnie, to wynalazek naszej epoki. Ciekawe, czy tak biegnąc, nie dobiegniemy do końca świata.

Tomasz Jastrun, poeta, prozaik, krytyk literacki, czuły obserwator świata. Zawsze z książką obok poduszki.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze