1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Felietony
  4. >
  5. Jestem wolna

Jestem wolna

Katarzyna Miller (Fot. Krzysztof Opaliński)
Katarzyna Miller (Fot. Krzysztof Opaliński)
Kochane dzieci: tyle, co wam dałam, to dałam, a teraz jest czas dla mnie. I proszę mi nie mówić, co mam robić.

Całe życie marzymy o wolności, choć dziwię się, że nie wszyscy; niektórzy nie chcą jej zaznać. Większość jednak czuje, że w pewnym wieku może mieć w dupie różne rzeczy. Nareszcie!

Od czego możemy być wolni? Przede wszystkim od opinii, czyli od tego, co ludzie powiedzą. Możemy być wolni od bycia nadobną, przepiękną, całą na eksport. Nareszcie możemy zaakceptować się tacy, jacy jesteśmy, bo już nie jesteśmy targetem. Możemy więc być sobą, chodzić w wygodnych butach, ciuchach; jak potrzebujemy, to możemy owijać się miękkimi szalami, przytulnymi swetrami. I w tym odzieniu, w takim wyposażeniu możemy ruszać tam, gdzie chcemy. A jak nie możemy się ruszać, to możemy robić inne rzeczy, na przykład ruszać głową albo rączką.

Wiele kobiet całe życie było w kieracie. I nadal uważają, że muszą to, muszą tamto. To ciężkie uzależnienie! Ja bardzo długo pracowałam nad tym, żeby mi wolno było leżeć kanapie, teraz już sobie leżę, jak chcę, ale wcześniej cały czas słyszałam głos mojej mamusi: „No jak to – tak leżysz i leżysz”. Załatwiłam tę sprawę dość wcześnie, więc ja z tym problemu na starość nie mam.

Wręcz przeciwnie – już jestem gotowa do tego, by sobie nic nie robić. Oczywiście, kiedy zobowiązuję się, to robię, ale jak nie muszę, to nie robię. Bardzo przyjemne jest poczucie, że nic nie muszę, lubię to.

Dlaczego kobietom, które cały życie biegały ze ścierką, nadal jest trudno wypuścić ją z rąk? Bo każdy nawyk wymaga odwyku, a odwyk nie jest łatwy. Jeżeli coś weszło nam w krew, to naprawdę potrzeba trochę czasu i wysiłku, żeby to się odkręciło. I na to wolne miejsce trzeba wstawić coś nowego. I tu pojawia się pytanie: do czego mamy być wolni?

Na przykład do nowych relacji. Można pokończyć rodzinne, letnie, wcale niebudujące związki i rozejrzeć się za prawdziwymi przyjaźniami.

Większość pań ma wolność do nowej miłości po stanie małżeńskim. Od wielu kobiet słyszałam, że się cieszą z odzyskanej wolności. Mogą chodzić tam, gdzie chcą, niektóre do kościoła, inne na Uniwersytet Trzeciego Wieku, inne na wystawy, do teatru, kina, na koncerty. W większych miastach jest mnóstwo ofert, a i w mniejszych kultura też się panoszy. Zawsze można chodzić na spacery, usiąść na ławce, popatrzeć na świat, ludzi.

Uwielbiam przyglądać się ludziom, ale życzliwie. Można zakolegować się z dziećmi, nie mam tu na myśli wnuków, ale dzieci sąsiadów, z podwórka, spotkane w parku. Jak się jest fajnym człowiekiem, to dzieci bardzo lubią starsze osoby. Można też wreszcie zaopiekować się zwierzątkiem. Można jeść, kiedy się chce i co się chce, jeśli tylko to nam nie szkodzi. Chociaż jak dożyliśmy tego wieku, to już wiemy, co nam nie szkodzi.

Trzeba wyrzucić to, co nam niemiłe, i zrobić miejsce na miłe. Być wolnym do tego, o czym marzę, do małych szaleństw. Mogę przestawić meble w mieszkaniu, zagracić je albo odgracić, nikt nie będzie się ze mną przepychał, jestem królową swojej przestrzeni.

I jeszcze sprawa dzieci – nareszcie mam wolność mówienia do nich: tyle, co wam dałam, to dałam, a teraz jest czas dla mnie. Bo jeśli nie teraz, to kiedy. I proszę mi nie mówić, co mam robić.

Katarzyna Miller terapeutka. Pisze książki, wiersze, śpiewa.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE